Strona główna/Aktualności/Nasz wywiad działa/Aleksandra Klich: Świat potrzebuje bibliotek

Aleksandra Klich: Świat potrzebuje bibliotek

01.03.2023 Nasz wywiad działa

Bardzo chcę otworzyć bibliotekę na miasto. Dla mnie kluczowe, by było to miejsce dostępne dla wszystkich: dzieci, młodych ludzi, starszych, osób z niepełnosprawnościami czy osób LGBT. Kobiet i mężczyzn. Naszych nowych mieszkańców: Ukrainki i Ukraińców - mówi nam Aleksandra Klich, nowa dyrektorka rybnickiej biblioteki.

Aleksandra Klich, nowa dyrektorka rybnickiej biblioteki. Zdj. WaT

Pewnie to pytanie ostatnio padło wiele razy: „Znudziła się Pani Warszawa”?

Wreszcie wróciłam do domu. Przychodzi taki czas w życiu, gdy warto coś zmienić. Zmiana przynosi nowe, jest dobra zarówno dla ciebie, jak i dla ludzi, z którymi jesteś. Zresztą tak naprawdę nigdy nie wyjechałam z Górnego Śląska. Do Warszawy dojeżdżałam do pracy, ale to tu jest mój dom, tu jest moja rodzina, tu się najlepiej czuję. Gdy widzę, jak rośnie znaczenie tożsamości regionalnej dla ludzi, którzy stąd są, spełniają się moje marzenia - gdy zaczynałam pisać o Śląsku, wcale nie było to tak oczywiste.

Ludzie nie tylko nie wstydzą się być Ślązaczką czy Ślązakiem, ale więcej: nie rozumieją, czego się wstydzić. Nie mają żadnych kompleksów.

To, że będę mogła pracować w bibliotece, to wielka radość i wspaniałe wyzwanie. W naszej rybnickiej spędziłam pół dziennikarskiego życia - czytając i pisząc teksty i książki. Jako dziennikarka, potem też pisarka, wiele razy przekonałam się, że książka pełni bardzo ważną funkcję w naszym życiu. Ona nas wzbogaca i buduje kulturę, postawy społeczne i obywatelskie. Kto czyta książki, żyje dwa razy - zacytuję Umberta Eco. A biblioteka to miejsce aktywizujące społeczność lokalną, kulturotwórcze. Przestrzeń rozmowy, spierania się i wspierania się. Bezpieczna, w niej można się zaszyć przed światem - pomilczeć i pogadać. Może mieć działanie terapeutyczne, uspokajające, co biorąc pod uwagę naszą rzeczywistość - wojny, epidemii, kryzysu ekonomicznego - jest bardzo ważne. A bibliotekarki i bibliotekarze to jeden z najwspanialszych zawodów - one i oni uczą czytania, są przewodnikami po książkach i bibliotekach.

Ostatnie tygodnie spędziła Pani na szukaniu „bibliotecznych inspiracji” w Europie? Na Pani profilu w social mediach widzę bibliotekę w sycylijskiej Katanii. Te wzorce, z ciepłych bibliotek śródziemnomorskich, chce Pani przenieść do Rybnika?

W centrum Katanii zachwyciła mnie Piazza dei Libri, plenerowa biblioteka, w której nie tylko znajduje się szafka z książkami do wypożyczenia, ale też organizowane są spotkania autorskie pod pięknym platanem.

Może na zielonym skwerze między biblioteką a teatrem zrobicie naszą Pizza dei Libri?

Dlaczego nie? Od kwietnia do jesieni jest wystarczająco ciepło. Biblioteki przeżywają niezwykłą transformację. Przekształcają się w miejsca, które słuchają potrzeb Czytelników i Czytelniczek i odpowiadają na nie. Wymienię kilka, które przychodzą mi do głowy, ale jest ich znacznie więcej: w Tychach, Żorach, Wałbrzychu, Łodzi, Krakowie. Najważniejsza jest oczywiście książka. Bez dobrego, stale odświeżanego księgozbioru nie ma biblioteki.

Bardzo chcę otworzyć bibliotekę na miasto. Dla mnie kluczowe, by było to miejsce dostępne dla wszystkich: dzieci, młodych ludzi, starszych, osób z niepełnosprawnościami czy osób LGBT. Kobiet i mężczyzn. Naszych nowych mieszkańców: Ukrainki i Ukraińców.

Biblioteka jest w samym centrum; to wspaniały budynek już wkrótce po remoncie. 3 minuty od rynku! Bardzo jesteśmy spragnieni kwiatów - zapraszamy mieszkańców Rybnika; jeśli zechcecie się z nami po dzielić swoimi zielonymi towarzyszami, przynoście. Czekamy na Was od 6 do 20 marca. Za każdy kwiat dostaniecie książkę. Są u nas duże przestrzenie, chcemy je ocieplić. Będzie też można się zapisać do biblioteki. Po remoncie nad wejściem pojawi się piękny neon, dzięki któremu wszyscy będą wiedzieli, gdzie znajduje się nasza biblioteka.

Bardzo jesteśmy spragnieni kwiatów - zapraszamy mieszkańców Rybnika; jeśli zechcecie się z nami podzielić swoimi zielonymi towarzyszami, przynoście. Czekamy na Was od 6 do 20 marca. Za każdy kwiat dostaniecie książkę.

Czy akcentu z biblioteki głównej nie trzeba byłoby nieco przesunąć na filie w dzielnicach, w których o wiele mniej się dzieje?

Biblioteka centralna to taka biblioteka matka, która opiekuje się bibliotekami powiatu i ma biblioteki córki w dzielnicach. Każda rybniczanka i każdy rybniczanin powinien mieć prawo wypożyczać najlepsze, najnowsze książki w prosty i dostępny sposób. Są miejsca, gdzie to funkcjonuje wspaniale, ale są też takie, gdzie warto to poprawić.

To jak jeszcze zamierza Pani rozkręcać rybnicką bibliotekę?

Na pewno chciałabym, by stała się nowoczesna. Chcę wprowadzić książkomaty, marzy mi się wrzutnia nocna, dzięki której przez 24 godziny na dobę będzie można zwracać książki.

Bardzo bym chciała, by po Rybniku jeździł bibliowóz, który będzie dojeżdżał do różnych miejsc, z których Czytelnikom jest trudno dostać się do biblioteki. W Warszawie podejrzałam bardzo fajny sposób docierania z książkami do ludzi, czyli „książkę na telefon” dla starszych osób. W Rybniku mieszka 30 tysięcy seniorów, więc byłby to wspaniały ukłon w ich stronę. Dla wielu z nich wyjście do biblioteki pod górkę na Szafranka jest trudne.

Dawniej, podczas Rybnickich Dni Literatury, książka „schodziła” z tej górki do ludzi na schody teatru przy placu Wolności, gdzie organizowane były kiermasze…

Pomysł, by z dniami literatury wyjść na zewnątrz, na te schody, jest świetny. Marzy mi się, by „upstrzyć” miasto cytatami, by biblioteka „wyskakiwała z każdej lodówki”. Dni literatury to świetny czas, by rozkręcić różne działania biblioteki wokół Górnośląskiej Nagrody Literackiej „Juliusz”. Teraz jako dyrektorka biblioteki razem z Michałem Wojaczkiem, dyrektorem teatru, zostałam współorganizatorką konkursu. Będę jego operatorką - jak pięknie to ujął twórca konkursu i jego tegoroczny przewodniczący prof. Zbigniew Kadłubek, szef Biblioteki Śląskiej.

Ogólnopolski konkurs na najlepszą biografię, który miałam przyjemność z nim współtworzyć, jest moją wielką dumą. Już teraz jest jednym z najważniejszych festiwali literackich w kraju, teraz mamy plan stworzenia przy nim Festiwalu Biografii - cyklu spotkań, warsztatów, eventów.

Przy okazji chciałabym wciągnąć do współpracy z biblioteką różnych świetnych ludzi pióra z Rybnika. Na przykład zaplanowane na marzec spotkanie z Marią Peszek, aktorką, wokalistką i pisarką, będą prowadziły młode, ale już uznane w kraju tłumaczki: Paulina Rzymanek i Ela Janota, autorki popularnego podcastu „Już tłumaczę”. Mam na dzieję, że zwiążemy się na dłużej.

Bardzo też się cieszę, że moją zastępczynią zgodziła się zostać Julia Wójcik, rybniczanka, przez wiele lat naczelniczka wydziału kultury w magistracie. To ona odpowiadała za wiele projektów w mieście, ona stała za największymi: majówką czy dniami miasta, nadzorowała zmieniające się instytucje kulturalne w mieście. Poznałyśmy się przy „Juliuszu”, pracowałyśmy razem, więc wiem, że jej kompetencje, zaangażowanie, wrażliwość na ludzkie potrzeby na pewno pomogą uczynić z biblioteki miejsce, które mocno oddziałuje na rybniczanki i rybniczan.

Zaczyna Pani spotkaniem z Marią Peszek. Takich mocnych osobowości zobaczymy w tym roku w bibliotece więcej?

Tak, chciałabym, by to były mocne postaci i książki, o których się mówi. Spotkanie będzie tłumaczone na język migowy - zależy mi na dostępności oferty bibliotecznej dla głuchych. Pod koniec marca zaprosiłam autorki książki o niestarzeniu się z godnością, czyli Ewę Winnicką i Magdalenę Grzebałkowską, znane i świetne pisarki, reporterki, które swoją ostatnią książką i działalnością podcastową oraz w socialach przełamują tabu, że liczy się tylko młodość. Na pewno będziemy promować też ludzi z Rybnika i ze Śląska, bo mamy czym się chwalić - tworzy tu wiele świetnych pisarek i doskonałych pisarzy. W marcu wychodzi „Hobbit” po śląsku w tłumaczeniu Grzegorza Kulika. Mam nadzieję, że to będzie powód, żeby niedługo nie tylko z nim się spotkać, porozmawiać, ale też zrobić warsztaty z podstaw śląskiego - sama się go ciągle uczę. W kwietniu będziemy gościć u nas „Kobiety z ikrą” - spotkania dla kobiet, które organizuje od trzech lat rybnicka przedsiębiorczyni Magdalena Moczała. Będzie wtedy z nami m.in. Natalia de Barbaro, autorka bestsellerowej „Czułej przewodniczki”, która właśnie wy daje swoją następną książkę: „Przędzę. W poszukiwaniu wewnętrznej wolności”.

Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej, w jakimś wywiadzie powiedział, że poziom czytelnictwa w Polsce, określany na 38 procent, nie odpowiada naszym aspiracjom cywilizacyjnym. Na tym tle Rybnik wypada lepiej? W ubiegłym roku w bibliotece głównej w Rybniku odnotowano 75 tysięcy odwiedzin, a razem z filiami ponad 200 tysięcy. To dużo?

Myślę, że może być jeszcze lepiej. Rybnik i okolice to jedne z najbardziej rozczytanych miejsc w kraju. Nasz rybnicki księgarz, Janek Grzonka z Orbity, wie to najlepiej: drzwi się u niego nie zamykają.

To już moment, by zastanowić się nad tym, by w bibliotece pojawiła się literatura ukraińskojęzyczna?

Tak uważam. W wypożyczalni dla dzieci i młodzieży już są książki po ukraińsku, a z Fundacją Powszechnego Czytania załatwiam kolejne książki ukraińskie dla dzieci. Obok, w jednym z bibliotecznych pomieszczeń, działa już żłobek, do którego panie z Ukrainy przyprowadzają swoje dzieci. Jakaś synergia już się tworzy. Wspomniana fundacja posiada polskie książki przetłumaczone na język ukraiński. Wkrótce w naszej bibliotece będzie można przeczytać książki Remigiusza Mroza po ukraińsku. Marzy mi się jeszcze, by stworzyć w bibliotece miejsce, w którym będzie można wypożyczyć i przeczytać na miejscu gazety, które prenumerujemy, a do tego wypić kawę i zjeść ciastko. Rodzaj klubokawiarni prasowej. Starsi rybniczanie pamiętają, że takie miejsce było w bibliotece tam, gdzie dziś jest żłobek. Znajdziemy inne, równie dobre. Kiedyś był Empik na Kościuszki, do którego ludzie chętnie przychodzili; to było ich okno na świat. Teraz to okno będzie u nas. I na pewno mieszkańcy miasta znajdą tu „Gazetę Rybnicką”.

Rozmawiał Aleksander Król

Redaktor Naczelny
Aleksander Król

Zobacz także

Książka za kwiatek w rybnickiej bibliotece!
Książka za kwiatek w rybnickiej bibliotece!

Książka za kwiatek w rybnickiej bibliotece!

Książki w języku ukraińskim trafiły do rybnickiej biblioteki. "Mogą chronić przed lękiem"
Książki w języku ukraińskim trafiły do rybnickiej biblioteki. "Mogą chronić przed lękiem"

Książki w języku ukraińskim trafiły do rybnickiej biblioteki. "Mogą chronić przed lękiem"

do góry