Psibij piątkę w Rybniku!
Nic dziwnego, że psów w naszym mieście przybywa – mamy wiele pięknych miejsc spacerowych, psie wybiegi, dobrą opiekę weterynaryjną i trenerów. Należy jednak pamiętać, że nie tylko opiekunowie psów mają swoje obowiązki, również mieszkańcy, mijając na swojej drodze psa, powinni wiedzieć o kilku ważnych sprawach. O wszystkich zasadach psiego savoir vivre przypomina Natalia Hanzel, rybnicka opiekunka i trenerka psów.
Przestrzeń publiczna jest dostępna dla wszystkich: po pierwsze dla ludzi, po drugie dla psów, bez względu na ich wielkość i rasę. Opiekunowie psów powinni zapewnić bezpieczeństwo swojemu pupilowi, ale też mijającym ich ludziom, tak by pies nie podchodził do nikogo bez pozwolenia i nie wzbudzał tym samym niepotrzebnie negatywnych odczuć. Psy, tak jak ludzie, mogą nie tolerować psów lub się ich bać i należy to uszanować. Mimo różnicy pomiędzy trzykilogramowym psiakiem, a tym nad kolano, każdy z nich posiada taką samą liczbę zębów, których w razie potrzeby może użyć (nawet jeśli dotychczas tego nie robił), ponieważ pies, jako drapieżnik, w niebezpiecznej sytuacji przeważnie wybierze obronę niż ucieczkę. Jeśli więc ty lub twoje dziecko chcecie pogłaskać czyjegoś psa – grzecznie zapytajcie o pozwolenie – jeśli psiak nie ma nic przeciwko, to właściciel z pewnością się zgodzi.
Nawet przyjaźnie wyglądający pies może nie czuć się komfortowo w bliskim towarzystwie innych ludzi. Powody mogą być różne, od złej socjalizacji po przykre doświadczenia. Na szczęście coraz więcej opiekunów psów zdaje sobie z tego sprawę i pracuje nad tym, aby pomóc mu przezwyciężyć swoje lęki. Możemy w tym pomóc nie podchodząc do takiego psa i nie wołając go.
Kupa roboty?
Odnośnie wspólnej przestrzeni trudno nie wspomnieć o wrzucaniu śmieci do koszy. Nie chodzi jedynie o estetykę i ekologię, ale o bezpieczeństwo. Są psy, które uwielbiają zdobywać coś smakowitego, niestety nie zawsze jest to dla nich bezpieczne, ponieważ przez tysiące lat udomowienia zatraciły pod tym względem swój instynkt, więc kanapka, kawałek batonika czy odpady z obiadu są dla nich łakomym kąskiem i jednocześnie sporym zagrożeniem (tak, pieczywo, odpady, a nawet kości mogą być dla nich śmiertelnie niebezpieczne). To samo tyczy się sprzątania po swoich pupilach – dziś to już nie jest problem, bo mamy wiele akcesoriów, które to ułatwiają, a nie znam osoby, której nie przeszkadza odór odchodów czy konieczność czyszczenia butów po wdepnięciu w taką niespodziankę.
– Resztki jedzenia, śmieci, które nie trafiają do kosza często dostają się do brzuchów naszych zwierząt, nierzadko powodując zatrucia pokarmowe. Leczenie takiego pacjenta to często kilkudniowa płynoterapia i codzienne wizyty u lekarza weterynarii. Zjedzenie ciał obcych kończy się najczęściej zabiegiem na stole operacyjnym. To spory stres zarówno pacjenta, jak i jego właściciela. Innym problemem jest niesprzątanie psich odchodów. Nie dość, że stają się nieprzyjemnym elementem naszego otoczenia, to stanowią zagrożenia zarówno bakteryjne, jak i pasożytnicze. Z chorobami pasożytniczymi spotykamy się w przychodni codziennie. Każde zwierzę, nawet niewychodzące, powinno być odrobaczane minimum dwa razy w roku. Niestety często właściciele o tym zapominają, stwarzając w ten sposób zagrożenie również dla samych siebie. Wiele chorób pasożytniczych psów i kotów jest groźnych również dla ludzi, dlatego jako lekarze zachęcamy do regularnego odrobaczania zwierząt i badania ich kału. Sprzątanie odchodów powinno być nie tylko wyrazem kultury osobistej, ale także obowiązkiem każdego właściciela – mówi lekarka weterynarii Sylwia Polak.
Na spacer z dziećmi?
O ile psy spacerujące bez smyczy, które są odwoływalne i nie podchodzą do ludzi czy innych psów, są jak miód na moje serce, tak niestety jest wiele mniejszych, większych, młodszych i starszych psów, które nie dość, że podbiegają do obcych i bywają natrętne, to ich właściciele są tym średnio zainteresowani (chyba, że podejdzie do większego, groźnie wyglądającego psa). Pamiętajmy, że jako opiekunowie psów mamy obowiązek o nie zadbać również na spacerach. Niestety coraz mniej psów posługuje się poprawnie psią komunikacją i podchodzi bezczelnie, frontalnie do drugiego psa – a w psim świecie zwiastuje to atak, a nie przywitanie. Ktoś może powiedzieć, że to nieprawda, bo jego pies zawsze tak robi, a jak wtedy zachowuje się ten drugi pies? Wystarczy spróbować poprowadzić spotkanie tych samych psów po łuku, aby miały czas na zapoznanie się ze swoim zapachem w bezpiecznej odległości. Z reguły wtedy spotkanie jest o wiele spokojniejsze.
Niestety, jako opiekunka psa oraz trenerka, coraz częściej zauważam dość niebezpieczny trend wyprowadzania psów przez dzieci. O ile nastolatek może już rozumieć zachowanie i potrzeby spacerowe psa, o tyle dzieci czasem same nie wiedzą, jak powinny się zachować, a co dopiero zadbać o psa na spacerze. Rozumiem chęć nauczenia dzieci odpowiedzialności i jest to coś cudownego, ale róbmy to w sposób odpowiedzialny - wychodźmy wspólnie na spacery, tłumaczmy dziecku, kiedy i co ma zrobić, obserwujmy czy to rozumie, czy już potrafi się do tego dostosować i zwraca uwagę na czworonoga oraz czy jest w stanie go utrzymać, gdyby ten czegoś się wystraszył. Niejednokrotnie dorośli nie wiedzą, jak zareagować np. gdyby naszego psa zaatakował drugi, a co dopiero dziecko, które z pewnością by spanikowało i nabawiło się traumy.
- Prawie każdego dnia do przychodni weterynaryjnej trafiają zwierzęta, które stały się ofiarą nieodpowiedniego zachowania ludzi. Częstym problemem są pogryzienia i wypadki komunikacyjne z udziałem czworonogów, wynikające ze spuszczania ze smyczy swoich nieodwoływalnych psów. Pies, który nie przychodzi na zawołanie powinien chodzić na długiej lince, a nie biegać swobodnie. Zdarzają się także przypadki pogryzień ludzi przez psy. Dotyczy to często właścicieli, którzy stają w obronie swojego pupila. Pies, nad którym nie ma się pełnej kontroli, biegnąc za innym psem może wpaść pod samochód. Potrącenia kończą się najczęściej urazem głowy, złamaniem kończyn, kręgosłupa, a nawet śmiercią. Jako lekarz weterynarii zachęcam właścicieli, aby dwa razy zastanowili się zanim spuszczą psa ze smyczy oraz czy aby na pewno mogą podejść ze swoim psem do innego psa. Znamy swoje zwierzę, ale powinna nas obowiązywać zasada ograniczonego zaufania w celu ochrony zdrowia naszego przyjaciela – mówi lekarka weterynarii Sylwia Polak.
Pamiętajmy, żeby korzystając z uroków naszego miasta, mieć na uwadze bezpieczeństwo swoje, innych ludzi oraz zwierząt. Wielu opiekunów psów dba o ich dobrostan, również psychiczny i pomaga im przezwyciężyć mniejsze czy większe problemy. Jeśli nie mamy pewności, co do tego, czy dobrze odczytujemy intencje naszego pupila, zawsze możemy choćby jednorazowo skorzystać z usług trenera lub behawiorysty, aby pomógł nam zrozumieć naszego pupila, by wszystkim się lepiej żyło.
Autorki: Natalia Hanzel, Karolina Benedik
Zobaczcie filmik przygotowany przez rybniczankę, psią trenerkę Natalię Hanzel, na temat tego, jak pilnować psów na spacerach i jak zachowywać się w pobliżu obcego psa.