Strona główna/Aktualności/Żużlowcy wygrali z Polonią

Żużlowcy wygrali z Polonią

09.07.2023 Sport

We wczorajszym, najciekawszym meczu 12. rundy I ligi żużlowcy ROW-u pokonali Abramczyk Polonię Bydgoszcz 49:41. Rybniczanie zdobyli, więc 2 pkt za wygranie meczu, a rywale punkt bonusowy za wygranie dwumeczu, bo na wiosnę Polonia wygrała na swoim torze 53:37.

W rewanżowym meczu ROW zdobył 2 pkt za zwycięstwo, a Polonia Bydgoszcz punk bonusowy za wygranie dwumeczu. Zdj.Wacław Troszka
Sytuacja w I lidze jest względnie klarowna. W tabeli prowadzi niepokonany Falubaz Zielona Góra, który już wcześniej zapewnił sobie wygranie zasadniczej części sezonu (14 kolejek). O drugie miejsce przed play-offami walczy ROW i Polonia. Przed wczorajszym meczem oba te zespoły miały identyczny bilans meczów - 6 zwycięstw i 5 porażek, ale to ROW miał na swoim koncie o jeden punkt więcej, bo we wszystkich wcześniej czterech meczach rundy rewanżowej zdobył punkty bonusowe. Wiadomo było przed meczem, że odrobienie z nawiązką (w przypadku remisowego wyniku dwumeczu punkt bonusowy nie jest przyznawany)16-punktowej straty z Bydgoszczy będzie bardzo trudne. Ostatecznie do tej punktowej premii zabrakło rybnickim Rekinom 5 pkt.

Bieg czwarty ROW wygrał 5:1. Na zdjęciu Paweł Trześńiewski uciekający przed parą Polonii Szymonem Szlauderbachem (kask żółty) i Wiktorem Przyjemskim (biały). Zdj. Wacław Troszka

Gospodarze rozpoczęliwczorajszy mecz bardzo udanie, bo już pierwszy bieg wygrali podwójnie - para Matej Zagar - Brady Kurtz zameldowała się na mecie przed Andreasem Lyagerem (przed rokiem najskuteczniejszy zawodnik ROW-u) i Francuzem Bellego, który wczoraj punktów nie zdobył. W biegu drugim młodzieżowym na torze po raz pierwszy pojawił się najskuteczniejszy zawodnik nie tylko Polonii, ale i całej I ligi 18-letni Wiktor Przyjemski, który rówieśników z ROW-u Trześniewskiego i Tkocza pokonał z dużą przewagą. Jego klubowy kolega Buszkiewicz był jednak ostatni i wyścig zakończył się remisem. Podobnie jak kolejny, w którym bydgoski 39-letni Duńczy Kenneth Bjerre pokonał kapitana Rekinów 25-letniego Duńczyka Patricka Hansena i Jana Kwecha, który wczoraj mocno męczył się na rybnickim torze. Bieg czwarty niespodziewanie znów zakończył się podwójną wygraną gospodarzy, bo Patryk Wojdyło i junior Paweł Trześniewski pokonali Przyjemskiego i Szymona Szlauderbacha, zawodników, którzy razem z Bjerre byli wczoraj najskuteczniejszymi w zespole Polonii. W kolejnym wyścigu 4 pkt dołożyła para Zagar - Kwech i po 5 biegach ROW prowadził 10 pkt. Po kolejnym małym zwycięstwie pary Kurtz - Wojdyło w siódmym przewaga ta urosła do 12 pkt, ale potem zaczęły się schody. Dwa kolejne pojedynki po indywidualnych zwycięstwach żużlowców ROW-u zakończyły się remisowo (z 9. biegu za spowodowanie upadku Lyagera został wykluczony Wojdyło), a 10. bieg 4:2 wygrała Polonia - wygrał Bjerre, drugi był Kwech, trzeci Przyjemski, a Zagar ostatni. Tę ostatnią stratę odrobili w kolejnym niepokonany w swoich pierwszych czterech startach Kurtz i rezerwowy Kwech i przewaga ROW-u znów wynosiła 12 pkt. Trener gości Jacek Woźniak zastosował wtedy podwójną rezerwę taktyczną, która dała Polonii podwójną wygraną - Przyjemski i Bjarre odjechali ze startu Zagarowi i Tkoczowi, psując humory kibicom ROW-u. Ich nadzieje na punkt bonusowy szybko jednak odżyły bo w wyścigu 13, ostatnim przed dwoma nominowanymi, kończącymi mecz Hansen i Wojdyło pokonali 5:1 Szlauderbach i ostatniego na mecie Bjerre.

Do zdobycia bonusa za wygranie dwumeczu rybnickim Rekinom zabrakło wczoraj 5 pkt. Na zdjęciu na pierwszym planie Patryk Wojdyło. Zdj. Wacław Troszka

Przed nominowanymi ROW prowadził więc 45:33 i miał już zapewnione zwycięstwo, ale by zdobyć punkt bonusowy musiał w dwóch ostatnich wyścigach zdobyć 9 pkt, czyli wygrać je 5:1 i 4:2. Niestety już pierwszy z tych biegów zakończył się podwójną wygraną Przjemskiego i Lyagera, którzy w pokonanym polu zostawili Patryka Wojdyło i Jana Kwecha. Rybniczanie nie wygrali też ostatniego biegu meczu, bo Szlauderbach pokonał w nim Hansena i niepokonanego do tego wyścigu Kurtza.
Obu zespołom pozostały do rozegrania dwa mecze rundy zasadniczej. W niedzielę 23 lipca ROW zmierzy się na swoim torze z drużyną z Ostrowa Wlkp. z którą przegrał na wyjeździe 44:45, a w ostatniej kolejce przed play-offami zmierzy się w Zielonej Górze z niepokonanym Falubazem.

 

Wczorajszy mecz był pojedynkiem dwóch utytułowanych drużyn, bo ROW 12, a Polonia 7 razy zdobyła tytuł mistrza Polski. Oba zespoły są dzisiaj w bardzo podobnej sytuacji, walka o kolejne tytułu na razie im „nie grozi”, a w seniorskich częściach składów próżno szukać wychowanków. Ci jeżdżą w drużynach ekstraligowych - bydgoszczanin Szymon Woźniak w Stali Gorzów, a rybniczanin Kacper Woryna we Włókniarzu Częstochowa.

 

Punkty dla ROW-u zdobyli: Brady Kurtz - 12+2 (2*,3,3,3,1*); Patryk Wojdyło - 7+1 (3,1,w,2*,1); Matej Zagar - 7 (3,3,0,1); Patrick Hansen - 13 (2,3,3,3,2); Paweł Trześniewski - 4+1 (2,2*,0); Kacper Tkocz - 1+1 (1*,0,0); Jan Kvech - 5+1 (1*,1,2,1,0)

Mimo upału sobotni mecz na stadionie rzy ul. Gliwickiej oglądała duża grupa sympatyków rybnickiego żużla. Zdj. Wacław Troszka

Wczorajszy mecz rozpoczął się o 16.30; kolejny, zaplanowany na 23 lipca rozpocznie się już o godz. 14. Tak wczesne pory meczów (ze względu na transmisje telewizyjne) w środku lata to chyba największa anomalia w polskim żużlu i rzecz z natury nienormalna. Służby ostrzegają przed upałami, lekarze zalecają unikanie przebywania na słońcu, a my zapraszamy ludzi na stadiony, a żużlowcom każemy się ścigać. Trudno nie odnieść wrażenia, że 30-stopniowe upały odbierają zawodnikom część animuszu do walki na torze. Pomijam już pracę tych, którzy muszą być na stadionie już kilka godzin przed meczem i np. przygotować w tych warunkach tor. I pomyśleć, że na początku XXI wieku miasto zainwestowało niemałe pieniądze w sztuczne oświetlenie stadionu przy Gliwickiej, by latem kibice mogli oglądać żużel w komfortowych warunkach wieczorową porą. Cóż, dożyliśmy czasów, w których żużlowe stadiony konkurują z kąpieliskami. W tych realiach słowa uznania należą się kibicom, którzy mimo możliwości oglądania meczu w telewizji przychodzą jeszcze na stadion, kupują nietanie bilety i w upale oglądają żużel.

 

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry