Strona główna/Aktualności/Urodzony w Rybniku ksiądz Franciszek Blachnicki został (..)

Urodzony w Rybniku ksiądz Franciszek Blachnicki został otruty

14.03.2023 Miasto

Urodzony w Rybniku ksiądz Franciszek Blachnicki, założyciel ruchu oazowego Światło - Życie, zmarł w wyniku otrucia. To najnowsze ustalenia śledztwa prowadzonego pod nadzorem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, o których poinformował podczas dzisiejszej (14 marca) konferencji prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

 Płaskorzeźba poświęcona księdzu Franciszkowi Blachnickiemu w Rybniku. Zdj. WaT

Ksiądz Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 roku w Rybniku, w szpitalu na ulicy Rudzkiej. Do dziś na elewacji jednego z budynków obecnego kampusu znajduje się tabliczka informująca o narodzinach Franciszka Blachnickiego. Z kolei poświęcona mu płaskorzeźba kilka lat temu została umieszczona przed Starym Kościołem.

21 kwietnia 1995 Stolica Apostolska wydała zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacji ks. Franiszka Blachnickiego. Obecnie przysługuje mu tytuł Czcigodnego Sługi Bożego. Już 20 lat temu IPN prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa księdza z Rybnika przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, jednak wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie tego przestępstwa śledztwo umorzono w 2006 roku.

Tablica na elewacji budynku obecnego kampusu, a dawniej szpitala, w którym urodził się Blachnicki. Zdj. WaT

Tymczasem dziś, 14 marca podczas konferencji prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że założyciel ruchu oazowego ksiądz Franciszek Blachnicki zmarł w wyniku otrucia, co miało wykazać śledztwo prowadzone pod nadzorem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, które jest kontynuowane i ma na celu ustalenie sprawców zabójstwa.

- Władze komunistyczne nie zamierzały mu tego darować - podkreślił Zbigniew Ziobro, odnosząc się do sukcesów duszpasterskich ks. Blachnickiego i jego wpływu w budowaniu wspólnoty chrześcijańskiej.

Blachnicki zmarł na emigracji

Ksiądz Blachnicki zmarł 27 lutego 1987 roku w niemieckim Carlsbergu, gdzie będąc na przymusowej emigracji prowadził Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie i Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów dla walczących z komunistycznymi reżimami społeczeństw Europy Wschodniej. Był tam inwigilowany przez agentów PRL-owskiego wywiadu. Jak informuje prokuratura krajowa - śmierć nastąpiła w wyniku podania księdzu toksycznych substancji.

O szczegółach śledztwa, prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach poinformował zastępca prokuratora generalnego dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzej Pozorski.

- Ustalenia postępowania są wynikiem zakrojonych na szeroką skalę i prowadzonych w kilku krajach czynności procesowych - podkreślił prokurator.

Kluczowych dowodów dostarczyły sekcja zwłok księdza i specjalistyczne badania przeprowadzone w efekcie ekshumacji ciała duchownego z krypty kościoła parafialnego w Krościenku. Dokonali ich biegli z zakresu toksykologii, medycyny sądowej, analityki medycznej, antropologii i genetyki, reprezentujący uznane ośrodki naukowe, w tym Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach i Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie.

Podczas śledztwa przesłuchano świadków, którzy nigdy wcześniej nie składali zeznań w sprawie śmierci księdza. Są wśród nich osoby mieszkające poza granicami Polski i przesłuchane w ramach międzynarodowej pomocy prawnej. Poza granicami Polski zabezpieczono także ślady kryminalistyczne, które przekazano do badań w kraju.

Jak informuje prokuratura krajowa - nowy materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do przestępczych przyczyn śmierci księdza Franciszka Blachnickiego.

Ks. Bernacki: "Prawda zwycięża"

Co na to Marek Bernacki, proboszcz Bazyliki Świętego Antoniego w Rybniku?

- Cieszę się z tej informacji nie dlatego że ks. Blachnicki został otruty ale że prawda zwycięża. I tak jest zawsze choćby nie wiadomo jak człowiek kombinował, kamuflował prawda zwycięża nawet po tylu latach. A z drugiej strony przeraża ten mechanizm działania ówczesnej władzy. Do czego może być zdolny człowiek. Czekamy na ostateczne światło prawdy - komentuje ks. Marek Bernacki, proboszcz Bazyliki. (AK)

do góry