Strona główna/Aktualności/Sport/Wyglenda wciąż w czołówce, ale następców brak

Wyglenda wciąż w czołówce, ale następców brak

29.04.2023 Sport

W środę 26 kwietnia na torach w Rybniku, Opolu, Bydgoszczy i Rawiczu odbyły się ćwierćfinały tegorocznej edycji indywidualnych mistrzostw Polski na żużlu.

Uczestnicy rybnickiej eliminacji indywidualnych mistrzostw Polski n żużlu. Zdj. Wacław Troszka

Dwóm aktualnym reprezentantom ROW-u Rybnik Krystianowi Pieszczkowi i Patrykowi Wojdyle, zgodnie z przewidywaniami nie udało się zająć miejsca w pierwszej czwórce, dającego awans do challengu, czyli finału eliminacji do finałów IMP. Na rybnickim torze obaj żużlowcy wypadli blado, podobnie jak w dotychczasowych meczach ligowych rybnickiej drużyny - Pieszczek z dorobkiem 7 pkt był 9., a Patryk Wojdyło z 5 pkt dopiero 11.
A zatem wiadomo już, że jeśli chodzi o mistrzostwa Polski drużynowe i indywidualne utytułowany rybnicki klub nie poprawi w tym roku swego medalowego dorobku. O niespodziance trudno jednak mówić, bo taka sytuacja trwa przynajmniej od lat 90. minionego wieku. Na dobrą sprawę znaczące sukcesy rybnickich żużlowców w seniorskim żużlu skończyły się z końcem ery Stanisława Tkocza, Maja, Wyglendy, Antoniego Woryny i Gryta. W 1972 roku drużyna ROW-u zdobyła 12., ostatni tytuł mistrza Polski, a rok później Andrzej Wyglenda zdobył swój ostatni, czwarty tytuł indywidualnego mistrza Polski, który jak dotąd jest ostatnim w historii klubu.

Imponujący dorobek gwiazd sprzed lat

Osiągnięcia z dalekiej przeszłości były jednak na tyle imponujące, że ROW i jego dawne gwiazdy wciąż zajmują wysokie lokaty w zestawieniach wszechczasów. Andrzej Wyglenda ze swoimi czterema tytułami mistrza Polski w zestawieniu wszechczasów IMP wciąż zajmuje trzecią, czyli medalową lokatę. Co prawda po cztery tytuły mają też na swoim koncie Florian Kapała (zdobył je w latach 1953 - 62) i jeżdżący obecnie w Unii Leszno wychowanek Unii Tarnów Janusz Kołodziej, ale o wyższym miejscu Wyglendy decydują zdobyte przez niego dwa medale srebrne. Drugi w zestawieniu z pięcioma tytułami jest nieodżałowany Zenon Plech, a prowadzi w nim oczywiście Tomasz Gollob, który w swej przerwanej wypadkiem karierze wystąpił w 20 finałach IMP, zdobywając 8 medali złotych, 5 srebrnych i 3 brązowe. Tych 8 tytułów sprawia, że przynajmniej jeszcze przez kila lat będzie na szczycie tego zestawienia.

W 1969 na rybnickim stadionie Andrzej Wyglenda zdobył swój trzeci tytuł mistrza Polski. Drugi był Paweł Waloszek ze Śląska Świętochłowice (po lewej), a trzeci żużlowiec Sparty Wrocław Jerzy Trzeszkowski. Zdj. archiwum prywatne

Jak na razie tylko dwa tytuły indywidualnego mistrza Polski ma na swoim koncie najlepszy obecnie polski żużlowiec Bartosz Zmarzlik. W jego przypadku można mówić o prawdziwym kuriozum, bo ten najlepszy wychowanek w historii Stali Gorzów ma na swoim koncie więcej tytułów mistrza świata (3) niż mistrza Polski (2). Jeśli w tym roku obroni wywalczony przed rokiem tytuł, to w klasyfikacji wszechczasów i tak będzie za Andrzejem Wyglendą.
Pierwszy tytuł indywidualnego mistrza Polski w historii rybnickiego żużla zdobył w 1947 roku Eryk Pierchała. Ówcześni żużlowcy ścigali się wtedy na bardzo różnych motocyklach, więc zawody organizowano z podziałem na klasy w zależności od pojemności silnika. Pierchała zdobył tytuł w klasie 350 cm3. Od kiedy żużlowcy ścigają się na motocyklach z silnikami o tej samej pojemności, czyli od roku 1949, żużlowcy z Rybnika zdobyli tytuł indywidualnego mistrza Polski 8 razy, wygrywając 8 z 13 finałów, które odbyły się na rybnickim stadionie. Zgodnie z obowiązującą przez wiele lat zasadą finał IMP odbywał się na torze drużynowego mistrza Polski z poprzedniego sezonu, więc można postawić tezę, że w jakimś stopniu te indywidualne tytuły mistrza kraju były pochodną dominacji rybnickiej drużyny w lidze. Jako pierwszy tytuł mistrzowski zdobył Stanisław Tkocz w 1958 roku (rok wcześniej, w 1957 roku Górnik Rybnik zdobył po raz drugi tytuł mistrza Polski). Po pięciu latach, w roku 1964 roku po raz pierwszy na najwyższym stopniu stanął 23-letni wtedy Andrzej Wyglenda. Rok później na tron wrócił jego starszy kolega klubowy Stanisław Tkocz, a w roku 1966 swój jedyny tytuł zdobył Antoni Woryna; miał wtedy 25 lat. W 1968 i 1969 finały wygrał znów Andrzej Wyglenda. W 1970 roku finał mistrzostw Polski odbył się w Gorzowie i tam dwóch rybniczan na „W” pogodził żużlowiec miejscowej Stali Gorzów Edmund Migoś. Wyglenda był drugi, a Woryna trzeci. Rok później finał znów odbył się na stadionie przy ul. Gliwickiej, a swój jedyny tytuł mistrza Polski zdobył 28-letni Jerzy Gryt, który 19 lat później w roku 1990 jako trener ROW-u Rybnik zdobędzie z rybnicką drużyną srebro drużynowych mistrzostw Polski, ostatni ligowy medal w dorobku rybnickiego żużla. No i ostatni, jak dotąd, finał mistrzostw Polski na rybnickim stadionie - rok 1973. Swój czwarty i ostatni tytuł zdobył Andrzej Wyglenda. Drugi był Jerzy Gryt, a trzeci Bogusła Nowak ze Stali Gorzów. Ten ostatni w 1988 roku w czasie odbywającego się w Rybniku finału mistrzostw Polsk par klubowych straci zdrowie i wyląduje na wózku inwalidzkim. W ramach bezsensownego eksperymentu w zawodach par na torze ścigały się wtedy nie dwie a trzy pary. Nowak, który jechał drugi lub trzeci upadł na łuku koło parku maszyn. W leżącego na torze zawodnika uderzył jadący na, szóstym miejscu zawodnik gdańskiego Wybrzeża.
Ostatni medal IMP zdobył dla ROW-u Mirosław Korbel, który w 1990 roku w czasie finału w Lublinie, który wygrał Zenon Kasprzak z Unii Leszno, zdobył srebrny medal.
Pisząc o indywidualnych mistrzostwach kraju, warto wspomnieć zmarłego w kwietniu 2019 roku Joachima Maja. To nasz rybnicki rekordzista, jeśli chodzi o finały IMP. Wystąpił w 14 turniejach finałowych, ale nigdy nie udało mu się zdobyć tytułu; trzy razy był drugi i dwa razy trzeci.

Mistrzostwa dawniej i dziś

I jeszcze refleksje dotyczące samej rywalizacji o tytuł najlepszego polskiego żużlowca. W czasach, gdy polskie drużyny składały się wyłącznie z polskich żużlowców konkurencja w tych rozgrywkach była znacznie większa niż obecnie, gdy znaczącą część drużyn stanowią obcokrajowcy (na 49 zawodników ujętych w liście klasyfikacyjnej ekstraligi sezonu 2022 jest 29 Polaków). Kolejna kwestia to reguły gry. Przez długie lata przyszli mistrzowie Polski rywalizację o tytuł, tak jak wszyscy pozostali zawodnicy rozpoczynali od ćwierćfinałów. Dzisiaj ubiegłoroczni medaliści IMP mają zagwarantowany udział w finale podobnie jak najlepsi polscy żużlowcy ścigający się w cyklu Grand Prix. Zresztą nominacje, stałe i jednorazowe dzikie karty, zaproszenia itp. To coś czego przybywa w żużlu z roku na rok i w efekcie sportowej rywalizacji mamy coraz mniej. No i formuła finału. Od ubiegłego sezonu o tytuł mistrza kraju nasi żużlowcy rywalizują w trzech turniejach finałowych.

W klubowej klasyfikacji medalowej IMP ROW Rybnik z 23 medalami (8 złotych, 10 srebrnych, 5 brązowych) zajmuje 3. miejsce. Z 13 złotymi medalami 1. miejsce zajmuje Unia Leszno, której zawodnicy zdobyli łącznie 31 medali. Na 2. miejscu jest Stal Gorzów z 10 tytułami mistrzowskimi i rekordową liczbą 34 zdobytych medali. Z kolei na 4. miejscu Polonia Bydgoszcz mająca na koncie, tak jak ROW 8 medali złotych, ale tylko 11 pozostałych.
W pierwszej czwórce klubowego dorobku medalowego IMP rybnicki klub jest jednak jedynym, który medalowy dorobek indywidualnych mistrzostw Polski zawdzięcza wyłącznie swoim wychowankom. Od kilku ładnych sezonów medale mistrzostw Polski dla klubów zdobywają również zawodnicy kontraktowi. Lider indywidualnej klasyfikacji medalowej Tomasz Gollob tytuły mistrzowskie zdobywał np. w barwach trzech klubów - macierzystej Polonii Bydgoszcz oraz Unii Tarnów i Stali Gorzów.
A skoro jesteśmy przy wychowankach to drugie miejsce w opolskiej eliminacji IMP zajął najlepszy obecnie wychowanek Rybek Rybnik i ROW-u Kacper Woryna, który 11 maja w Grudziądzu powalczy o awans do trzech tegorocznych turniejów finałowych (awansuje pierwszych 8 zawodników). Kacprowi z całego serca życzę medalu mistrzostw Polski, a najlepiej tytułu mistrzowskiego. Tyle, że jeśli go zdobędzie, to zostanie on zapisany na konto Włókniarza Częstochowa, którego barwy Woryna junior reprezentuje już trzeci sezon z rzędu.
Pozostali jeżdżący obecnie na żużlu wychowankowie ROW-u w środowych eliminacjach wypadli bardzo przeciętnie. W Rybniku 23-letni Mateusz Tudzież z 5 pkt na koncie był 12., a w Opolu Robert Chmiel z dorobkiem 8 pkt 9.

Siódmy wyścig rybnickiego turnieju, Patryk Wojdyło walczy o trzecie miejsce (skutecznie) z juniorem GKM-u Kacprem Łobodzińskim. Zdj. Wacław Troszka

Z rybnickiej eliminacji do challengu w Grudziądzu awansowali: zwycięzca turnieju Krzysztof Buczkowski z Falubazu Zielona Góra (13 pkt), rekordzista rybnickiego toru Grzegorz Zengota z Unii Leszno (12 pkt), który w ubiegłym roku jeździł w ROW-ie, indywidualny mistrz świata juniorów Mateusz Cierniak z Motoru Lublin (11 pkt) i po wyścigu dodatkowym niedawny klubowy kolega Cierniaka, 22-letni Wiktor Lampart, który już jako senior występuje w barwach Apatora Toruń (10+3 pkt). Rezerwowym w Grudziądzu będzie najstarszy uczestnik rybnickiej eliminacji 41-letni Tomasz Gapiński z Orła Łódź (10+2 pkt).

 

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry