Strona główna/Aktualności/Półwiecze rybnickich małżonków

Półwiecze rybnickich małżonków

08.03.2024 Miasto

- Takiej żony ze świecą szukać. Jesteśmy z sobą 54 lata i jeszcze nie mieliśmy okazji by się pokłócić - mówi Władysław Majewski o swojej żonie Grażynie. Małżonkowie z Chwałowic byli w gronie 14 par, które spotkały się 7 marca w siedzibie zespołu Przygoda, by uczcić jubileusz Złotych Godów.

Grażyna i Władysław Majewscy w Rybniku mieszkają od 30 lat. Zdj. Wacław Troszka

Państwo Majewscy poznali się na Politechnice Wrocławskiej. Ona studiowała chemię, on - maszyny budowlane. Pobrali się w kwietniu.

- Wesele odbyło się w klubie studenckim we Wrocławiu. Grała orkiestra jazzowa i bawiliśmy się w gronie 27 osób. Ślub w kościele miał wyjątkową oprawę, bo ksiądz zaprosił śpiewaczkę operową, a od nas, studentów na dorobku, nie wziął ani grosza - wspominają małżonkowie.

Pani Grażyna miała na sobie sukienkę z wypożyczalni, a pan Władysław garnitur pożyczony od starszego brata. - Takie to były trudne studenckie czasy… Zaczynaliśmy od łyżek cynowych, talerzy ze stołówki akademickiej i „obgryzionych” garnków. Mąż dostawał stypendium i dorabiał w spółdzielni studenckiej. Za jego pierwsze zarobione pieniądze kupiliśmy tapczan, bo na kwaterze spaliśmy na materacu wypchanym słomą - wspomina Grażyna Majewska.

Złoci jubilaci (od lewej): Teresa i Stanisław Cichoniowie, Zofia i Tadeusz Derdakowie, Bogusława i Leonard Kocurowie, Grażyna i Władysław Majewscy, Bożena i Stanisław Kurzydymowie, Krystyna i Józef Kowalczykowie, Jadwiga i Józef Martyniakowie. Na zdjęciu również prezydent Rybnika Piotr Kuczera i kierownik tutejszego Urzędu Stanu Cywilnego Janina Grabowska. Zdj. Wacław Troszka

Państwo Majewscy w Rybniku mieszkają od 30 lat.

- Przywiała nas tu praca… Ostatnio pracowałem w niemieckiej firmie, a zaczynałem w hucie w Stalowej Woli. Włóczyliśmy się też po świecie - pracowaliśmy w USA, Związku Radzieckim i Niemczech. Teraz nadal podróżujemy - mówi Władysław Majewski.

A okazji nie brakuje, bo odwiedzają również czwórkę swoich wnucząt i dwóch synów, którzy ponad 20 lat temu wyjechali z kraju. Małżonkowie mają też cztery synowe, w tym dwie byłe, jak mówią.

- Młode pokolenie jest dziś zupełnie inne, bardziej roszczeniowe i jak najszybciej chce się dorobić. My do wszystkiego dochodziliśmy wspólnie i stopniowo, krok po kroku. Jeszcze nie mieliśmy okazji się pokłócić, ale łączą nas też wspólnie zainteresowania, jak historia, ekonomia czy sport. Właśnie teraz nocami oglądamy turniej tenisowy Indian Wells - opowiada pan Władysław, który wspólnie z żoną prowadzi aktywny tryb życia.

- Normalnie o tej porze mielibyśmy już po 10 tys. kroków, ale ze względu na uroczystość musieliśmy zmienić plany. Lubię być w ruchu i często chodzę z Chwałowic do rybnickiej biblioteki. Uwielbiam czytać i oglądać tenisa, a mąż chętnie rozwiązuje najróżniejsze konkursy - mówi pani Grażyna, która pracowała w Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu, później w laboratoriach Huty Stalowa Wola, a w Rybniku prowadziła firmę zajmującą się sprzedażą okien, drzwi i podłóg.

Jadwiga i Józef Martyniakowie z prezydentem Piotrem Kuczerą. Zdj. Wacław Troszka

- Mój przyszły mąż wracał z zabawy i zauważył mnie w oknie, z którego wyglądałam. I tak to się zaczęło, a znamy się już 53 lata - tak pani Jadwiga wspomina pierwsze spotkanie z Józefem Martyniakiem. Pochodzą z sąsiednich miejscowości - z Międzybrodzia Żywieckiego i Czernichowa. On był budowlańcem, ona zajmowała się domem i pracowała w różnych miejscach, m.in. w szpitalu. W Rybniku mieszkają od 1978 roku. Mają troje dzieci, dwóch wnuków i dwie wnuczki.

Jaka jest ich recepta na udane 50 lat we dwoje?

- Kiedy się podejmuje decyzję, to trzeba jej być wiernym przez całe życie - mówi z przekonaniem Józef Martyniak. - O wszystkim trzeba decydować wspólnie - dodaje pani Jadwiga.

Rybniczanka cieszy się ze swoich dzieci i wnucząt. To z nimi małżonkowie świętowali rodzinne Złote Gody.

- Dzieci zorganizowały dla nas uroczystość w restauracji i pięknie udekorowały salę. Było bardzo miło i rodzinnie - wspominają państwo Martyniakowie.

Od lewej: Renata i Jerzy Morgałowie, Urszula i Tadeusz Pochciołowie, Irena i Gerard Pawlikowie, Halina i Janusz Musiolikowie, Krystyna i Jan Przebierałowie, Krystyna i Piotr Rydlewscy oraz Beata i Benedykt Wieczorkowie z szefową USC i prezydentem. Zdj. WaT

7 marca w siedzibie zespołu Przygoda Złote Gody świętowało wspólnie 14 rybnickich par. - Czasem świeci słońce, czasem są burze, ale ważne, że w problemach i radościach zawsze jesteście razem. Udowadniacie, że warto i można! - mówił jubilatom Piotr Kuczera.

Jubilaci otrzymali pamiątkowe medale za długoletnie pożycie nadane im przez prezydenta RP, które wręczył prezydent miasta Piotr Kuczera. Był też słodki poczęstunek, upominki i artystyczny prezent - występ zespołu Przygoda.

- Ważne byście nadal patrzyli we wspólną przyszłość, bo 50 lat to tylko pewne podsumowanie. Dalej idziecie razem przez życie - mówił jubilatom prezydent.

Złote Gody 14 rybnickich par

25 zdjęć

7 marca w siedzibie zespołu Przygody odbyła się kolejna uroczystość Złotych Godów. Wzięło w niej udział 14 rybnickich par, które przeżyły wspólnie 50 lat. Jubilaci otrzymali pamiątkowe medale za długoletnie pożycie nadane im przez Prezydenta RP, które wręczył prezydent miasta Piotr Kuczera. Były życzenia pomyślności, poczęstunek, upominki i występ zespołu Przygoda.

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula
do góry