Piłkarze wygrali po dłuższej przerwie
Po sobotnim zwycięstwie na swoim boisku nad SIERSZĄ Siewierz piłkarze ROW-u 1964 Rybnik awansowali w tabeli IV Ligi Śląskiej (20 drużyn) i na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej zajmują w niej 8 miejsce.
Piłkarze ROW-u zagrali w sobotę całkiem dobry mecz i po ponad miesięcznej przerwie (ostatni raz wygrali w 12. rundzie, 5 października) odnieśli ósme w tym sezonie zwycięstwo. Z przewagą tej jednej bramki prowadzili od 76. minuty meczu, więc końcówka spotkania znów była nerwowa, bo goście z Siewierza z zapałem atakowali. Pierwszą bramkę dla ROW-u w 38. minucie strzelił Kamil Spratek po dobrze zaadresowanym podaniu Pawła Mandrysza, grającego jako nominalny napastnik. Drugą w 71. Przebywający od 8 minut na murawie młodzieżowiec Mateusz Cywka.
W 76. minucie goście zdobyli bramkę kontaktową, ale wyrównać już nie zdołali.
- Nerwowa końcówka? No tak to zwykle bywa, gdy przeciwnik strzeli kontaktową bramkę i uwierzy, że może jeszcze wyrównać. Po poprzednim trudnym miesiącu cały tydzień pracowaliśmy nad tym, jak ten dzisiejszy mecz zagrać żeby wygrać. Nasz plan się powiódł z czego się bardzo cieszymy. Musimy przeanalizować dlaczego straciliśmy bramkę, ale oczywiście najważniejsze, że nie daliśmy sobie strzelić kolejnej. Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że wszystkie trzy ostatnie mecze rundy jesiennej postaramy się wygrać, co dało by nam 9 pkt. Jak będzie zobaczymy, a od miejsca, które będziemy zajmować po rundzie jesiennej będą uzależnione nasze piłkarskie plany na wiosnę – powiedział po sobotnim meczu trener ROW-u 1964 Rybnik Dawid Jóźwiak.
Jednym z wyróżniających się piłkarzy ROW-u był strzelec pierwszej bramki Kamil Spratek (26 lat).
– Jest zwyżka formy i z tego się cieszę. Oby tak dalej. Musimy zrobić wszystko, by wygrać dwa ostatnie mecze. Nie było by tej bramki bez dobrego podania Pawła Mandrysza. Widziałem, że Paweł zerka na mnie, ale spodziewałem się raczej, że poda mi piłkę na głowę. Podał na nogę, a ja na szczęście trafiłem. To nie był łatwy mecz, ale byliśmy wyraźnie lepsi i stworzyliśmy sobie dużo sytuacji do strzelenia bramki. Coś z tymi naszymi końcówkami jest nie tak, bo często przeciwnik przejmuje inicjatywę, i stwarza sobie więcej sytuacji bramkowych. Na szczęście dzisiaj, jak zazwyczaj, szczęście sprzyjało lepszym – mówił po meczu Kamil Spratek.
ROW 1964 Rybnik - SIERSZA Siewierz 2:1 (1:0)
Bramki dla ROW-u: 1:0 – Kamil Spratek (38’); 2:0 – Mateusz Cywka (71
ROW 1964 Rybnik: Dominik Brzozowski (bramkarz) – Jan Janik (C), Szymon Kuzior, Paweł Mandrysz (od 83’ Błażej Czuban), Nikodem Juraszczyk (od 87’ Bartłomiej Pankowski), Kamil Spratek, Szymon Balcer, Jakub Wróbel (od 77’ Paweł Chłodek), Oskar Skrzyniarz, Jakub Szczepanik (od 63’ Mateusz Cywka), Piotr Groborz.
W tabeli IV Ligi ŚLĄSKIEJ panuje spory ścisk. Rybniczanie zajmują miejsce 8., ale jeśli w najbliższą sobotę wygrają z zajmującą 5. miejsce Victorią (29 pkt) to wyprzedzą ją w tabeli. Dzisiaj oba zespoły dzielą w tabeli dwie inne drużyny siódmy RUCH Radzionków (27 pkt) i szósta POLONIA Łaziska (28 pkt). Z kolei za plecami rybniczan plasują się dwie drużyny z sąsiedztwa – ODRA Wodzisław i DECOR Bełk; oba mają na swoim koncie po 26 pkt.
W rundzie jesiennej Zielono-Czarni zagrają jeszcze dwa mecze. Najpierw w sobotę 16 listopada o 13.30 na wyjeździe z VICTORIĄ Częstochowa (5. miejsce – 29 pkt) i na koniec piłkarskiej jesieni w sobotę 23 listopada w samo południe na stadionie przy Gliwickiej z drugą drużyną GKS-u Tychy, która z dorobkiem ledwie 5 pkt zamyka tabelę.