Strona główna/Aktualności/Nasz wywiad działa/Ks. Paweł Zieliński: Każda pielgrzymka jest inna

Ks. Paweł Zieliński: Każda pielgrzymka jest inna

02.08.2022 Nasz wywiad działa

"Najważniejsza jest intencja, z jaką się pielgrzymuje, to ona nadaje sens wędrówce i wysiłkowi włożonemu w pokonywanie kolejnych kilometrów i sprawia, że łatwiej znosić trudy pielgrzymowania" - mówi ks. Paweł Zieliński, kierownik rybnickiej pielgrzymki na Jasną Górę.

Kierownik rybnickiej pielgrzymki ks. Paweł Zieliński poprowadzi pątników po raz piąty.  Zdj. Wacław Troszka

Jutro, w środę 3 sierpnia po porannej mszy w bazylice św. Antoniego wyruszą w drogę uczestnicy 77. Pieszej Rybnickiej Pielgrzymki na Jasną Górę. To będzie pierwsza pielgrzymka po pandemicznej przerwie zorganizowana bez ograniczeń i limitu uczestników. Przed rokiem do Częstochowy mogło pielgrzymować góra 300 osób.

Rozmawiamy z kierownikiem rybnickiej pielgrzymki ks. Pawłem Zielińskim, który poprowadzi pątników po raz piąty.

Jutro początek pielgrzymki. Jakie uczucia księdzu towarzyszą? Radość? Niepokój?

Generalnie mieszane. Z jednej strony jest obawa czy wszystko się uda, czy pielgrzymi dopiszą, a z drugiej radość, że ta pielgrzymka żyje, że jeszcze teraz przychodzą osoby żeby się zapisać i wziąć w niej udział.

Dwa lata temu dla zachowania tradycji pielgrzymowało pięciu księży, przed rokiem 300 pielgrzymów. Ilu będzie ich w tym roku?

Zapisy będą trwać praktycznie do samego końca i specyfiką naszej pielgrzymki jest to, że wiele osób zapisuje się w środę rano, przed samym jej wyjściem. Na pewno będzie nas więcej niż przed rokiem, ale też mniej niż przed pandemią choć raczej nie będzie to jakaś drastyczna różnica. Aktualnie mamy zapisanych prawie 1.000 osób.

Sprawdzał ksiądz prognozy pogody?

Tak, wynika z nich, że przed nami kilka gorących, upalnych dni. Ale dla pielgrzymów, pogoda nie ma większego znaczenia. Idziemy tam ze względu na nasze intencje. Optymalna dla nas pogoda to ciepłe, ale nieupalne dni bez deszczu. Tymczasem pogoda często jest ekstremalna, więc albo są upały albo ulewy. Ale jako pielgrzymi jesteśmy zaprawieni w boju i żadna pogoda nam nie straszna.

Zapewne wiele osób widząc idących pielgrzymów, zadaje sobie pytanie o sens pielgrzymowania.

Odpowiadając na podobne pytania, cytuję zawsze moje ulubione słowa ks. biskupa Grzegorza Rysia, który powiedział, że niektóre rzeczy możemy wyprosić modlitwą i potem.

Najważniejsza jest intencja, z jaką się pielgrzymuje, to ona nadaje sens tej wędrówce i wysiłkowi włożonemu w pokonywanie kolejnych kilometrów i sprawia, że łatwiej znosić trudy pielgrzymowania.

Hasło tegorocznej pielgrzymki brzmi: Posłani w pokoju Chrystusa. Patrząc na wojnę toczącą się za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, wydaje się, że nie mogło być one inne.

To ciekawa historia. Gdy przed rokiem, po zakończeniu rybnickiej pielgrzymki rozmawiałem z „Gościem Niedzielnym”, obiecałem czytelnikom, że zorganizuję konkurs na hasło kolejnej, czyli tegorocznej pielgrzymki. Do tego konkursu faktycznie się przygotowywałem, ale Rosja zaatakowała Ukrainę i trwa tam regularna wojna. Wiedząc, że modlitwa o pokój w Ukrainie będzie istotnym elementem tegorocznego pielgrzymowania, postanowiłem wykorzystać hasło trwającego roku duszpasterskiego: Posłani w pokoju Chrystusa.

Rybnicka pielgrzymka od kilku lat jest też pielgrzymką całej archidiecezji katowickiej. Skąd są wierni, biorący w niej udział?

Najwięcej jest oczywiście rybniczan, ale razem z nimi idą na Jasną Górę pielgrzymi z Jastrzębia-Zdroju, Wodzisławia Śl. i Pszowa oraz sąsiednich miejscowości. Ale pójdą też z nami osoby z Krakowa, Lublina, a nawet z Gdańska. Okazuje się, że wielu osobom nasza czterodniowa, więc niezbyt długa, pielgrzymka bardzo odpowiada. Są też rybniczanie, którzy od lat mieszkają za granicą albo w innym mieście, ale przyjeżdżają, by wziąć udział w pielgrzymce.

Czas szybko leci. Niedawno debiutował ksiądz w roli kierownika pielgrzymki, a dzisiaj jest już ksiądz całkiem doświadczonym kierownikiem.

Wczoraj, 1 sierpnia była czwarta rocznica, jak z rąk ks. biskupa Wiktora Skworca otrzymałem dekret, na mocy którego zostałem kierownikiem pielgrzymki. Każda z tych dotychczasowych była inna, również z powodu pandemii. Za pierwszym razem w 2018 roku, poprowadziłem pielgrzymkę zorganizowaną jeszcze przez ks. Marka Bernackiego. Drugą zorganizowałem już bardziej samodzielnie, a potem przyszła pandemia. Przed tegoroczną było sporo niewiadomych. Z gronem kilkunastu najbliższych współpracowników zastanawialiśmy się przede wszystkim nad tym, ile osób wróci do pielgrzymowania. Mimo, że to moja piąta pielgrzymka, to trochę czuję się tak, jakbym organizował ją po raz pierwszy.

„Mimo, że to moja piąta pielgrzymka, to trochę czuję się tak, jakbym organizował ją po raz pierwszy” - mówi ks. Paweł Zieliński. Zdj. Wacław Troszka

Organizacja pielgrzymki to nie tylko zapisy i lista pątników, ale cała skomplikowana logistyka i wiele spraw, o które trzeba zadbać.

Zanim zostałem kierownikiem rybnickiej pielgrzymki moje doświadczenie było niewielkie. Pochodzę z Katowic, więc w rybnickiej nie brałem udziału. Wcześniej tylko raz pielgrzymowałem. Było to w czasach seminarium. Z 12 innymi klerykami szedłem z Piekar do Częstochowy. Szedłem najwolniej z całej grupy, na samym końcu. Przez dwa dni nam lało. Gdy w końcu dotarliśmy na Jasną Górę, powiedziałem sobie: nigdy więcej na piechotę! Gdy pojawiła się propozycja przejęcia schedy po ks. Marku Bernackim, nie miałem pojęcia, jak ta rybnicka pielgrzymka wygląda. Dlatego w 2017 roku przyglądałem się jej z jego „służbowego” samochodu kierownika pielgrzymki. Wtedy poznałem ją od podszewki i się nią zachwyciłem. Swojemu postanowieniu z Jasnej Góry jestem właściwie wierny do dzisiaj, bo jako kierownik, więcej jeżdżę samochodem niż chodzę.

Co w tych przygotowaniach jest najtrudniejsze?

Tych wszystkich spraw jest bardzo dużo. Bardzo ważne są uzgodnienia z policją, dotyczące nie tylko trasy, ale nawet godzin przejścia konkretnych jej odcinków, bo chodzi tu o bezpieczeństwo pielgrzymów. Kolejna istotna sprawa to kwestia noclegów. Zdarza się, że jakaś szkoła jest akurat remontowana i trzeba znaleźć rozwiązanie awaryjne. Wszystkie te uzgodnienia odbywają się w atmosferze wielkiej życzliwości i to kolejny dowód, na to, że ta pielgrzymka żyje.

Dużo zmieniła pandemia?

Na pewno uwrażliwiła nas na kwestie sanitarne, dlatego w tym roku w czasie zaplanowanych postojów, obok toj-tojów firma, z którą współpracujemy udostępni pielgrzymom również umywalki. Po raz pierwszy pojawiły się one w czasie ubiegłorocznej pielgrzymki. Około dziesięciu osób tworzy służbę medyczną pielgrzymki. Dodatkowo będziemy mieć również karetkę z tzw. pomocą maltańską.

Długo ksiądz odpoczywa po takiej pielgrzymce?

Trochę to trwa… Na szczęście zaraz po jej zakończeniu mam urlop, więc spokojnie sobie odpocznę. Intensywny wysiłek związany z przygotowaniami rozpoczyna się w czerwcu, a kończy się to wszystko w chwili, gdy po powrocie z Częstochowy wchodzimy razem do bazyliki św. Antoniego. Czuję wtedy wyraźną ulgę i wiem, że oto kolejna udana pielgrzymka dobiegła końca.

Zapewne wejście na jasnogórskie wały to dla wszystkich pielgrzymów moment wyjątkowy…?

Oczywiście. Przed rokiem, gdy było nas tylko 300, obawiałem się, że taka mała grupa zniknie w tłumie, że będziemy niewidoczni. Okazało się jednak, że do Częstochowy dotarło na różne sposoby m.in. wielu bliskich pielgrzymów i w efekcie na wały wchodziło około tysiąca osób. Przyznam, że byłem tym widokiem mocno poruszony. W tym roku również można wybrać się w sobotę do Częstochowy organizowanymi w parafiach autokarami albo dojechać tam na własną rękę i wejść na Jasną Górę razem z pielgrzymami. Gorąco zapraszam! Mam nadzieję, że tego dnia Rybnik opanuje Jasną Górę. Wiem już, że tym razem na wałach powita nas katowicki biskup pomocniczy ks. Marek Szkudło.

Rozmawiał Wacław Troszka

W sobotę 6 sierpnia o godz. 15 na wałach jasnogórskich zostanie odprawiona msza święta dla uczestników rybnickiej pielgrzymki, a w niedzielę 7 sierpnia o 9.30 ks. Paweł Zieliński odprawi mszę w kaplicy cudownego obrazu. Więcej informacji o rybnickiej pielgrzymce można znaleźć na stronie internetowej: Piesza Rybnicka Pielgrzymka na Jasną Górę

do góry