Strona główna/Aktualności/Sport/W Chwałowicach znów wygrali Duńczycy

W Chwałowicach znów wygrali Duńczycy

13.08.2023 Sport

W Chwałowicach tradycji stało się za dość. W sobotę walkę o Puchar Europy w klasycznym miniżużlu (85 cc) zdominowali Duńczycy i to oni zajęli wszystkie miejsca na podium. Turniej wygrał Jacob Bølcho. Aktualny mistrz świata Niemiec Janek Konzack był piąty, a najlepszy z Polaków, rybniczan Krzysztof Harendarczyk dziewiąty.

Niespodzianki nie było, W Chwałowicach całe podium znów zajęli Duńczycy. Zdj. Wacław Troszka
Wszystko odbyło się właściwie zgodnie z przewidywaniami choć fakt, że aktualny mistrz świata w klasycznym miniżużlu Niemiec Janek Konzack zakończył turniej na piątym miejscu można uznać za niespodziankę. Niestety również zgodnie z przewidywaniami Polacy, a właściwie trójka zawodników Rybek Rybnik nie odegrała w tej rywalizacji większej roli. Najlepszy z nich Krzysztof Harendarczyk z dorobkiem 6 pkt zajął 9 miejsce. Powód, jak już wcześniej pisaliśmy, jest dość oczywisty, polscy miniżużlowcy od kilku lat ścigają się na czterosuwowych silnikach o pojemności 125 lub 140 cm3, tymczasem cała Skandynawia i Niemcy jeżdżą, tak jak dawniej, na dwusuwowych silnikach o pojemności 85 cm3. Cała nasza trójka przystąpiła więc do tej rywalizacji li tylko po treningowych jazdach na silnikach o zupełnie innej charakterystyce od tych, na których ścigają się na co dzień. Trudno więc było oczekiwać, że włączą się do rywalizacji z tymi, którzy ścigają się na takich motocyklach od początku swojej miniżużlowej kariery.

Klasyczna rywalizacja

To był klasyczny turniej indywidualny - 16 zawodników, 20 wyścigów. Na szczęście duńska rywalizacja tak się potoczyła, że dopiero 19. wyścig wyłonił zwycięzcę, czyli nieoficjalnego mistrza Europy. Spotkali się w nim niepokonani wcześniej dwaj 14-latkowie Jacob Bølcho i Philip Ekfeldt. Zwyciężył ten pierwszy, a na mecie rozdzielił ich Niemiec Carlos Gennerich, który 12 pkt zajął w turnieju czwarte miejsce. Ekfeld z 13 pkt zajął ostatecznie drugie miejsce, a trzeci był jeden z faworytów, Duńczyk oczywiście, 13-letni Villads Pedersen, który przed rokiem wygrał w Chwałowicach memoriał Andrzeja Skulskiego. Pedersen też zgromadził 13 pkt, ale o wyższej lokacie Ekfelda zdecydowała większa liczba wygranych wyścigów.

Za niespodziankę można uznać dopiero piąte miejsce Janka Konzacka, który przed rokiem na torze w niemieckim Volfslake zdobył Złote Trofeum i nieoficjalny tytuł mistrza świata. W Chwałowicach w pierwszym swoim wyścigu Konzack przegrał z Bølcho, a w trzecim z Ekfeldtem. Czwartego swojego biegu nie ukończył, bo na pierwszym łuku pierwszego okrążenia, prawdopodobnie w wyniku defektu motocykla, zjechał z toru na murawę. W całym turnieju młody  Niemiec wygrał tylko dwa z pięciu swoich wyścigów. 

Piotr Reszka jako jedyny z naszych reprezentantów zdołał wygrać jeden z wyścigów, ale w ostatecznym rozrachunku z dorobkiem 4 pkt zajął 12. miejsce. Najmniej doświadczony Kacper Wołyniec w całym turnieju zdobył tylko 1 pkt i to tylko dlatego, że jeden z jadących przed nim rywali zaliczył upadek.

Podopieczni Gundersena

To nie był wymarzony turniej; tylko kilka wyścigów było naprawdę interesujących. Puchar Europy rozegrano na minitorze Rybek już po raz czwarty i po raz trzeci na podium stanęli wyłącznie Duńczycy. Ich trenerem jest od lat trzykrotny indywidualny mistrz świata Erik Gundersen, którego piękną karierę w 1989 roku przerwał tragiczny w skutkach wypadek w czasie finału Drużynowych Mistrzostw Świata w angielskim Bradford. Wśród wielu jego tytułów mistrzów świata jest i ten wywalczony w 1985 roku na torze stadionu przy ul. Gliwickiej w Rybniku w czasie pamiętnego, deszczowego finału mistrzostw świata par. W Chwałowicach Gundersen był już wielokrotnie i na ogół, tak jak tym razem, mógł cieszyć się sukcesami swych podopiecznych.

Do dyskusji

Po sobotnim turnieju trudno nie postawić pytania, czy to dobrze, że polscy miniżużlowcy, decyzją żużlowych władz, przerzucili się na silniki o innych pojemnościach, rezygnując de facto z rywalizacji z najsilniejszymi w klasycznym miniżużlu Duńczykami. Cieszy srebrny medal Krzysztofa Harendarczyka wywalczony w lipcowych mistrzostwach Europy w klasie 125 cc, które odbyły się w Gdańsku, ale fakt, że w tej rywalizacji Duńczycy nie brali udziału bez wątpienie pomniejsza jej znaczenie. Wychowanek Rybek i ROW-u Rybnik Kacper Woryna czy bydgoszczanin Szymon Woźniak rozpoczynali swoje kariery ścigając się na 85-kach, które porzucono rzekomo ze względu na koszty utrzymania. Czas pokarze, jakie efekty przyniesie przerzucenie się na inne, tańsze pojemności. Bez wątpienia jednak mamy dzisiaj do czynienia z niemałym galimatiasem i turniejami, w których reprezentanci naszego kraju startują, nie mając, nie z własnej winy, szans na osiągnięcie sukcesu. Tak właśnie było w chwałowickim Pucharze Europy w klasycznym miniżużlu.

Puchar Europy w Miniżużlu (85 cc): 1. Jacob Bølcho (Dania) -  15 (3,3,3,3,3); 2. Philip Ekfeldt (Dania) - 13 (3,3,3,3,1); 3. Vilads Pedersen (Dania) - 13 (2,2,3,3,3); 4. Carlos Gennerich (Niemcy) - 12 (2,3,3,2,2); 5. Janek Konzack (Niemcy) - 10 (2,3,2,W,3); […] 9. Krzysztof Harendarczyk (Polska) - 6 (2,2,1,1,0); 12. Piotr Reszka (Polska) - 4 (0,W,0,3,1); 16. Kacper Wołyniec (Polska) - 1 (0,W,1,0,0).

W niedzielę 13 sierpnia o godz. 15 na stadionie Rybek w Chwałowicach rozpocznie się międzynarodowy turniej o Puchar Prezesa Firmy Ecol. Wstęp wolny!

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry