Rybnicka „szkoła przedziwnej urody” świętuje urodziny
- „Powstańcy” nas łączą. Jesteśmy jedną wspaniałą „powstańczą” rodziną. Gdziekolwiek na świecie spotyka się „powstańca”, to tak, jakby się spotkało brata lub siostrę - od razu nawiązuje się nić porozumienia - mówi Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku, organizator jubileuszu 100-lecia I Liceum Ogólnokształcącego, który szkołę ukończył w 1983 roku. Uczył się w klasie o profilu humanistycznym, z Tadeuszem Chrószczem, dziś dyrektorem szkoły jubilatki.
- 22 lata temu, kiedy kończyłem to liceum, nie spodziewałem się, że zostanę historykiem i przyjdzie mi badać dzieje Polski, Europy oraz własnej szkoły - mówi Dawid Keller, autor monografii „Dzieje pierwszej publicznej szkoły średniej w Rybniku”, którą zaprezentowano po raz pierwszy wczoraj (14 października) w Teatrze Ziemi Rybnickiej, gdzie świętowano urodziny I LO.
Opisująca dzieje szkoły książka została wydana przez rybnickie muzeum w ramach cyklu „Zeszyty Rybnickie”.
- Książka ma dwie części: tekst, który opowiada historię sięgającą nie tylko do początków tej szkoły z roku 1922 roku, ale do gimnazjum jako takiego, bo to, że kształcenie humanistyczne zawsze stało w tej placówce na wysokim poziomie, ma swoje źródło w początku wieku XIX. Druga część publikacji zawiera 100 wybranych fotografii, z których część nie była wcześniej publikowana - mówi Dawid Keller (matura 2000).
- To szkoła pokoleń... Tata poznał mamę właśnie w I LO. Podobnie jak mój brat, ja również, chodziłem do tej szkoły. I zawsze kiedy tu wracam i jadę ulicą Kościuszki, spoglądam w bok i się uśmiecham... Po 15 latach wciąż serce bije mi mocniej, gdy widzę ten gmach - mówił prezenter Adam Giza (matura 2007), który poprowadził wczorajszą uroczystość w TZR.
To właśnie tam doceniono byłych nauczycieli, dyrektorów i przyjaciół I LO, przyznając sto medali na setny jubileusz, ale wręczono też - Marii Mrozek i Alicji Godlewskiej - Medale „Mikołaja z Rybnika” (szczegóły) oraz przyznane przez Sejmik Śląski - honorowe odznaczenia „Za Zasługi Dla Województwa Śląskiego”.
Odebrali je: Janina Wystub, Edyta Korepta, Lidia Blazel-Marszolik i Dariusz Wantulok, których rodzinie powstańczej specjalnie przedstawiać nie trzeba. - Wspomnienia tych lat, które dane mi było spędzić w tej wielkiej szkole - szkole myśli i ducha humanistycznego - pozwoliły mi lepiej żyć - ocenia Edyta Korepta.
- Zacząłem się tu uczyć w 1945 roku i mam bardzo miłe wspomnienia - wciąż mogę z pamięci wymienić kilku wykładowców - ks. Gasz, profesor Uberman, czy Różańska. Nazwisk nauczycieli z pozostałych placówek, w których się uczyłem, zupełnie nie pamiętam, a to o czymś świadczy. W tej szkole panowała wyjątkowa koleżeńskość. Chodziłem tu pieszo z Chwałowic, aż, za sprawą dyrektora kopalni Chwałowice, którego syn był moim szkolnym kolegą - zrobiono dla nas specjalną krytą bryczkę, z dwoma ławkami, ciągniętą przez parę koni - wspomina Mieczysław Ochwat (89 lat).
Wykład „Tęcza z łez i krwi” w oparciu o twórczość Leopolda Staffa, wygłosił przyjaciel I LO i były rektor Uniwersytetu Śląskiego - profesor Tadeusz Sławek, który mówił o "szkole przedziwnej urody", w kontekście wyzwań i zadań, jakie stoją przed współczesną szkołą.
- Kształcić - to sprzyjać temu, co Staff nazywa „drgnieniami godności”, które budzą się w młodym człowieku. Szkoła ma szerzyć sferę wolności. Szkoła powinna pilnować, aby wolność młodemu człowiekowi się nie znudziła. Bo wolność nie może się nam znudzić, nie możemy pozostać obojętni i w różnych sprawach milczeć - mówił profesor.
A do twórczości Staffa nawiązał też arb. Damian Zimoń, który maturę w I LO napisał 70 lat temu. - Staff pisał, że wolność nie jest ulgą, ale trudem wielkości. Trzeba w nowym świecie o tę wolność zawalczyć - mówił absolwent szkoły jubilatki.
- Musimy patrzeć w przyszłość, robiąc - cytując Wojciecha Młynarskiego - swoje. Jesteśmy pełni nadziei, że będziemy mogli kształcić młodych, wspaniałych fachowców, ludzi przede wszystkim dobrych, bo kształcić to również - wychowywać. Że będą oni ludźmi szlachetnymi, otwartymi, etycznymi i że tak, jak wielu dotychczasowych absolwentów tej szkoły, będzie można o nich usłyszeć i w kraju i poza nim... Kiedyś tam, kiedy nas już nie będzie... - mówi dyrektor szkoły jubilatki Tadeusz Chrószcz (matura 1983).
Autor: Sabina Horzela-Piskula, zdjęcia: Wacław Troszka - absolwenci szkoły jubilatki.