Strona główna/Aktualności/Sport/Udany olimpijski debiut Alicji Klasik

Udany olimpijski debiut Alicji Klasik

27.07.2024 Sport

20-letnia szpadzistka RMKS-u Rybnik Alicja Klasik i jej trener Artur Fajkis olimpijski debiut mają już za sobą. W sobotnim elitarnym indywidualnym turnieju olimpijskim, w którym wzięło udział tylko 36 zawodniczek, nasza szpadzistka wygrała jeden pojedynek i awansowała do najlepszej 16-ki.

Zwycięski, debiutancki pojedynek Alicji Klasik na olimpijskiej planszy w Paryżu z Włoszką Rizzi. W kolejnym pojedynku w imponującym stylu Alicja Klasik odrobiła 3-punktową stratę i doprowadziła do dogrywki, ale wygrać jej już nie zdołała i do ćwierćfinału awansowała starsza i bardziej doświadczona reprezentantka Estonii Nelli Differt.Źródło Eurosport

Nie licząc 17-letniej Kanadyjki azjatyckiego pochodzenia Ruien Xiao, 20-letnia  szpadzistka RMKS-u była najmłodszą uczestniczką turnieju. Mimo to w pierwszej walce, w swoim olimpijskim debiucie zdołała pokonać piątą zawodniczkę światowego rankingu Giulię Rizzi. To był bardzo emocjonujący pojedynek. Alicja prowadziła już 6:1, ale rywalka doprowadziła do remisu 7:7, a w końcówce walki wyszła na jednopunktowe prowadzenie (9:10; 10:11). Alicja zdołała jednak wyrównać, a w doliczonym czasie (1 min) zadała zwycięskie trafienie.  To bez wątpienia była w karierze Alicji jedna z ważniejszych walk, bo zwycięstwo na olimpijskiej planszy ma swoją wartość i dowodzi, że nasza szpadzistka nie znalazła się tam przez przypadek. Z drugiej strony udział w turnieju olimpijskim polegający na przegraniu pierwszej walki i odpadnięciu z rywalizacji z pewnością uwiera sportową ambicję każdego sportowca. Można powiedzieć, że ta jedna wygrana była czymś w rodzaju sportowego minimum socjalnego i dlatego jestem przekonany, że mentalnie ta pierwsza, debiutancka walka była dla tej 20-letniej dziewczyny najtrudniejsza i być może obarczona największym stresem.

Drugi pojedynek Alicji z doświadczoną Estonką Nelli Differt był od początku bardzo wyrównany. Alicja Klasik pierwsza zdobyła punkt, ale rywalka dość szybko wyrównała. Potem mieliśmy serię czterech trafień obustronnych i zrobiło się 5:5. Po chwili sytuacja diametralnie się zmieniła, bo doświadczona Differt nie liczą kolejnego trafienia obustronnego zdobyła kolejno 3 pkt i prowadziła 9:6. Ale Alicja ma waleczne serce i znów doprowadziła do remisu i dogrywki. W tej górą była jednak doświadczona rywalka.

Trener Artur Fajkis i Alicja Klasik w czasie turnieju olimpijskiego w Paryżu Źródło Eurosport

Oczywiście w sporcie liczą się zwycięstwa, ale trudno nie zauważyć, że mimo porażki młoda szpadzistka RMKS-u pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Trudno też nie wspomnieć, że dwie bardziej doświadczone Polki Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Renata Knapik-Miazga, przegrały swoje pierwsze walki z rywalkami z Korei Południowej i Francji i Alicja była jedyną reprezentantką naszego kraju, która awansowała do pierwszej szesnastki turnieju olimpijskiego.

Bez wątpienia doświadczenia wyniesione przez Alicję Klasik z dzisiejszego turnieju  będą procentować w przyszłości, bo, podobnie jak jej trener Artur Fajkis, wierzymy, że to pierwszy z olimpijskich startów naszej szpadzistki.

Nelli Differt, która wyeliminowała Alicję dotarła do półfinału, ale w nim dość wyraźnie przegrała z zawodniczką z Hong Kongu – Kong Man Wai Vivian, która później wygrała jednym punktem finał z Francuzką Auriane Mallo-Breton. Differt po przegranym półfinale, przegrała też jednym punktem pojedynek o brązowy medal z Węgierką Eszter Muhari.

We wtorek drużynówka

We wtorek nasze szpadzistki czeka turniej drużynowy z udziałem 8 najlepszych drużyn przedolimpijskich eliminacji. Nie jest tajemnicą, że to właśnie z występem naszej drużyny są związane większe nadzieje na udany występ, a nawet na medal. Przed rokiem, w końcu lipca w Mediolanie polskie szpadzistki: Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Renata Knapik-Miazga i Ewa Trzebińska zdobyły drużynowe mistrzostwo świata pokonując w fiale Włoszki. We wtorek walkę o olimpijski medal Polki rozpoczną od starcia z Amerykankami. Dwie z trzech startujących w sobotę Amerykanek  awansowały do pierwszej 16-ki, ale potem, podobnie jak Alicja Klasik, przegrały swoje drugie pojedynki, tyle, że z  rywalkami, które dotarły aż do finału. 

 

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry