Strona główna/Aktualności/Miasto/Łatają drogi na potęgę

Łatają drogi na potęgę

15.02.2024 Miasto

Dziury i wyrwy w jezdniach rybnickich ulic powstałe w czasie trwającej jeszcze zimy są ostatnio częstym tematem rozmów zmotoryzowanych rybniczan i pewnie nie tylko. Faktem jest, że obecnie bezpieczna dla kół naszych samochodów jazda po Rybniku wymaga od kierowców wyjątkowej uwagi i nie lada refleksu.

Zimowa aura zdewastowała nawierzchnię wielu rybnickich dróg. Zdj. Wacław Troszka

Głównym powodem tak dużych zniszczeń jest kapryśna aura i częste zmiany temperatury z plusowej na minusową, bo wtedy zamarzająca woda rozsadza i dewastuje asfaltową nawierzchnię.
Dla Rybnickich Służb Komunalnych to szczyt sezonu łatania drogowych dziur choć na dobrą sprawę trwa on dla miejskich drogowców przez cały rok.
„Kierownikiem tego odcinka” w RSK jest Dorota Tkocz, majster służby drogowej. Pracuje tu od 12 lat więc ma już całkiem spore doświadczenie. Również w odbieraniu telefonów od mieszkańców, domagających się z różnych, zadziwiających często powodów, pilnego ośnieżenia ich ulicy. Dorota Tkocz przyznaje, że tak „dziurawej” zimy nie pamięta. Dziury i wyrwy w jezdniach ulic powstają właściwie lawinowo.
Łatają na dwie zmiany

We wtorek i środę drogowcy z RSK układali spore kawałki nowej nawierzchni na pl. Armii Krajowej. Zdj. Wacław Troszka

Jak informuje Dorota Tkocz, aktualnie łataniem dziur zajmuje się w RSK 7, na ogół czteroosobowych, brygad. Pracują na dwie zmiany część na pierwszej zmianie pozostałe brygady na drugiej. Informacje o dziurach docierają tu różną drogą m.in. zgłaszają je mieszkańcy poprzez miejską aplikacje Halo!Rybnik. Przeglądu ulic dokonuje też co jakiś czas Dorota Tkocz, majster służby drogowej
Sposobów na dziurę w jezdni jest kilka. W czasie mrozów, gdy otaczarnie nie produkują asfaltu drogowcy używają workowanego asfaltu na zimno, którym zwyczajnie wypełniają dziurę i ubijają zagęszczarką. - To jednak rozwiązanie tymczasowe, bo z czasem koła samochodów rozjeżdżają to tymczasowe wypełnienie. Podobnie wygląda sprawa z asfaltem z recyklingu. Sfrezowany z jezdni asfalt trafia do recyklera, ale gorąca masa, którą otrzymujemy nie ma tak dobrych parametrów jak asfalt z otaczarni, bo zawartość lepiszcza jest w niej znacznie mniejsza - wyjaśnia Dorota Tkocza.

Do łatania mniejszych ubytków drogowcy używają m.in. asfaltu na zimno. Na zdjęciu prace na ul. Zakątek na Ligocie.Zdj. Wacław Troszka

Odpowiadając na wątpliwości mieszkańców, którzy stosunkowo często pytają o sens łatania dziur w czasie deszczu wyjaśnia, że nawet w czasie deszczu wypełnienie głębokiej, niebezpiecznej dla kół dziury w jezdni asfaltem na zimno czy nawet zwykłym kruszywem jest lepszym rozwiązanie niż pozostawienie takiej wyrwy w jezdni.

Co asflt to asfalt

RSK w efekcie przetargu korzystają obecnie z asfaltu produkowanego przez wytwórnię mas bitumicznych funkcjonującą w dzielnicy Kłokocin. Kiedyś regułą było, że tzw. otaczarnie zimą stały i nie produkowały asfaltu, ale od kilku lat, gdy zimy są łagodne i pozwalają m.in. na realizację inwestycji drogowych bywa z tym bardzo różnie. Dla ekip naprawiających nawierzchnie dróg ma to zasadnicze znaczenie bo świeży asfalt pozwala na położenie dużych fragmentów nowej nawierzchni. To również rozwiązanie bardzo trwałe. Wcześniej drogowcy wycinają fragment starej nawierzchni, którą zastąpi nowa. Takie spore fragmenty nowej nawierzchni drogowcy RSK ułożyli w tym tygodniu na pl. Armii Krajowej przed komendą policji.

Prace ekip naprawiających nawierzchnie dróg powodują oczywiście utrudnienia w ruchu. Na szczęście z reguły nie trwają one zbyt długo. Zdj. Wacław Troszka
Uwaga na drogowców!

Dzisiaj miejscy drogowcy układali nowy asfalt na ul. Piłsudskiego i 3 Maja na wysokości Biedronki, a także na ul. Patriotów w Boguszowicach, ul. Janasa w Niedobczycach i na ul. Orzepowickiej na Nowinach. Jutro ze względu na przerwę w pracy otaczarni w Kłokocinie, przy użyciu asfaltu z recyklingu pracownicy RSK będą uzupełniać ubytki w jezdni na ul. Śląskiej w Chwałowicach i Patriotów w Boguszowicach Osiedlu. Z kolei na poniedziałek zaplanowano frezowanie dziurawej jak ser szwajcarski nawierzchni ul. Hetmańskiej, wychodząc z założenia, że po sfrezowanej nawierzchni jeździ się znacznie lepiej niż po dziurawej.


Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry