Rok przy rybnickim Wspólnym Stole
Świętowano aż dwa dni. Pierwszego - częstowano tortem, drugiego śląskim żurem. 11 października pierwsze urodziny świętowała społeczność Wspólnego Stołu, czyli kuchni społecznej działającej przy ul. Zebrzydowickiej 30. Dzień później znany śląski kucharz Adam Borowicz gotował tam żur.
- Najważniejsze, że to miejsce żyje - mówi Anna Sowik-Złotoś, dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku, który od roku przy wsparciu organizacji pozarządowych i wolontariuszy, prowadzi Wspólny Stół.
Kuchnia społeczna to miejsce dla każdego - przede wszystkim dla osób ubogich, bezdomnych i samotnych, które mogą tu przygotować posiłek, zjeść i spędzić czas. To również miejsce dla wolontariuszy, którzy chcą pomagać potrzebującym.
- Od ponad 7 lat jestem wolontariuszem Szlachetnej Paczki, a tutaj trafiłam dzięki studiom. Przyszłam na zorganizowane tu zajęcia studyjne i już zostałam - mówi Sabina Mazur-Sobocińska, jedna z trojga najaktywniejszych wolontariuszy Wspólnego Stołu nagrodzonych tytułem Wolontariusza Roku. - Przygotowujemy posiłki dla potrzebujących - tłumaczy Rafał Słupik, kolejny wyróżniony wolontariusz, który do Wspólnego Stołu również trafił przez przypadek.
- Jestem tu od pół roku. Po prostu lubię pomagać potrzebującym. Kiedy widzę bezdomnych na ulicach, serce mi się kroi… Dlatego tu jestem - mówi Rafał.
Dyplom i podziękowania za okazywaną pomoc i wsparcie społecznej kuchni, otrzymała też Irena Klich. - Jestem emerytką i mam trochę wolnego czasu. A zachęciła mnie córka, więc przychodzę tu i pomagam. Gotujemy, kroimy warzywa, przerabiamy produkty… Jestem bardzo zadowolona, bo lubię pomagać i dzielić się tym, co potrafię - mówi pani Irena.
- W ostatni piątek było tu 70 osób, niektórych już znam. Przychodzą bezdomni, ale również potrzebujący, bo albo mają za małą emeryturę, albo są sami i wiek nie pozwala im już, by coś samemu sobie przygotować. Dlatego każdy kto tu przyjdzie i powie, że jest głodny, zostanie nakarmiony - dodaje pani Irena, która zaznacza jednak, że do Wspólnego Stołu nie są wpuszczane osoby pijane.
W kuchni społecznej każdy może przygotować sobie ciepły posiłek i spokojnie go zjeść. Lokal wyposażony jest w podstawowe sprzęty przydatne podczas gotowania i zaopatrywany jest w produkty spożywcze, m.in. przez sklepy i fundacje. Można tam również przynieść gotowy posiłek albo podzielić się produktami do ugotowania. Obok wejścia do Wspólnego Stołu ustawiono lodówkę społeczną, z której można się częstować. Osoby korzystające z tego miejsca mają do dyspozycji również kącik do odpoczynku oraz stanowisko komputerowe.
- Przychodzą nie tylko bezdomni i ubodzy, ale też osoby samotne, wdowy. Nasze seniorki opowiadają sobie najróżniejsze historie, wymieniają się książkami, a ostatnio nawet ubraniami - opowiada Małgorzata Ostrowska z rybnickiego OPS-u, koordynatorka i dobry duch tego miejsca.
11 października podczas obchodów roczku nie zabrakło urodzinowego tortu i potraw przygotowanych przez opiekunów i wolontariuszy Wspólnego Stołu oraz uczniów Rybnickiego Centrum Edukacji Zawodowej. Były podziękowania dla wolontariuszy i instytucji wspierających to miejsce oraz podsumowania rocznej działalności.
- Nie spodziewałam się, że będzie tak duże zainteresowanie tą placówką i że uda się ją utrzymać, ale to zasługa osób z nią związanych - mówi Zuzanna Hyrcza, która wspólnie z Alicją Wolanin opracowała koncepcję funkcjonowania Wspólnego Stołu.
- Nawet w największych marzeniach nie wyobrażałam sobie, że to miejsce aż tak się rozwinie, że tyle organizacji w Rybniku będzie nieść pomoc, że zaangażują się i seniorzy i ludzie młodzi. Dziś to miejsce jest dla mnie inspiracją. Jestem dumna ze Wspólnego Stołu! - dodaje Alicja.
- Równie ważne jest to, że okoliczna społeczność jest nam przyjazna. Wspólny stół dobrze wpisał się w to miejsce - dodaje dyrektor OPS-u Anna Sowik-Złotoś.
O zaskakujących efektach działania tej wyjątkowej kuchni w mieście mówił też Piotr Masłowski, pomysłodawca całego przedsięwzięcia.
- Dziś po roku możemy powiedzieć, że miejsce to działa lepiej niż ktokolwiek się spodziewał, mimo początkowego sporego sceptycyzmu. Okazało się jednak, że mamy dobrze działającą pomoc społeczną, która wychodzi naprzeciw potrzebom ludzi, mamy fajnych pracowników i zaangażowanych społeczników, więc osiągamy bardzo dobre efekty. A są nimi nie tylko więzi i relacje, jakie się tu nawiązują oraz kontakty pomiędzy różnymi instytucjami, ale też budujące ludzkie historie. Mamy bowiem osoby, które dzięki temu miejscu nie są już bezdomne - mówił wiceprezydent podczas uroczystego roczku.
„Wspólny Stół to nie tylko miejsce, w którym ludzie dostają ciepły posiłek, ale także wsparcie, godność i nadzieję. To miejsce, w którym solidarność społeczna nabiera prawdziwego znaczenia” - napisał w liście gratulacyjnym prezydent Piotr Kuczera.
Co je Borowicz przy Wspólnym Stole?
Tym razem coś śląskiego, czyli …ślonski żur.
- Każdy żur jest inny, ale wielkie znaczenie mo dobry wuszt, wyndzone żeberko abo boczek. Jo dodowom tyż troszyczka suszonego grzyba, bo nadaje kolor i specyficzny smak, kiery wybijo ten żur na wyżyny. Ważno jest tyż podsmażono cebulka, bo nadaje słodyczy i trocha koloru. Jo jest zwolynnikiem żeniatego żuru, czyli kartofle muszą być posztamfowane, a nie pokrote w kostka. Te kartofle dowomy na talyrz i polewomy żurem, do kierego na som koniec warzynio, na ostatnie 2, 3 minuty dodowomy ścierany w rękach majeranek, by wydobyć z niego olejki eteryczne. Fajnie, jak w żurze jest ziele angielskie oraz liść laurowy, ale dodowomy go na ostatnie 20 minut - godoł gość specjalny Wspólnego Stołu Adam Borowicz, który gotował śląski żur wspólnie z wolontariuszami.
- Ślonski żur to jest zakwas chlebowy, na żytnij mące, z dużą ilością czosnku. Kiedy jest on wyczuwalny, to jest właśnie dobry żur! - dodaje kucharz pochodzący z Rudy Śląskiej, dziś mieszkaniec Ustronia.
Adam Borowicz opowiadał też seniorkom, które wzięły udział w spotkaniu, o swoich podróżach i restauracjach, jakie odwiedził, o Szkocji, w której mieszkał, pracował, i którą chętnie zwiedzał, o swoich programach telewizyjnych i gwarze z Rudy Śląskiej, kierom godo cołki czos. Opowiadał też dlaczego nie planuje otwarcia własnej restauracji. - Jo na nia ni mom czasu, a w swojij knajpie musisz być 24 godziny - przekonywał.
Polecał też zupę kapuśnicę - nie mylić z kwaśnicą, którą robi na wodzie z kapusty, borowikach, śmietanie i maśle, z dodatkiem upieczonych kartofli. To idealna zupa na nadchodzące chłody.
Rok przy rybnickim Wspólnym Stole
Świętowano aż dwa dni. Pierwszego - częstowano tortem, drugiego śląskim żurem. 11 października pierwsze urodziny świętowała społeczność Wspólnego Stołu, czyli kuchni społecznej działającej przy ul. Zebrzydowickiej 30. Dzień później znany śląski kucharz Adam Borowicz gotował tam żur.