Strona główna/Aktualności/Matura z języka śląskiego? Gdyby został uznany można (..)

Matura z języka śląskiego? Gdyby został uznany można by było zdawać egzamin z godki

11.05.2023 Jeżech z Rybnika

- Gdyby język śląski został uznany za język regionalny, moglibyśmy zdawać maturę z języka śląskiego. Kaszubi mogą zdawać egzamin dojrzałości z języka kaszubskiego - mówił dr Tomasz Słupik do młodzieży zgromadzonej w rybnickiej bibliotece, gdzie dziś (11 maja) rano w ramach Tygodnia Bibliotek zorganizowano wykład "Ślązak - znaczy kto?".

Dr Tomasz Słupik w rybnickiej bibliotece opowiadał młodzieży o staraniach Ślązaków o uznanie swojej odrębności. Zdj. Weronika Kamińska

Dr Tomasz Słupik z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, autor licznych artykułów naukowych i popularnonaukowych dotyczących Górnego Śląska opowiadał młodzieży zgromadzonej w rybnickiej bibliotece o latach starań Ślązaków o uznanie ich za mniejszość etniczną i powodach, dla których wciąż nie kończą się one sukcesem. Jak mówił, ich źródła należy szukać m.in. w historii, w tym, w bardzo represyjnej polityce prowadzonej przez Polską Rzeczpospolitą Ludową w stosunku do mieszkańców Górnego Śląska.

- Lata 1945 - 1948 dla Górnego Śląska są okresem tragicznym, bo najpierw Armia Czerwona, później powoli wyłaniające się z tego chaosu historii państwo PRL w sposób zorganizowany prześladowało i represjonowało Ślązaków - mówił dr Słupik.

Przypomniał, że Armia Czerwona wkraczająca w 1945 roku na historyczne tereny Śląska miała przyzwolenie, by dokonywać tu gwałtów i rabunków, zaś we wczesnym etapie PRL spora część ludności znalazła się w obozach koncentracyjnych - symbolem kaźni Ślązaków jest obóz w Świętochłowicach - Zgodzie.

- Ślązacy w PRL byli jakimś „dziwnym typem pośrednim”, mówiący jakimś dziwnym językiem - mieszanką słowiańskiej polszczyzny z elementami niemczyzny - więc z różnych powodów byli „elementem podejrzanym”. Mieli dziwne imiona typu: Zygfryd, Erwin, Hildegarda i w jakimś stopniu dziwne nazwiska. Co więcej w latach 1939-45 III Rzesza zmuszała Ślązaków do tego by podpisali niemiecką, śląską listę narodową tzw. folkslistę, a spory odsetek mężczyzn znalazł się w armii niemieckiej - Wehrmachcie.
Państwo komunistyczne PRL w swoim kodzie genetycznym miało wpisaną antyniemieckość wynikającą z narracji pokonania III Rzeszy, stosowanej przez ZSRR i siłą rzeczy też PRL. Dlatego Polska Rzeczpospolita Ludowa dokonywała paskudnej i bardzo traumatycznej w skutkach weryfikacji ludności na terenach Górnego Śląska - mówił Dr Słupik.

Dr Słupik spotkał się z młodzieżą w ramach Tygodnia Bibliotek. Zdj. Weronika Kamińska

Tłumaczył, że siłą administracyjnego przymusu spolszczano nazwiska i podejrzliwie spoglądano na używanie języka śląskiego. Administracyjnie chciano wymazać śląskość i Ślązaków.

Znawca Górnego Śląska tłumaczył, że politykę represyjną wobec Ślązaków stosowało też w kolejnych latach, a język śląski traktowany był jak język „troglodytów”, „prymitywów”, język, którym nie należy się posługiwać, bo np. to uniemożliwiało awans. - W latach 60. I 70. Ślązacy nie mieli żadnej możliwości eksponowania swoich aspiracji, kultywowania swojej historii  - mówił.

Górnośląskie przebudzenie

- Po 1989 roku mamy do czynienia z czymś, co ja nazywam "Górnośląskim przebudzeniem”, po okresie hibernacji - mówił Tomasz Słupik.

Przypomniał, że Ruch Autonomii Śląskiej, który został zainicjowany właśnie w Rybniku (w 1990 roku zarejestrowany) podkreślał, że Ślązacy wyraźnie wykazują cechy swojej odrębności, mają odrębne obyczaje, inną historię niż tradycja Polski.

- Oprócz postulatów tożsamościowych (Polacy mówią swoim językiem) RAŚ sformułował ważne postulaty polityczne - mówił Tomasz Słupik.

Przypomniał, że RAŚ odnosił się do historii - do faktu, że w 1939 roku autonomia (którą Śląsk w ramach państwa polskiego cieszył się wcześniej) przestała istnieć ponieważ II Rzeczpospolita została zaatakowana przez hitlerowskie Niemcy i ziemie Śląskie zostały do III Rzeszy wcielone. Zaś po wojnie, komunistyczna Krajowa Rada Narodowa unieważniła statut organiczny, który państwo polskie stworzyło w 1920 roku regulując sprawy autonomii śląskiej.

- Ruch Autonomii Śląska sprytnie stwierdził, że owa komunistyczna Krajowa Rada Narodowa prawo złamała i właściwie Ślązacy powinni w jakimś stopniu się domagać restytucji instytucji, która funkcjonowała w II RP, bo III RP była następcą prawnym II RP. Ówczesne elity wpadły w osłupienie - jaka autonomia? Na czym miałoby to polegać? Przecież dopiero zaczęliśmy tworzyć zręby demokratycznego państwa, a tu Ślązacy mają jakieś dziwne aspiracje na swoje istnienie i powołują się na dziwne słowo „autonomia” - mówił Tomasz Słupik.

Autonomia? Jest w Hiszpanii i Niemczech

Autor książek o Śląsku tłumaczył, że autonomia to forma odrębności administracyjnej, politycznej i fiskalnej, a jej formy są znane i sprawnie funkcjonują w Europie - np. Republika Federalna Niemiec składa się z odrębnych landów, z których każdy ma swój odrębny parlament, czy Hiszpania, która jest państwem regionalnym i składa się z 17 wspólnot autonomicznych.

Dr Słupik przypomniał, że także w Polsce już wcześniej były postulaty utworzenia państwa regionalnego.

- Na początku lat 90. Kongres Liberalno - Demokratyczny, z którym związany był były premier Donald Tusk wysunął postulat, by - gdy Polska uchwali konstytucję (nastąpiło to 1997 rok) powinna stać się państwem regionalnym. Ale Kongres był małą, niszową partią - mówił Słupik, tłumacząc dlaczego tak się nie stało.

Jak zauważył, nieprzypadkowo postulat o utworzeniu państwa regionalnego wypłynął z partii związanej z Tuskiem, bo ten jest Kaszubem.

Język Śląski na maturze?

Kaszubom się udało...

- Język kaszubski jest językiem regionalnym, można się go uczyć w szkole, w miejscowościach gdzie 20 procent stanowią Kaszubi mamy dwujęzyczne tablice - czyli polskie i kaszubskie, jest katedra kaszubistyki na Uniwersytecie Gdańskim i można zdawać maturę z języka kaszubskiego. A możliwości zdawania matury z języka śląskiego nie ma. Gdyby śląski został uznany za język regionalny, moglibyśmy zdawać maturę z języka śląskiego - mówił dr Słupik.

Znawca Śląskości tłumaczył, że aspiracje Ślązaków ciągle napotykają w Polsce na mur ignorancji, niezrozumienia, stereotypów wszelkiej maści i niechęci. Przypomniał jak choćby wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o Ślązakach jako „zakamuflowanej opcji niemieckiej”, czy „Śląsku jako siedlisku wszelkiego rodzaju patologii”.

Ślązacy są wciąż nieuznawani za odrębną mniejszość mimo, że podczas spisu powszechnego w 2011 roku narodowość śląską zadeklarowało aż 847 tys. osób, zaś podczas spisu powszechnego w 2021 - 586 tysięcy.

Na szczęście kultura śląska ma się coraz lepiej.

- Starania Ślązaków o to, by stali się odrębną grupą mniejszościową, a język śląski językiem regionalnym, mam nadzieję, w niedługim czasie zakończą się sukcesem - dodał Słupik.

Redaktor Naczelny
Aleksander Król

Zobacz także

Keby niy Ślónsk
Keby niy Ślónsk

Keby niy Ślónsk

do góry