Marek Szołtysek: Wielkanocne zwierzęta
Skąd się w okresie wielkanocnym w naszej przestrzeni kulturowej pojawiają: zające, baranki, żółciótkie małe kurki i koguty? Czasami ze zrozumieniem tych symboli mamy dzisiaj kłopoty. Przykładowo pewien dziennikarz robiąc ze mną w domu wywiad na temat śląskiej tradycji wielkanocnej zauważył stojącego na stole baranka z czerwoną flagą z białym krzyżem. Zapytał wówczas: Dlaczego ta owca ma duńską flagę?

ZAJĄCE
Wielkanocne hazoki, hazoczki czy zajączki są sympatyczne i nieszkodliwe, ale zupełnie pozbawione religijnych treści. Skąd się wzięły? W pradawnej pogańskiej mitologii germańskiej wyobrażano sobie, że Ostera, bogini budzącej się do życia wiosny, wkracza po zimie w czas swego królowania, idąc w orszaku z kurkami, bocianami i innymi ptaszkami oraz w towarzystwie zajęcy i sarenek. I z tej mitologicznej parady zwierzaków Niemcy wzięli sobie zająca, który w czasie Wielkanocy przynosi dzieciom prezenty. Ten zajączkowo-wielkanocno-prezentowy zwyczaj przyjął się na Śląsku, gdy rządzili tutaj Niemcy. Dlatego przynajmniej od końca XIX wieku śląskie dzieci w poranek wielkanocny dostają prezenty od zajączka. Ogólnie też wielkanocny prezent nazywa się „zajączkiem”. Jeszcze 40 lat temu wielkanocne zajączki były znane tylko na Śląsku, ale później rozpowszechniły się na cały kraj.
KURKI
Wielkanocne kurki mają to same pochodzenie jak pradawny „niemiecki zajączek”, ale ich symbolika sięga jednak głębiej. Już w starorzymskiej kulturze zauważono, że jajko jest symbolem nowego życia. Rzymianie mówili po łacinie, że wszystko zaczyna się „ab ovo”, czyli „od początku, od jajka”. Tę symbolikę podchwyciła też kultura chrześcijańska, widząc w jajku symbolikę zmartwychwstałego Jezusa oraz symbol zmartwychwstania wszystkich, którzy podobnie jak wykluwająca się kurka przebija się przez skorupę jajka, tak wszyscy kiedyś przebijemy się ze śmierci do zmartwychwstania. Dodajmy, że dawniej w każdym domu na wiosnę wykluwały się kurki z jajek. Na wiosnę kury znoszą też więcej niż zwykle jajek, które na Śląsku po ozdobieniu nazywa się „kroszonkami”.
BARANKI
Kiedy Żydzi byli w niewoli egipskiej, to jedną z egipskich plag, skierowaną przeciwko ich ciemiężycielom, był anioł śmierci, który zabijał w każdej rodzinie najstarszego syna. A uratowała się przed śmiercią tylko ta rodzina, która zabiła baranka i jego krwią pomazała drzwi domu. I dlatego potem Żydzi w święto Paschy uroczyście zjadali baranka. Natomiast kiedy Jezus został zabity na krzyżu, to stał się Barankiem Bożym, który przelewając własną krew uratował świat od śmierci grzechu. Stąd więc baranek jest najlepszym chrześcijańskim symbolem Wielkanocy i idealną formą ozdoby na wielkanocnym stole. Najczęściej piecze się go z ciasta kołoczowego albo kruchego. Czasem taki baranek ma wbity w bok patyk z czerwoną flagą i białym krzyżem – to oczywiście nie flaga Danii, ale flaga zmartwychwstania.
KOGUTY
Kiedy w Wielki Czwartek aresztowano Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym, św. Piotr spędził noc w okolicach Świątyni Jerozolimskiej, grzejąc się przy ognisku i rozmawiając ze strażnikami. Pewna kobieta przysłuchując się Piotrowi, wywnioskowała, że on nie jest Judejczykiem, ale Galilejczykiem. Skojarzyła go z Jezusem z Nazaretu i rzekła: „Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza.” (Ewangelia św. Mateusza 26,73). W polskim tłumaczeniu zastosowano słowo „mowa”. Ale grecki oryginał ma tam
– „ή λαλιά” [he lalia], a łaciński
– „loquela tua”, co znaczy – „twój sposób wymawiania”. Również niemieckie tłumaczenie jest lepsze – „deine Mundart”, czyli „twój dialekt, gwara”. Myślę, że po śląsku trzeba ten fragment tłumaczyć: twoja godka cie zdradziyła. Albo: godołeś po swoimu, toż żech zgodła, ktoś ty je. W każdym razie, gdy św. Piotr zaparł się znajomości z Jezusem, zapiał kogut. Ten kogut ma przypominać, by nie zaprzeć się swojej wiary i tradycji, której istotą jest zmartwychwstanie Jezusa.
.jpg)