Marek Szołtysek: Jak ochrzczono Rybnik?
W kalendarzu w niedzielę 8 stycznia jest zaznaczone święto Chrztu Jezusa w Jordanie, zaś 14 lutego przypada święto Misjonarzy Słowian, świętych Cyryla i Metodego. Jest więc dobra okazja, by się zastanowić nad sprawą początków chrześcijaństwa w naszym mieście i regionie.
Cyryl i Metody żyli w IX wieku na terenie dzisiejszej północnej Grecji, a wtedy ziemie te leżały we Wschodnim Cesarstwie Rzymskim, zwanym też Bizancjum. Ich rodzinnym miastem były Saloniki, zwane też Tesalonikami albo Sołuniem. Była to wielonarodowa miejscowość, gdzie żyli także bałkańscy Słowianie. Dzięki temu Cyryl i Metody w dzieciństwie poznali też słowiańską mowę, a potem już jako uczeni i duchowni około 862 roku udali się z misją ewangelizacyjną do Państwa Wielkomorawskiego. A Wielkie Morawy były pierwszym potężnym państwem słowiańskim, którego centrum leżało na terenie dzisiejszych Moraw ze stolicą w Velehradzie. Dzisiaj to wschodnia część Republiki Czeskiej.
Od początku Cyryl i Metody odprawiali msze i nabożeństwa w języku lokalnym, słowiańskim, jakim mówili na co dzień Wielkomorawianie. (A taką nowość cały Kościół katolicki wprowadził dopiero po 1965 roku). Z tego powodu potrzebne im były teksty liturgiczne i biblijne w owym języku. Cyryl stworzył więc alfabet słowiański, zwany głagolicą. Wymyślił to tak, że słowiańskie słowa zapisywał przy pomocy liter alfabetu greckiego. Tak Cyryl i Metody doprowadzili do chrztu Wielkich Moraw w 863 roku i z czasem wszystkich podległych im ziem.
Zatem w działalności misyjnej Cyryla i Metodego jest również wątek śląski. Otóż Wielkie Morawy podbiły też ziemie dzisiejszej południowej Polski, czyli Śląsk i kraj Wiślan (Małopolskę). Za podbojem poszła również misja chrystianizacyjna na ziemiach śląskich i małopolskich, prowadzona w rodzimym języku słowiańskim przez czniów Cyryla i Metodego.
Tę misję potwierdza nawet źródło pisane - „Żywot św. Metodego” z XII/XIII wieku, gdzie czytamy:
„Bardzo potężny pogański książę siedzący w Wislich, urągał chrześcijanom i krzywdy im czynił. Przesłał mu więc [Metody] słowa: Byłoby dobrze synu, gdybyś się ochrzcił dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej będziesz w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na cudzej ziemi /.../ Tak się też stało /.../”.
Jeżeli więc Wiślanie, może ze stolicą w Krakowie, tym się wyróżniali wśród plemion podbitych, że nie chcieli przyjąć od Morawian chrześcijaństwa, to można wnioskować, że inne plemiona - przykładowo plemiona śląskie - ochrzciły się bez większego oporu.
Dlatego można się przychylić do twierdzenia, że Śląsk po raz pierwszy wszedł w obszar wpływów chrześcijaństwa przed rokiem 906, czyli przed upadkiem Wielkich Moraw. Potwierdza to też legenda, mówiąca, że Rybnik miał chrzcić - mnich Osław. Tradycja też mówi, że Osław z grupą misjonarzy przebywał w Rybniku nie dłużej niż tydzień. Rozpoczęli od nauczania o Bogu prawdziwym. Później wyjaśniali, że dawne pogańskie bóstwa to diabły oraz siekierami ścinali święte drzewa i niszczyli inne pogańskie miejsca kultu. Oglądający to ludzie byli początkowo przerażeni, ale z czasem dochodzili do wniosku, że nowy chrześcijański Bóg ma większą moc. Na koniec chrzczono mieszkańców całej osady.
W Rybniku najprawdopodobniej chrzczono w jednym ze stawów lub w Nacynie. Zdarzyło się to około 900 roku. Całą tę misyjną akcję misjonarze przeprowadzali na górce, obok dzisiejszej ul. Gliwickiej. Dawniej nazywano ją „Górą Cerekwicką” albo „Górką Kościelną”. Wcześniej było to prawdopodobnie miejsce pogańskiego kultu. Tam też misjonarze postawili rybniczanom pierwszy krzyż, a może i małą kaplicę. Później na tej górce wybudowano pierwszy kościół w Rybniku.