Piotr Kuczera: Ważne wybory
"Dziś musimy głośno mówić też o tym, że projekt budowania jedności europejskiej stanowi o bezpieczeństwie Europy. Dlatego warto pójść na wybory, oddać głos i wesprzeć demokrację"
Rozmowa z Piotrem Kuczerą, prezydentem Rybnika
Pat w Niewiadomiu. Część mieszkańców nie chce biogazowni. Macie plan B?
Zawsze znajdzie się grupa mieszkańców, która będzie nieprzekonana i niezadowolona. Będziemy podejmowali wysiłki, by pokazywać, że ta inwestycja jest bezpieczna. Tego typu instalacje są najbardziej kontrolowane przez organy zewnętrzne, a budowę i tak muszą poprzedzić 21-dniowe konsultacje, co jest wpisane w prawo. Na razie nie wiemy nawet, czy dostaniemy dofinansowanie. Temu tematowi towarzyszy niepotrzebnie dużo emocji, podsyconych jeszcze przed wyborami. Wiem jedno, że ta inwestycja jest Rybnikowi potrzebna.
Wobec oporu Niewiadomia nie żałuje Pan, że zrezygnowaliście z lokalizacji biogazowni w Chwałowicach?
Miasto stoi przed koniecznością poszukania lokalizacji dla kolejnych instalacji systemu gospodarowania odpadami. Musimy znaleźć miejsce także na termiczną przeróbkę odpadów, jest kwestia terenów wokół składowiska odpadów. Przede wszystkim powinniśmy edukować mieszkańców, że odpady trzeba przetwarzać, a nie zakopywać. Odpady to energia.
Czyli tak naprawdę mieszkańcy Niewiadomia mają dostać zielony, czyli ten najmniej uciążliwy element odpadowej układanki?
Dzisiejsza technologia powoduje to, że żaden z tych elementów nie jest uciążliwy. Tylko w Polsce wciąż brakuje na ten temat wiedzy. Ta technologia została przez lata „doszlifowana”. Od lat 80. tego typu instalacje powstają w centrach dużych aglomeracji i od dawna nie wywołują już żadnych emocji. Duże miasta muszą mieć tego typu instalacje, często w centrach miast ze względów ekonomicznych. Każda lokalizacja jest dobra, a najlepsza ta, gdzie jest dobry dojazd i do sieci można „wrzucić” ciepło czy prąd. Liczba tych miejsc, biorąc pod uwagę własność miasta, jest mocno ograniczona.
Na Zachodzie na spalarniach budują stoki narciarskie…
Szwecja, Dania, Austria mogą stanowić dla nas wzór, jeśli chodzi o stawianie takich instalacji. Spalarnia z powodzeniem funkcjonuje np. w centrum Wiednia. A my mówimy „nie, bo nie”. Mam taką refleksję, że gdy do niedawna spalaliśmy to wszystko w naszych własnych piecach, to było w porządku, a jak robimy to w instalacji do tego przeznaczonej, z filtrem, zabezpieczeniami, odzyskujemy energię, to nagle jest wielki problem. Gdy budowano pierwsze tory kolejowe, były protesty, gdy wjeżdżały pierwsze samochody, też ich nie chciano. Mieszkańcy muszą zobaczyć, jak to funkcjonuje w praktyce. Paradoks polega na tym, że na tej hałdzie, którą zrekultywowaliśmy i ma powstać biogazownia oraz strefa ekonomiczna, wcześniej składowano cały brudny urobek z kopalni. To „chodziło” 24 godziny na dobę, strasznie huczało. Teraz ma być czysto, cicho, bezpiecznie. Cóż, łatwo obudzić demony.
Skoro wspomnieliśmy stoki, niedawno zapytał Pan na Facebooku mieszkańców, jak chcieliby zagospodarować hałdę po Rymerze. Pojawiło się wiele propozycji, m.in. tory saneczkowe, farmy fotowoltaiczne… Któryś z pomysłów spodobał się Panu szczególnie?
W tej dyskusji rekreacyjne przeznaczenie hałdy powtarzało się najczęściej i w tym kierunku pójdziemy. Teren hałdy naturalnie wpisuje się w Park Czempiela, byłby jego naturalnym przedłużeniem. Pamiętam trzy stożki rymerskie i myślę o dwóch platformach widokowych, z których można by było podziwiać cały Rybnicki Okręg Węglowy. Zieleń miejska pracuje nad koncepcją zagospodarowania hałdy, na co będziemy potrzebowali środków europejskich. Przyznam, że zaproponowany przez internautów tor saneczkowy też mi się spodobał. Taka burza mózgów daje inspiracje.
Macie już inspiracje dla zagospodarowania dawnej kotłowni kopalni Ignacy, którą miasto przejęło od SRK?
Od Spółki Restrukturyzacji Kopalń dostaliśmy też znaczne tereny poniżej kotłowni, które „spływają” aż do ul. Przyjemnej, czyli do bulwarów w Niewiadomiu. Chcemy urządzić tam ładne tereny zielone. Co do samej kotłowni - zamierzamy zabezpieczyć ten budynek. Taki stan surowej, zabezpieczonej budowli będzie punktem wyjścia do szukania na nią pomysłu.
Ma Pan nadzieję na owocną współpracę w radzie miasta? Dawno nie było takiej jak teraz sytuacji, że radny opozycji dostał przewodnictwo w komisji rewizyjnej…
Trochę nad tym popracowałem. Przekonywałem radnych koalicji, aby zrobili krok w tył i dali coś opozycji. Jestem zwolennikiem, by każdy z radnych miał jakąś funkcję, pełnił jakąś rolę w komisjach. Myślę, że to pozytywny gest. Liczę na dobrą pracę komisji. Z punktu widzenia liczby spraw i dokumentacji myślę, że trzeba mieć dużo czasu, dużo cierpliwości i dużą wiedzę, by się do tego wszystkiego móc ustosunkować. Życzę, by ta praca była twórcza na rzecz miasta.
Dlaczego powinniśmy iść na wybory europejskie?
Po pierwsze dlatego, że mamy podwójne obywatelstwo - jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej i Polski. Ponieważ Unia Europejska spowodowała awans cywilizacyjny Polski w obszarze materialnym, ale też w wielu obszarach społecznych, które być może są niedoceniane. Dlatego, że możemy jechać bez paszportu przez całą Europę. Dlatego, że w Parlamencie Europejskim zapadają bardzo ważne decyzje, które mają przełożenie na to, co się dzieje w naszych samorządach. Dziś musimy głośno mówić też o tym, że projekt budowania jedności europejskiej stanowi o bezpieczeństwie Europy. Dlatego warto pójść na wybory, oddać głos i wesprzeć demokrację.
Rozmawiał Aleksander Król