"Rekiny" na dnie tabeli

Z ostatniego 15. decydującego o losach tego meczu wyścigu arbiter wykluczył żużlowca ROW-u Grzegorza Zengotę za tzw. mikroruch. Gospodarze prowadzili przed ostatnim biegiem dwoma punktami, więc po tej decyzji sędziego ich zwycięstwo praktycznie stało się faktem. Szkoda, ale najbardziej chyba szkoda fatalnego początku tego meczu w wykonaniu rybniczan. Po pierwszych dwóch biegach, w co trudno uwierzyć, ROW przegrywał 1:10! Najpierw za sprawą szarżującego z ostatniego miejsca Krystiana Pieszczka, sędzia musiał przerwać wyścig, w którym pewnie prowadził Nikolai Klindt. Powtórzony już bez „Krychy” bieg gospodarze wygrali 5:1. W drugim wyścigu meczu, żaden z dwójki rybnickich juniorów nie dotarł do mety. Najpierw Paweł Trześniewski dotknął taśmy i został wykluczony, a potem Kacper Tkocz jadący za dwójką juniorów STARTU upadł na tor. W kolejnych wyścigach nasi juniorzy też nie zdobyli choćby jednego punktu.
Znacznie lepiej radzili sobie seniorzy. W całym meczu Zengota (8 pkt), Wojdyło (9 pkt), Pieszczek (9 pkt) i Lyager (14 pkt) wygrali 10 z 15 biegów, a mimo to, to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa. Słabiej w dzisiejszym spotkaniu wypadł Klindt, który w czterech startach zdobył ledwie 3 pkt.
Wynik generalnie nie jest zły, tyle że bardziej od dobrego wrażenia drużynie były potrzebne dzisiaj punkty za zwycięstwo. Na 5 meczów przed końcem ligi ROW zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, mając punkt straty do STARTU Gniezno i WYBRZEŻA Gdańsk. Pierwsze z tych 5 spotkań już w najbliższą niedzielę 26 czerwca przy Gliwickiej - pojedynek z liderem, POLONIĄ z Bydgoszczy, z którą ROW na jej torze zremisował. Drużyna, która wygra ten mecz zgarnie komplet 3 pkt. W kolejnych meczach „rekiny” zmierzą się na wyjeździe z WILKAMI Krosno, potem u siebie z WYBRZEŻEM Gdańsk, na obczyźnie z beniaminkiem z Landshut i w ostatniej kolejce na swoim torze z ORŁEM Łódź. Emocji na pewno nie zabraknie.
(WaT)