Czekając na liderkę
Poprzedni sezon sympatycy rybnickiej żeńskiej koszykówki kończyli w całkiem dobrych humorach. Co prawda poważnej kontuzji kolana nabawiła się doświadczona Beata Jurczyńska, ale mimo to zespół zdołał awansować do play-offów. Ten względnie dobry wynik zespół osiągnął w dużej mierze za sprawą 17-letniej obecnie wychowanki Klaudii Keller, która okazała się zdecydowanie najskuteczniejszą zawodniczką RMKS-u Xbest i drugą najskuteczniejszą koszykarką całej I ligi. W 24 meczach zdobyła aż 461 punktów. Najstarsi sympatycy rybnickiej koszykówki nie pamiętają sytuacji, by tak młoda rybniczanka była liderką drużyny.
Ze świetlicy na SKS
Klaudia i Oliwia poszły do szkoły jako sześciolatki. Rodzice pracowali, więc dziewczynki długie godziny spędzały w świetlicy Szkoły Podstawowej nr 15 w Rybnickiej Kuźni. Oliwia przeczytała gdzieś w szkole informację
o zajęciach popularnego SKS-u dla chłopców. Wuefistka Elżbieta Kaźmierczak dała się ubłagać i się zaczęło. Po krótkim czasie siostry Kellerówny grały już w koszykówkę razem z chłopakami, również w mieszanej reprezentacji szkoły.
Potem przyszedł czas na edukację w klasach sportowych Szkoły Podstawowej nr 2 w dzielnicy Smolna i grę w młodzieżowych drużynach RMKS-u.
– Już w klasie sportowej świetnie godziły naukę z treningami. Oliwia była i jest tytanem pracy. Przed treningami rzucała do kosza na Kampusie, a po treningach mogła do nocy trenować na podwórku. Klaudia z kolei ma świetne parametry do gry w koszykówkę. Patrząc jak gra, można stwierdzić, że wszystko przychodzi jej z dużą łatwością. To dwie sympatyczne, wesołe dziewczyny, które niewątpliwie dodają koszykówce dużo blasku – mówi Iwona Szymik, była koszykarka, wuefistka i trenerka RMKS-u.
– Koszykówka jest wielką pasją obu córek i cieszę się, że nie muszą jeździć po Polsce, ale tu, w Rybniku, mogą grać w I lidze. To dla nas zaszczyt, że córki mogą reprezentować nasz klub i od czasu do czasu grać z orzełkiem na koszulce. Trenują zawzięcie praktycznie od szóstego roku życia. Całe nasze życie podporządkowane jest koszykówce. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byliśmy na wakacjach. A dziewczyny jak mają trochę wolnego czasu, to idą na Kampus pograć w kosza – mówi mama Agnieszka Keller, która jest szefem rodzinnej logistyki, kierowcą, kwatermistrzem i szefem kuchni w jednej osobie.
W maju Klaudia Keller jako jedna z dwóch polskich koszykarek z rocznika 2007 wzięła udział w międzynarodowym zgrupowaniu „Koszykówka bez granic” w hiszpańskiej Maladze, gdzie zajęcia prowadzili m.in. zawodnicy z NBA.
Punktem przełomowym jeśli chodzi o reprezentacyjną karierę Klaudii Keller był turniej finałowy Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w lutym 2021 roku. Kadra Śląska U15, prowadzona przez trenera Marcina Troszkę, na co dzień kierownika sekcji koszykówki w Rybnickim Młodzieżowym Klubie Sportowym, dotarła w nim aż do finału. W nim przegrała z Wielkopolską 52:78, ale najlepszą zawodniczką zespołu 15-latek ze Śląska była w tym finale 14-letnia wtedy Klaudia Keller (16 pkt, 11 zbiórek i 6 przechwytów). Latem tego roku 17-letnia Klaudia znów była jedną z najlepszych zawodniczek kadry polskich 18-latek; niestety z powodu feralnego meczu we Francji i urazu kolana, na ME do Portugalii pojechała tylko koszulka z jej nazwiskiem. By dodać kontuzjowanej koleżance otuchy nasza reprezentacyjna drużyna wystąpiła z nią na pamiątkowej fotografii.
I jeszcze jedno. Oliwia i Klaudia to wnuczki nieżyjącego już Zenona Kellera, wieloletniego fotoreportera Tygodnika Regionalnego "Nowiny". Ich dziadek w czasie swojej zawodowej kariery zrobił setki znakomitych zdjęć sportowych. Niestety, gdy jego ukochane wnuczki zaczęły na dobre grać w koszykówkę był już poważnie chory.
Kontuzja liderki
Najstarsi sympatycy rybnickiej koszykówki nie pamiętają sytuacji, by tak młoda rybniczanka była liderką drużyny.
W sekcji koszykówki zapadła decyzja, by przed kolejnym sezonem nieco wzmocnić młodą, perspektywiczną drużynę, tak by osiągnęła jeszcze więcej. Sportowa fortuna bywa jednak przewrotna. 24 lipca w czasie zgrupowania kadry narodowej U18, przed mającymi odbyć się w Portugalii mistrzostwami Europy w czasie meczu sparingowego we Francji Klaudia Keller nabawiła się poważnej kontuzji prawego kolana.
– To nie była niczyja wina. Wjeżdżałam pod kosz i chciałam się odwrócić z piłką. Odwróciłam się, ale prawa stopa pozostała tam, gdzie była, no i poleciało – wspomina Klaudia.
– Gdy oglądając internetową transmisję z tego meczu widziałam, jak trener znosi Klaudię z boiska, wiedziałam już, że to coś poważnego. Specjalista nie miał wątpliwości: zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie – wspomina mama koszykarki Agnieszka Keller.
Po powrocie do kraju w jednej z warszawskich klinik Klaudia przeszła rekonstrukcję więzadeł. Kontuzja wykluczyła ją nie tylko z udziału w wymarzonych ME w Portugalii, była w końcu jedną z liderek polskiej drużyny, ale też z udziału w meczach ligowych RMKS-u Xbest. Sama zawodniczka ma nadzieję, że w rozpoczętym pod jej nieobecność sezonie zagra przynajmniej w kilku meczach. Na razie trwa jej rehabilitacja pod okiem klubowego fizjoterapeuty Łukasza Lelka.
W połowie października Klaudia wznowiła treningi, ale na razie ćwiczy indywidualnie. 9 listopada przeszła w Warszawie kolejne badania i testy.
– W ubiegłym sezonie postawiliśmy na Klaudię Keller, a ona zaczęła grać lepiej, niż się spodziewaliśmy. Grała na luzie z dużą fantazją, której nam dzisiaj brakuje. Brakuje nam też jej zbiórek na tablicy, których Klaudia miała mnóstwo. Jej największym atutem było dotąd bieganie i walka pod koszem, gdzie piłka wręcz jej szukała. Gorzej wychodziły jej rzuty z dystansu, ale i w tym elemencie obserwowaliśmy ostatnio spory postęp. Wiemy, że by wrócić do dobrej gry po tak poważnej kontuzji, Klaudia musi wykonać bardzo ciężką pracę. Dotyczy to również innej naszej wychowanki Patrycji Pendziałek, która podobnej kontuzji nabawiła się nieco wcześniej – mówi trener Adam Rener.
I liga w transformacji
Drużyna gra od października w odmienionej I lidze, która gruntownie zmieni się po zakończeniu trwającego sezonu. Obecnie są w niej dwie grupy A i B, liczące po 9 drużyn i będąca nowością grupa C, w której rywalizują wyłącznie drugie zespoły drużyn ekstraligowych. W zasadniczej części rozgrywek zespoły rozegrają tylko 16 meczów (w poprzednim sezonie przy 12 zespołach w grupie – 22 ).
W kolejnym sezonie w jednej centralnej I lidze będzie występować 16 drużyn. By zapewnić sobie w niej utrzymanie, zespół musi znaleźć się w pierwszej szóstce. Nowością jest też nieparzysta liczba drużyn w grupie, co sprawia, że w czasie każdej kolejki jedna z nich pauzuje. To dlatego RMKS Xbest rozpoczął sezon od drugiej kolejki. W trzeciej, rozgrywanej w trzeci weekend października, rybniczanki miały rozegrać pierwszy mecz na swoim boisku, ale hala MOSiR-u w Boguszowicach była wtedy zajęta i dlatego spotkanie to odbędzie się dopiero 10 listopada.
Po dwóch pierwszych meczach w Krakowie i Jeleniej Górze, przegranych przez naszą drużynę, jej trener Adam Rener mówi o problemach ze zgraniem zespołu i o zaskakujących przestojach w realizacji założeń taktycznych. Faktem jest, że wobec kontuzji dotychczasowej liderki drużyny klub zakontraktował kilka nowych zawodniczek. Najpoważniejszym wzmocnieniem jest 27-letnia rzucająca Katarzyna Joks, która w ubieglym sezonie byla liderką I-ligowej drużyny z Ostrowa Wlkp. W zespole pojawiły się również dwie nowe skrzydłowe: Izabela Zdrodowska (26 lat) i wychowanka rybnickiego klubu 23-letnia Pola Kamierczak. Ta ostatnia to córka Elżbiety Kaźmierczak, która przed laty zgodziła się na to, by Oliwia i Klaudia przychodziły na SKS dla chłopców.
Do pierwszego meczu przed własną publicznością rybnicka drużyna przystępuje mając już na swoim koncie dwie wyjazdowe porażki m.in. z bardzo silnym zespołem z Jeleniej Góry.
– Mamy nad czym pracować, zwłaszcza że trzy kolejne mecze zagramy na swoim bisku. Przy tej niewielkiej liczbie spotkań każdy punkt jest na wagę złota, bo stracone punkty trudno będzie odrobić – komentuje Adam Rener.
Pierwszy mecz RMKS-u Xbest Rybnik w hali w Boguszowicach rozpocznie się w niedzielę 10 listopada o godz. 16. Rywalem: TĘCZA Leszno. Wstęp wolny!