Strona główna/Aktualności/Miasto/Piotr Kuczera: Chcemy być dumni z miasta

Piotr Kuczera: Chcemy być dumni z miasta

07.12.2023 Nasz wywiad działa

"Samorząd bardzo liczy na pieniądze z Unii Europejskiej. Sytuacja ogólnokrajowa po wyborach daje nam bardzo dużą nadzieję na to, że te środki zostaną uruchomione" - mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.

Rozmowa z Piotrem Kuczerą, prezydentem Rybnika

Piotr Kuczera, prezydent Rybnika

Miało niczego nie być, a w budżecie na przyszły rok zaplanował Pan wiele inwestycji. Skąd mamy nagle pieniądze na to wszystko?

Samorząd bardzo liczy na pieniądze z Unii Europejskiej. Sytuacja ogólnokrajowa po wyborach daje nam bardzo dużą nadzieję na to, że te środki zostaną uruchomione.


Ta „zapaść” niestety nadal jest widoczna w obszarze wydatków bieżących, czyli bieżącego utrzymania miasta, ale same inwestycje powiązane są z pieniędzmi europejskimi, dotacjami i środkami Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Samorząd musi mieć perspektywę rozwoju i być przygotowany na absorpcję tych środków. Stąd tyle inwestycji w budżecie. Jednym z priorytetów jest wsparcie lokalnego biznesu. Dlatego zabezpieczyliśmy środki na rozwój naszej ministrefy ekonomicznej przy ulicy Sportowej, doprowadzenie tam mediów i stworzenie podstawowego układu komunikacyjnego.

 

W to miejsce miasto zamierza zainwestować miliony, bo w planach jest też przebudowa samej ulicy Sportowej?
Owszem, bo na nasz budżet trzeba patrzeć poprzez największą inwestycję, czyli budowę drugiego etapu drogi Racibórz - Pszczyna, co będzie kosztowało 240 mln zł. Droga szybkiego ruchu zostanie doprowadzona do ul. Sportowej, przy której znajdują się działki inwestycyjne. Ale trzeba też przebudować samą ulicę Sportową, którą odprowadzony zostanie ruch z drogi regionalnej dalej w stronę Rydułtów i Raciborza.

Sport będzie teraz jednym z priorytetów w rybnickim budżecie?
Zwróciłem uwagę na to, co mówi rybnicka rada sportu - po pierwsze, że stan szkolenia dzieci i młodzieży, a właśnie to głównie finansujemy, wraca do stanu sprzed pandemii, po drugie, że dramatycznie wzrosły koszty transportu drużyn na zawody. Wspomagamy kluby w radzeniu sobie z inflacją. Poza tym konsekwentnie realizujemy to, co zaplanowałem wcześniej - salę gimnastyczną przy I LO lada moment oddajemy do użytku i rozpoczynamy budowę przy II LO. Największym zaś „projektem sportowym”, który poprzedzi już w przyszłym roku budowa trzech boisk oraz przeniesienie siedziby golfistów, jest sala sportowo-widowiskowa przy Gliwickiej.

W tej lokalizacji już kiedyś planowano budowę centrum sportowego…
Tak, były kiedyś takie plany. Natomiast my w zeszłym roku wygospodarowaliśmy 500 tys. zł na przygotowanie koncepcji. Dość dokładnie przebadaliśmy warunki geologiczne, gruntowe, gęstość zaludnienia, oddziaływanie hałasu na budynki prywatne, możliwości komunikacyjne i parkingowe. Trzy lokalizacje zostały ocenione, a najlepiej wypadł teren obok basenu Ruda. Mówimy o dość dużym obiekcie, który chciałbym, aby spełniał większość wymagań dyscyplin drużynowych funkcjonujących w Rybniku. Brakuje obiektu, w którym można by było gościć turnieje na poziomie krajowym, europejskim czy światowym. Poza tym rybniczanie mają sentyment do koncertów, które będą mogły się odbywać w dużej hali, a o możliwości wystawiennicze pytają np. hodowcy psów rasowych…

W projekcie budżetu są zabezpieczone pieniądze dla TBS na „kwartał przy ulicy 3 Maja”. Co by tu miało powstać?
Z powodu Polskiego Ładu musiałem zrezygnować z przygotowania inwestycji, która mogłaby zagospodarować cały kwartał „Juliusz”. W budżecie TBS są jednak pieniądze na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenu, na którym dziś mamy ogólnodostępny parking, między urzędem miasta a terenem „Juliusza”.

W 2024 roku chcielibyśmy przemyśleć, jaki docelowy kształt powinien nabrać ten kwartał. To serce miasta, chciałbym, by przyszła zabudowa miała charakter wielkomiejski, z którego będziemy dumni przez dekady. Nie chcę tu standardowej zabudowy, ale coś, co będzie wyróżniało nasze Śródmieście.

Wyróżniać ma się też przyszły plac Armii Krajowej?
Unia Europejska finansuje małą retencję, możemy pozyskać pieniądze na walkę z tzw. betonozą, której klasycznym przykładem jest plac Armii Krajowej. Rozpoczynamy dyskusję na temat tego, jak on ma wyglądać w przyszłości. Chciałbym, by to było takie „nowe miasto”. W rozmowach z dużym biznesem, deweloperami doszliśmy do wniosku, że zabudowa usługowo-mieszkaniowa byłaby odpowiedzią na ożywienie tego kwartału, z drugiej strony musimy myśleć o nowych koncepcjach rozwiązywania ruchu kołowego w mieście. Projekt z centrum przesiadkowym będzie miał szanse na dofinansowanie zewnętrzne. Dziś mamy sytuację kuriozalną, że dworzec PKP jest w Śródmieściu, a Komunikacji Miejskiej aż na Nowinach. W większości miast te obiekty ze sobą sąsiadują.

Wydaje się, że plac jest duży, a w koncepcji mieści się tylko jeden biurowiec?
Jeżeli chcemy zdobyć pieniądze europejskie, to musimy budować tam potężne zbiorniki retencyjne pod placem, bardzo zresztą potrzebne na całą deszczówkę, która spływa od dworca PKP i ronda Chwałowickiego - to newralgiczne miejsce. Myślimy też o tym, by małym zbiornikiem nawiązać do historii Rybnika - tam kiedyś był staw... Powstałoby fajne miejsce z dużą ilością zieleni.

To są jednak święta pełne atrakcji w Rybniku...
Centrum Edukacji i Kultury UM udało się wygospodarować pieniądze na jarmark, którego program jest naprawdę ambitny. Życzę rybniczanom dobrej zabawy i radosnego świętowania.

Rozmawiał Aleksander Król

Redaktor Naczelny
Aleksander Król
do góry