Olbrzymia tragedia. Kolarz zginął w Rybniku podczas treningu
Całe kolarskie środowisko pogrążone w smutku. Dziś, 2 stycznia, podczas treningu, na jednej z rybnickich ulic zginął młody kolarz. - Łamią nam się serca. Brakuje słów. Nie potrafimy w to uwierzyć - piszą koledzy z klubu.
Do tragedii doszło po południu w słoneczny dzień w Boguszowicach. 25-letni kierowca czerwonego forda jadąc ulicą Małachowskiego, podczas skrętu w lewo, w ulicę Sztolniową, nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu w przeciwnym kierunku rowerzyście.
Długo walczono o życie kolarza, najpierw reanimując go w miejscu zdarzenia, a potem w szpitalu. Niestety 36-latek zmarł.
To kolarz z Rybnika, ścigający się z sukcesami w wyścigach MTB. - Łamią nam się serca... Brakuje słów... Nie potrafimy w to uwierzyć... Niestety, dzisiaj podczas treningu w tragicznych okolicznościach zginął nasz przyjaciel i zawodnik Arkadiusz Paszenda. Składamy kondolencje rodzinie i bliskim - pisze Pressing Bike System.
Rybniczanin odnosił sukcesy w wyścigach MTB. W tegorocznej klasyfikacji generalnej Pucharu Polski MTB XCO zajął drugie miejsce w kategorii Masters I. W ostatnich Mistrzostwach Polski MTB XCO był 9. Arek jeżdżący w charakterystycznym pomarańczowym kasku był znany i lubiany w środowisku. Rower był całym jego życiem.(AK)
O wypadku na Małachowskiego czytaj tutaj:
Śmiertelny wypadek w Boguszowicach. Nie żyje rowerzysta