Łóżka z McDonald’sa dla szpitala
Dzięki zaangażowaniu Bogusława Maziarza właściciela rybnickich restauracji McDonald’s na oddział chirurgii dziecięcej w rybnickim szpitalu wojewódzkim w Orzepowicach trafiły cztery łóżka, z których będą korzystać rodzice towarzyszący swoim dzieciom w czasie ich pobytu w szpitalu.
Ufundowała je Fundacja Ronalda McDonalda, która od ośmiu już lat wspiera w ten sposób małych pacjentów, ich rodziny i kolejne szpitale.
Do rybnickiego franczyzobiorcy dotarła Anna Fojcik pracująca w administracji szpitalnego oddziału. Wiedząc o charytatywnych działaniach fundacji, która łóżka dla rodziców małych pacjentów przekazuje szpitalom od 2015 roku, poprosiła o pomoc właśnie w tej formie.
- Te łóżka na naszym oddziale naprawdę się przydadzą, bo mamy tu pododdział leczenia oparzeń. Często leżą tu przez kilka tygodni poparzone małe dzieci, które cierpią, więc obecność mamy lub taty jest dla nich bardzo ważna - mówi Anna Fojcik.
Uwzględniając również tegoroczne plany do 75 szpitali ma trafić 1200 takich łóżek dla rodziców.
- Łóżka są wielofunkcyjne i bardzo praktyczne. W dzień można je poskładać w wygodny fotel, w którym można tulić dziecko, a wieczorem jednym ruchem znów rozłożyć łóżko, by po prostu się wyspać, odpocząć i nabrać sił przed kolejnym dniem opieki nad swoim maluszkiem. Rodzina musi być razem - to nasza główna misja. Materiał jest łatwy i do czyszczenia, i do dezynfekcji - mówi Dominika Dąbrowska, koordynatorka reprezentująca Bogusława Maziarza, franczyzobiorcę, współpracującego z fundacją Ronalda McDonalda.
Jak wyjaśnia, w każdy ostatni piątek miesiąca, rybnickich restauracjach amerykańskiej sieci są sprzedawane owsiane ciasteczka, wpływy z ich sprzedaży zasilają konto fundacji.
Na dziecięcym oddziale jest już kilka foteli, przekazanych jakiś czas temu przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, ale one, jak przekonuje Janusz Kowalski, kierownik oddziału chirurgii dziecięcej i zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa, mają inne funkcje i przeznaczenie.
Oddział chirurgii dziecięcej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku Orzepowicach liczy 20 łóżek, cztery z nich to mała „oparzeniówka”. Najdłużej przebywają tu dzieci po ciężkich urazach i właśnie pacjenci oparzeniówki.
Anna Fojcik i inni pracownicy oddziału wciąż poszukują ludzi dobrej woli skłonnych pomóc, i to na różne sposoby, oddziałowi chirurgii dziecięcej. Jeśli tacy dobroczyńcy by się pojawili, chcieliby w dwóch wolnych pomieszczeniach sąsiadujących z oddziałem urządzić z ich pomocą świetlicę dla odwiedzających małych pacjentów rodziców z dziećmi.
- Chodzi o to by te osoby nie wchodziły na sam oddział i nie zakłócały spokoju naszych podopiecznych. Obecnie wygląda to bardzo różnie, a przecież zamieszanie i hałas mogą drażnić naszych pacjentów, którzy często po prostu źle się czują. Odpowiednio wyposażona świetlica, w której również małe dzieci miałyby się czym zająć, byłaby najlepszym rozwiązaniem - przekonuje Anna Fojcik.