Niemożliwy Patrick Hansen
W piątkowy wieczór w galerii handlowej Focus Park odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Rybniczanie. Jego bohaterem był mieszkający w Rybniku duński żużlowiec Patrick Hansen, który w sierpniu ubiegłego roku w Ostrowie, będąc kapitanem drużyny rybnickich Rekinów, w koszmarnej kraksie doznał urazu kręgosłupa.
Dzięki swemu uporowi i ciężkiej pracy Hansen wrócił na tor i w samej końcówce tegorocznego sezonu wziął już udział w kilku turniejach towarzyskich. O jego heroicznej walce o powrót do sprawności i żużla opowiada 5-odcinkowy serial dokumentalny Canal+ „Niemożliwe”, którego premierę zaplanowano na 17 listopada. Jego autor Tomasz Dryła, dziennikarz Canal+ i sprawozdawca żużla również był dzisiaj w Focusie. W czasie spotkania, które poprowadził Maciej Kołodziejczyk, Hansenowi towarzyszyła jego narzeczona Martyna.
- Gdy zaczynaliśmy kręcić ten dokument wiedzieliśmy, co się wydarzyło, ale nie wiedzieliśmy co się wydarzy, jak ta historia się skończy. Jestem dziennikarzem, dla mnie po tym koszmarnym wypadku sukcesem jest, że Patrick chodzi i samodzielnie funkcjonuje. Ale on jest sportowcem patrzy na to inaczej. Dla niego sukcesem będzie, powrót do prawdziwego ścigania. Na początku miałem wiele wątpliwości, ale dzisiaj jestem pewien, że on będzie żużlowcem, że będzie się ścigał, ale nie wiem z jakim skutkiem.
Mam nadzieję, że to będzie historia uniwersalna, która będzie mogła wiele was nauczyć. Nauczyć, jak ważny jest cel w życiu, ale również, że trzeba cieszyć się każdym dniem, że trzeba sobie cenić zdrowie i życie. To historia młodych ludzi Patricka i Martyny, którzy po tym wypadku musieli szybko dorosnąć – mówił w czasie spotkania w Focusie Tomasz Dryła.
Twórca serialu prosił, by z oceną serialu wstrzymać się do obejrzenia ostatniego odcinka, bo jak stwierdził, nastrój panujący w kolejnych jego odcinkach będzie się zmieniał.
Sam Hansen opowiadał o trudnej rehabilitacji i o tym, jak tęsknił za ściganiem. Opowiadał też o swoim pierwszym po wypadku treningu na torze, który w końcu lutego tego roku odbył się na jednym z torów w Niemczech. Nie mógł się go doczekać, bo chciał wiedzieć, czy potrafi jeszcze jeździć na motocyklu.
- Do dobrej formy trochę mi jeszcze brakuje, ale nic mnie już nie boli, nic nie ogranicza. Potrzeba czasu, w końcu treningi na torze rozpocząłem dopiero w połowie sezonu – mówił Patrick Hansen.
Ma nadzieję, że na przyszłoroczny sezon uda mu się podpisać kontrakt z jakąś drużyną z niższej ligi, bo ROW będzie w przyszłym roku jeździł w ekstralidze. Charakterny i uparty Duńczyk ma jednak nadzieję, że kiedyś znów zostanie zawodnikiem rybnickiego zespołu, bo z Rybnikiem, w którym mieszka wciąż czuje się mocno związany.
- Macie tu w Rybniku bohatera! Cieszcie się z tego, że go macie, nawet jeśli będzie jeździł w innej drużynie – zachęcał Tomasz Dryła, który podkreślił, że było to jedyne takie przedpremierowe spotkanie.