Wspólny Stół zmienia życie
Pani Irena, seniorka, która czuje się potrzebna i pan Konrad, kiedyś bezdomny, dziś wolontariusz, spotkają się przy Wspólnym Stole, czyli kuchni społecznej, działającej przy ul. Zebrzydowickiej 30. Ona szykuje posiłki i gotuje, on dba o porządek i pomaga potrzebującym, bo we Wspólnym Stole bezdomni, seniorzy i samotni dostają ciepły posiłek i wsparcie, ale też nadzieję. – Nie chcieliśmy stworzyć instytucji i to udało się, bo tutaj tak naprawdę najważniejsza jest relacja człowieka z drugim człowiekiem – mówi Anna Sowik-Złotoś, dyrektorka rybnickiego Ośrodka Pomocy Społecznej o Wspólnym Stole, który świętuje właśnie swoje drugie urodziny.
Konrad przez rok był bezdomny i korzystał z gościny Wspólnego Stołu. Znalazł tu wsparcie oraz motywację do zmiany.
– Jestem tu od 8 miesięcy – dbam o porządek i czystość, a od czasu do czasu, przygotowuję posiłki. Tych, którzy przychodzą zachęcam też do szukania nowego kierunku w życiu, ale nie mogę za nich zdecydować, sami muszą chcieć zmiany – mówi wolontariusz Konrad Kulik.
Emerytka, pani Irena, która lubi gotować i piec pomaga we Wspólnym Stole od dwóch lat. Zachęciła ją córka. – Przychodzę, bo chcę i lubię. Tutaj nie tylko pracuję, ale też miło spędzam czas, a mam go na emeryturze sporo. Pomaganie mam chyba we krwi, bo moja mama też taka była. Lubię spędzać czas w kuchni, a tutaj co piątek przygotowuję i wydaję obiady, pakuję też dania do słoików i wstawiam je do naszej lodówki społecznej, więc nic się nie marnuje. A przy okazji spotykam się z ludźmi. Przychodzi tu średnio 50 osób, zwykle ci sami – bezdomni i seniorzy, więc od słowa do słowa... Jest miło, a jeżeli jeszcze na koniec dnia usłyszę: "dziękuję", "było bardzo dobre" czy "miłego weekendu", to naprawdę jest radość – mówi Irena Klich, która chwali Wspólny Stół za domowe zupy i drugie dania oraz za przyjaźnie.
– Jak mam siedzieć w domu i myśleć nie wiadomo o czym, a przeważnie o chorobach, to wolę przyjść tutaj, bo tutaj nic mnie nie boli… – dodaje z uśmiechem pełna wigoru seniorka, która podczas dwulecia Wspólnego Stołu zdmuchnęła świeczkę na urodzinowym torcie.
Jak mówi Małgorzata Ostrowska-Górka z rybnickiego OPS-u, koordynatorka i dobry duch Wspólnego Stołu, osoby tworzące to miejsce traktują je dziś inaczej.
– Przez te dwa lata zawiązała się zupełnie nowa relacja – te osoby dbają o siebie nawzajem, wspierają się i pomagają sobie w różnych sytuacjach. Traktują się jak rodzinę, jak grupę przyjaciół – zauważa Małgorzata Ostrowska-Górka.
– Ci, którzy korzystają ze wsparcia często zostają wolontariuszami, czyli czują się tu na tyle dobrze, że chcą się włączyć – dodaje Barbara Kazana z rybnickiego OPS-u. Warto podkreślić, że bezdomni korzystający ze wsparcia Wspólnego Stołu muszą być trzeźwi. – Osoby pod wpływem alkoholu, które nie zostały wpuszczone, dbają o to, by respektować nasze zasady. Są trzeźwe i to jest oczywiście ich sukces, ale trochę też nasz, bo jesteśmy motywatorem tego, że im się to udaje – zauważa Anna Sowik-Złotoś.
22 października społeczność Wspólnego Stołu świętowała swoje drugie urodziny z zaproszonymi gośćmi i wolontariuszami.
– Kiedy zaczynaliśmy nie mieliśmy gotowego scenariusza dla tego miejsca, ale chcieliśmy by odpowiadało ono na potrzeby mieszkańców – podkreśla Anna Sowik-Złotoś, dyrektorka rybnickiego OPS-u, który przy wsparciu wolontariuszy, restauratorów, zaprzyjaźnionych organizacji i placówek prowadzi Wspólny Stół.
Podobne kuchnie społeczne powoli uruchamiane są przy pięciu jadłodzielniach działających już w dzielnicach naszego miasta.
– Wspólny Stół jest ważnym miejscem dla Rybnika, to tutaj seniorzy, osoby w kryzysie bezdomności i samotni, mogą się spotkać, porozmawiać i posilić. Równie ważny jest element dodatkowy, niezwykle cenny dziś, to niemarnowanie żywności, dlatego gratuluję i dziękuję OPS-owi, wolontariuszom, restauratorom i wszystkim, którzy dzielą się jedzeniem, za ich zaangażowanie. Mamy w mieście pięć lodówek społecznych i miejsc z kuchnią społeczną, więc ten pilotażowy projekt się sprawdził i nadal się rozwija. Sami jesteśmy zaskoczeni tymi efektami – mówi wiceprezydent miasta Wojciech Kiljańczyk, jeden z gości Wspólnego Stołu.
Dwa latka Wspólnego Stołu
Wspólny Stół, czyli rybnicka kuchnia społeczna, działająca przy ul. Zebrzydowickiej 30, to miejsce dla każdego – przede wszystkim dla osób ubogich, bezdomnych i samotnych, które mogą tu przygotować i zjeść ciepły posiłek, zabrać coś z lodówki społecznej oraz miło spędzić czas. To również miejsce dla wolontariuszy, którzy chcą pomagać potrzebującym, a jest ich ponad 20. 22 października społeczność Wspólnego Stołu świętowała drugie urodziny. Był tort, goście i życzenia.