Strona główna/Aktualności/Kultura i rozrywka/Na Ignacym, jak za starego piyrwy…

Na Ignacym, jak za starego piyrwy…

28.05.2023 Niewiadom

Walka bokserska z 1935 roku z kultowego "Świerklańca", stroje oraz rowery z lat 20. i 30., a do tego wystawy, prelekcje i występy - takie rzeczy to tylko w Zabytkowej Kopalni „Ignacy” w Niewiadomiu, podczas „Śląskiego pikniku historycznego - Jak za starej Polski” (27 maja).

Na Ignacym, jak za starego piyrwy… czyli pokaz mody z epoki w wykonaniu członków stowarzyszenia Rowery Zabytkowe. Zdj. Sabina Horzela-Piskula

W trakcie imprezy przybliżającej historię Górnego Śląska lat 20. i 30. XX wieku, można było zobaczyć jakle, kiecki i zopaski ze zbiorów rybnickiego muzeum oraz zabytkowe rowery z lat 20., 30. i 40. XX wieku zaprezentowane przez członków stowarzyszenia Rowery Zabytkowe z Zabrza, którzy przygotowali również pokaz mody z epoki - dziennej, plażowej, wieczorowej i sportowej.

- Tego typu kurtki szyto ze sztruksu, tkanin wełnianych, a nawet skóry. Tworzyły całość z pumpami, czyli szerokimi spodniami i wysokimi, wełnianymi skarpetami, które sprawdzały się podczas jazdy na rowerze. A rower, który prezentuje nasz model to Victoria z 1936 roku. Wyprodukowano ich tylko sto - usłyszeli m.in. uczestnicy pikniku.

I oklaskiwali dystyngowaną damę, awiatorkę i gustownie ubraną młodą mamę z wózkiem oraz szykownych panów, cyklistów, a nawet jednego narciarza. Rybniczanie podziwiali też kunszt pucybuta i Helmuta Lipińskiego, zabrzańskiego sklepikarza, który częstował chłodną lemoniadą.

Szyk i elegancja, czyli historyczny pokaz mody. Zdj. (S)

Uczestnicy pikniku chętnie fotografowali się osobami, jakby wyjętymi wprost z przedwojennych ulic, a śląskie elwry z Teatru Safo zaprezentowały plenerowe przedstawienia nawiązujące do okresu 20-lecia międzywojennego, m.in. „Balladę o pięknej Zośce”, opartą na życiorysie pewnej chwałowiczanki, która przewodziła grupie bandytów. Na Ignacym zagrał kataryniarz, przedwojenne szlagiery zaśpiewała Karolina Hanik przy akompaniamencie Jarosława Hanika, a dzieci mogły zagrać w popularne dawniej na Śląsku zabawy, jak kulanie felgi, pingle czy strzelanie ze szlojdra.

„Lata dwudzieste, lata trzydzieste, kiedyś dla wzruszeń będą pretekstem” - coś w tym jest… Zdj. (S)

Diktand Godki Ślonskij

W trackie pikniku odbyło się również Diktando Godki Ślōnskij, które już po raz dziewiąty zorganizował DURŚ, czyli Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich. Tym razem tekst - wspomnienie o babci i dziadku - autorstwa Beaty Szołtysek, napisały na Ignacym 43 osoby z całego regionu. Ich dyktanda oceniła komisja, której przewodniczył dr Artur Czesak:

- Ocenialiśmy pisanie, a nie śląskość czy ślonsko godka - przypomniał.

Wśród uczestników był też wiceprezydent miasta Piotr Masłowski, który wręczył później rybnickie statuetki trojgu laureatom, a nagrody dla zdobywców trzech pierwszych miejsc - wyjazdy do Brukseli - ufundował europoseł Łukasz Kohut. - Poziom był bardzo wyrównany - ocenia Józef Porwoł, prezes DURŚ.

Zwycięzca dyktanda Kamil Czaiński (w środku) z organizatorami i fundatorami nagród. Zdj. (S)

Laureatkami 9 Diktanda Godki Ślōnskij zostały: Anna Bartoszek (3 miejsce) i Ewa Szczodra (2 miejsce), a zwyciężył Kamil Czaiński, który po raz pierwszy wziął udział w ortograficznych zmaganiach na Ignacym.

- Jeżech osobom piszoncom po ślonsku. Miołech tyż okazja robić korektury przy poru ślonskich książkach, więc z mowom pisanom jeżech dość łobyty - przyznaje 28-latek, który do Niewiadomia przyjechał z Ostrawy, gdzie mieszka.

Kamil Czaiński pochodzi z Bielska Białej i jest doktorantem w Instytucie Slawistyki PAN. - Ślonskom mowom zajmujem się nie ino jako praktyk, a jako teoretyk. Tyż przekłodom, piszem, robiem korektury - powiedział nam swoją ślonskom godkom zwycięzca, który zapewnił, że ...rybnicki diktand to je super akcyjo.

Wilczek kontra Hafn

Ring na nadszybiu Kościuszki. W kwietniu 1935 roku podobny stał w kultowym „Świerklańcu”. Wśród widzów stylowe damy i podekscytowani panowie. Dym papierosów i cygar, a między linami pięściarze z Rybnickiego Klubu Bokserskiego „Sokół” i Sekcji Bokserskiej KS 06 Mysłowice. Gong, runda pierwsza.

Na Ignacym odtworzono mecz bokserski z 5 kwietnia 1935 roku pomiędzy Rybnickim Klubem Bokserskim „Sokół” i Sekcją Bokserską KS 06 Mysłowice. Walczą Wilczek i Hafn, czyli … zawodnicy klubu Boxing Rybnik. Zdj. (S)

- Sekcje bokserskie w Rybniku zaczęły powstawać w 1923 roku. W całym mieście było ich kilka: Towarzystwo Ciężkiej Atletyki „Gwiazda” Rybnik, którego bokserzy dodatkowo podnosili ciężary i uprawiali zapasy, Prywatny Klub Sportowy „Knock out”, sekcja bokserska „Sokół”, Bokserski Klub Sportowy „Strzelec” i Rybnickie Towarzystwo Sportowe - RTS Rybnik. Treningi pięściarzy odbywały się w szkole przy ul. Cmentarnej - dziś SP nr 9, w gimnazjum państwowym czyli obecnym I LO oraz w nieistniejącym już lokalu „Polonia”, naprzeciw obecnego banku przy ul. Chrobrego. A miejscem zawodów bokserskich była sala taneczna hotelu „Świerklaniec” - opowiadała o historii rybnickiego boksu Małgorzata Płoszaj, pasjonatka Rybnika i jak się okazuje również pięściarstwa.

Boksem zafascynowała się, gdy jako 12-latka zobaczyła walkę pomiędzy Muhammadem Alim i George'm Foremanem z Zairu w 1974 roku. W swojej krótkiej prelekcji Małgorzata Płoszaj wspomniała też o tragicznej walce jaka odbyła się w Rybniku z udziałem 22-latka Józka Wilima, o pięściarzu Tadeuszu „Teddym” Pietrzykowskim, jednym z więźniów obozu koncentracyjnego Auschwitz i o walczącym tam również rybnickim bokserze Hieronimie Kolonko.

Potomkowie Józefa Wilczka, z … Józefem Wilczkiem, czyli pięściarzem Konradem Taterą oraz z Małgorzatą Płoszaj. Zdj. (S)

- Jedna z wnuczek Józefa Wilczka napisała mi o swoim dziadku-bokserze i uznaliśmy, że warto odtworzyć  walkę z jego udziałem z 1935 roku - wyjaśnia Małgorzata Płoszaj.

Józef Wilczek urodził się w Rybniku w 1915 roku. Walczył w wadze muszej najpierw (w latach 1931-1935) w "Sokole" Rybnik, a potem w Ruchu Hajduki Wielkie. Mówiono o nim najlżejszy pięściarz przedwojennego "Sokoła". Stoczył 75 walk, 17 przegrał. W 1939 roku został powołany do armii polskiej, a po wojnie pod okiem Feliksa Stamma ukończył bokserski kurs instruktorki i trenował w Górniku Radlin.

Po 6 zaciętych rundach, lepszy okazał się Józef Wilczek, który posłał na deski niejakiego Hafna. Zdj. S

Wśród widzów była też rodzina Józefa Wilczka, m.in. córka Halina Mura i dwie wnuczki - Sabina Ficek i Mirela Stencel, ale też prawnuk i praprawnuki. - Jesteśmy pod sporym wrażeniem. Super sprawa - mówili członkowie rodziny po zwycięskiej walce swego przodka, którego w ringu w Niewiadomiu „zagrał” pięściarz klubu Rybnik Boxing Konrad Tatera.

Jak za starej Polski ...na Ignacym

42 zdjęcia

Walka bokserska z 1935 roku z kultowego "Świerklańca", pokaz strojów oraz rowerów z lat 20. i 30., spektakle uliczne, a do tego 9. Diktando Godki Ślōnskij oraz wystawy, prelekcje i występy - wczoraj (27 maja) w Zabytkowej Kopalni „Ignacy” w Niewiadomiu odbył się „Śląski piknik historyczny - Jak za starej Polski”.

 

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula

Zobacz także

Przez rok Ignacy pracował pełną parą
Przez rok Ignacy pracował pełną parą

Przez rok Ignacy pracował pełną parą

do góry