Strona główna/Aktualności/Biznes/Janek z Orbity: „Rybniczanie są przekochani”. Zbiórka (..)

Janek z Orbity: „Rybniczanie są przekochani”. Zbiórka na księgarnię wstrzymana

23.08.2022 Biznes

Rybniczanie są przekochani. Miasto działa super. Jesteśmy mocno podbudowani, mnóstwo ludzi dzwoni i chce pomagać - mówi nam Jan Grzonka, właściciel księgarni Orbita, którą w niedzielę nad ranem zalała woda. Mieszkańcy uruchomili nawet internetową zbiórkę pod hasłem „Ratujmy naszą Orbitę”, ale właściciel popularnej księgarni postanowił ją wstrzymać. - Bardzo dziękujemy za tę inicjatywę, ale jesteśmy bardzo dobrej myśli, co do ubezpieczyciela i myślę, że damy sobie radę bez zbiórki - mówi Jan Grzonka.

Jesteśmy podbudowani. Miasto działa super. Wiele osób dzwoni i chce pomagać - mówi Jan Grzonka. Zdj. Wacław Troszka

Przypomnijmy, podczas ulewy, w niedzielę 21 sierpinia nad ranem woda wdarła się do księgarni Orbita na rybnickim rynku. Straty, jak wstępnie wyliczył właściciel Orbity Jan Grzonka, sięgają ponad 300 tysięcy złotych.

O sprawie pisaliśmy tutaj: Powódź w księgarni Orbita. Książki pływały w wodzie

W poniedziałek od rana pracownicy Rybnickich Służb Komunalnych odkopywali rury, by sprawdzić co tak naprawdę się stało. Właściciel podejrzewa, że woda dostaje się do budynku ze starej przegnitej rury odpływowej.

- Miasto działa super, staramy się odkryć źródło wycieku. Niestety wczorajsze wykopy nic nie dały. Ale pracownicy RSK dziś znów działają od rana. Wszystko idzie bardzo sprawnie - mówi nam dziś Jan Grzonka.

Dodaje, że mimo kolejnej nocnej ulewy, tym razem woda nie dostała się do wnętrza księgarni.
- To dla nas czwarta nieprzespana noc, ale szczęśliwa. Baliśmy się bardzo tej nocy i jeszcze o 22 wynieśliśmy stoliki do góry i przenieśli książki wyżej o jeszcze jedną półkę na każdym regale. Musiałoby przyjść półtora metra wody by zalało książki, co wydaje się niemożliwe. Ale i tak obserwowaliśmy całą noc, co się dzieje. Czułem się jak w centrum dowodzenia. Miałem przed sobą trzy monitory w domu. Na jednym mam kamery rybnickie, na drugim naszą kamerkę, a na trzecim czeski meteoradar - uśmiecha się Jan Grzonka.

Na szczęście nie doszło do kolejnego zalania. - Jesteśmy tak podbudowani, dzwoni wiele ludzi chce pomagać - mówi Grzonka.

Mieszkańcy uruchomili zbiórkę "Ratujmy naszą Orbitę", ale została wstrzymana

Mieszkańcy spontanicznie uruchomili nawet internetową zbiórkę pieniędzy dla Orbity. Jednak właściciel księgarni poprosił, by ją wstrzymać.

- Wstrzymaliśmy tę zbiórkę. Jesteśmy bardzo dobrej myśli, co do ubezpieczyciela i myślę, że damy sobie radę własnymi siłami - mówi Jan Grzonka, dziękując za wsparcie. - Rybniczanie nas kochają - cieszy się właściciel Orbity.

Niestety jest też smutny akcent w całej tej historii. - Zaczęto nam kraść zamoczone książki. A nie widział ich jeszcze ubezpieczyciel. Jak to zobaczyłem, to myślałem, że zawału dostanę - dodaje właściciel Orbity.

Aleksander Król

do góry