Strona główna/Aktualności/Sport/ROW pokonałby Myszy z Zielonej Góry gdyby nie kontuzje (..)

ROW pokonałby Myszy z Zielonej Góry gdyby nie kontuzje liderów

29.09.2023 Sport

To odważna teza, ale powtarzana dziś wielokrotnie na trybunach przy Gliwickiej - gdyby wczoraj, tuż przed meczem finałowym, kontuzji nie nabawił się Jan Kvech, ROW Rybnik dziś sprawiłby olbrzymią niespodziankę i pokonałby Myszy. Zresztą i tak sprawił. Osłabione podwójnie Rekiny - także bez kontuzjowanego najskuteczniejszego zawodnika Patricka Hansena, postawiły się faworytom i choć przegrały pierwszy mecz finałowy z zespołem z Zielonej Góry 40:50 to wynik jest dużą niespodzianką i sukcesem zespołu z Rybnika.

PAtrick Hansen wraz ze swoim mechanikiem na motorze. Zdj. Jakub Król

To było święto speedwaya w Rybniku. ROW, któremu po pierwszych nieudanych spotkaniach wróżono walkę o utrzymanie w lidze wjechał do wielkiego finału.

Wczoraj, gdy kontuzji nabawił się kolejny z liderów rybnickiej drużyny, stało się jasne, że ROW nie ma szans nawet na nawiązanie walki z zespołem Enea Falubaz Zielona Góra, którego nie pokonała żadna inna drużyna w tym roku.

Jana Kvecha, którego po meczu w Bydgoszczy okrzyknięto czeskim Gollobem zastąpił junior Paweł Trześniewski, który dopiero w tym tygodniu wsiadł na motor i trenował po kontuzji, jakiej nabawił się w sierpniu.

W tej sytuacji drużyna z Zielonej Góry miała przyjechać do Rybnika dla formalności, po pewne dwa punkty, bo przecież Rekiny „straciły” wcześniej najskuteczniejszego zawodnika Patricka Hansena.

ROW postawił się Falubazowi. Zdj. Jakub Król
Tymczasem zespół z Rybnika, który w składzie na finał miał aż 4 juniorów, co jest sytuacją niespotykaną, mocno postawił się faworytowi.

Wynik ROWu ciągnął Brady Kurtz, który aż cztery razy jako pierwszy meldował się na mecie i zdobył łącznie 18 punktów oraz Patryk Wojdyło, który przywiózł trzy trójki, w sumie 14 punktów.

Ostatecznie ROW przegrał z Falubazem rezultatem 40:50, który przed rozpoczęciem spotkania wielu kibiców znających się na żużlu, wzięłoby w ciemno.

Radość kibicom sprawił też widok Patricka Hansena na motorze. Kontuzjowany poważnie kapitan wraz ze swoim mechanikiem w bardzo wolnym tempie zrobił jedno kółko przed kibicami.

8 października ROW pojedzie do Zielonej Góry na rewanż.

ROW Rybnik dzielnie walczył z Zieloną Górą

6 zdjęć

Osłabiony ROW Rybnik mimo, że nie wygrał pierwszego meczu finałowego i tak sprawił olbrzymią niespodziankę, mocno stawiając się faworytowi. Mecz zakończył się rezultatem 40:50.


ROW Rybnik - 40
9. Matej Zagar - 5+1 (0,0,1,1*,1,w,2)
10. Brady Kurtz - 18 (3,3,3,2,3,2,2)
11. Patryk Wojdyło - 14 (1,2,3,1,3,3,1)
12. Patrick Hansen - zz
13. Lech Chlebowski - ns
14. Kamil Winkler - 1 (-,1,-,0)
15. Kacper Tkocz - 2 (1,0,0,1,t,0)
16. Paweł Trześniewski - 0 (0)

Enea Falubaz Zielona Góra - 50
1. Przemysław Pawlicki - 7+1 (2*,2,0,d,3)
2. Luke Becker - 7+1 (d,1*,3,2,1)
3. Rasmus Jensen - 14 (3,2,3,3,3)
4. Rohan Tungate - 6+3 (1*,1*,2*,2)
5. Krzysztof Buczkowski - 8 (3,2,2,1,w)
6. Michał Curzytek - 4+1 (2*,2,w)
7. Maksym Borowiak - 4 (3,0,1)
8. Dawid Rempała - ns

Redaktor Naczelny
Aleksander Król
do góry