Strona główna/Aktualności/Kultura i rozrywka/Poznaj Rybnik z przewodnikiem!

Poznaj Rybnik z przewodnikiem!

14.12.2023 Kultura i rozrywka

Zafascynowali go ludzie. - Niezwykli, których nazwisk już dziś się nie pamięta, a których historie czają się w rybnickich zaułkach i za murami kamienic. To niezwykłe historie zwykłych, ale często intrygujących ludzi, których chciałoby się poznać, złożyć im uszanowanie, zadać jakieś pytanie… Tym właśnie stał się dla mnie Rybnik po napisaniu tej książki - osobistą podróżą w czasie ku ludziom, których bardzo chciałbym poznać - mówi Robert Siewiorek o przewodniku „Rybnik niezapomniany”. Autor wspólnie z malarką Anetą Gajos, której grafiki znalazły się w przewodniku, wziął udział w spotkaniu (13 grudnia) w Edukatorium Juliusz.

Autorzy przewodnika "Rybnik niezapomniany" - dziennikarz i publicysta Robert Siewiorek i rybnicka malarka Aneta Gajos. Zdj. Sabina Horzela-Piskula

Na początku były stawy, a wokół chatynki i pierwsi osadnicy, którzy łowili ryby i handlowali bobrzym sadłem i skórami. Tak zaczął się Rybnik. W miejscu jednego ze stawów jest dziś rynek, serce miasta.

- Róża wiatrów znajduje się w centrum, na rybnickim rynku. Uznałem, że będzie to naturalny kierunek wędrówki dla kogoś, kto chciałby poznać Rybnik. Stąd pomysł, by zacząć od centralnego punktu i dojść z czytelnikiem do pewnych istotnych historycznie, architektonicznie i kulturowo miejsc - do bazyliki, szpitala psychiatrycznego, dawnego szpitala Juliusza, starego kościoła… - mówił dziennikarz, publicysta i autor książek.

Robert Siewiorek nie jest przewodnikowym nowicjuszem - ma na koncie przewodnik po Rudach, opracowany wspólnie z żoną Aleksandrą Klich, a równolegle z tym rybnickim, napisał przewodnik dla Nikiszowca i Giszowca. Z Rybnikiem łatwo nie było. W rozmowie z dyrektorem rybnickiego muzeum Wojciechem Dominiakiem, Siewiorek opowiadał o tym, jak musiał znaleźć sposób na napisanie przewodnika dla miasta, które miastem turystycznym nie jest. I znalazł.

- Najciekawszą opowieść o tym mieście można wydobyć nie tyle poprzez obiekty i wydarzenia historyczne, ale odnajdując historie ludzi, z ich pasjami, słabostkami, doświadczeniami i dokonaniami dla miasta i jego społeczności - mówił.

Rozmowę z Anetą Gajos i Robertem Siewiorkiem poprowadził dyrektor rybnickiego muzeum Wojciech Dominiak. Zdj. (S)

Jak dziennikarz Artur Trunkhardt, Niemiec skazany przez Polaków za obrazę Hitlera, pierwsza rybnicka bizneswoman Helena Wieczorek, założycielka sieci autobusowej, 22-letni kelner Józef Willim, który zmarł po walce bokserskiej z Ernestem Jokielem czy Nikodem Sobik, który nazwał swoje psy: Adolf i Hitler i spacerując z nimi wywoływał uśmiech na twarzach przedwojennych rybniczan.

- Rybnik był wtedy tyglem kulturowym, w którym wpływy polskie, śląskie, niemieckie i żydowskie budowały atrakcyjną mieszankę społeczną i kulturową. To wszystko zniknęło wraz z wojną - mówił autor.

Podczas spotkania nie zabrakło ciekawostek i anegdot, ale też dramatycznych opowieści o pacjentach szpitala psychiatrycznego, o biedzie, nieszczęściach i zarazach, które dotykały miasto.

- Kiedy się o tym pomyśli to obraz Rybnika spokojnego i bezpiecznego zaczyna się burzyć. Cieszę się, że akurat teraz, a nie dawniej, przyszło mi tu żyć - mówił Robert Siewiorek.

Spotkanie odbyło się w Edukatorium Juliusz. Zdj. (S)

W ponad 300-stronicowym przewodniku znajdziemy najciekawsze informacje o miejscach i ludziach, ale też zdjęcia, również te archiwalne oraz grafiki Anety Gajos, przedstawiające dawny Rybnik. Rybnicka malarka stworzyła je na podstawie zdjęć i pocztówek udostępnionych przez rybnickie muzeum.

- Nie jesteśmy Berlinem czy Wrocławiem, ale mamy się czym pochwalić. Trzeba tylko to dostrzec, bo często mijamy budynki i kamienice, przechodzimy ulicami i nie zdajemy sobie sprawy z tego, co nas otacza. A w naszym mieście mamy prawdziwe perełki, trzeba je tylko odkryć na nowo - mówiła Aneta Gajos.

Wyjaśniała, że dobierając barwy swoich prac starała się oddać pewien klimat, który miał poruszać wyobraźnię.

- Nie jesteśmy Berlinem czy Wrocławiem, ale mamy się czym pochwalić - mówi Aneta Gajos. Zdj. (S)

- Nie chciałam powielać fotografii i pocztówek, ale opowiedzieć historię tego miasta na nowo - mówiła. Przyznaje, że lubi miejską architekturę, a pomysł przewodnika po mieście wydał się jej ciekawy.

- Tym bardziej, że to nowy wymiar przewodnika. To inna opowieść, nie tylko oparta na faktach i informacjach. To opowieść, którą po prostu dobrze się czyta - mówiła Aneta Gajos.

A dowiemy się z niej również o perłach przemysłu, jak Huta Silesia czy kopalnia Ignacy. - Jestem zafascynowany odnowionymi miejscami, jak Ignacy czy Juliusz - przyznał Robert Siewiorek.

- Cieszę się, że również tutaj wykorzystujemy ten kapitalny potencjał historyczno-architektoniczny, by znaleźć pomysł na nowe życie dla tych miejsc, które stają się wizytówką nowego Rybnika. Miasta, które z jednej strony pamięta o swojej historii, ale buduje na niej nową opowieść, dla nowych ludzi - mówił autor.

Podczas spotkania była okazja do zdobycia autografów. Zdj. (S)

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula

Zobacz także

Rybnik dla miejskich wędrowców
Rybnik dla miejskich wędrowców

Rybnik dla miejskich wędrowców

do góry