Serca na parkiecie
Październikowy czwartkowy wieczór - zimno, ciemno, pada deszcz. Wystarczy jednak przekroczyć próg sali przy ul. Chrobrego, by wejść do innego świata. Ich świata - pełnego gorących rytmów, energetycznej muzyki i dynamicznego tańca. W grupie kilkunastu tańczących dziewcząt są Liliana, Ania, Marysia i Maja - mistrzynie salsy i bachaty. 6-9 listopada wspólnie z 12 innymi tancerkami rybnickiej szkoły Dance4Kids będą reprezentować nasz kraj na tanecznych mistrzostwach świata w Macedonii.
Powiedzieć, że taniec jest dla nich ważny, to jakby nic nie powiedzieć. Zaczynały jako kilkulatki, dziś są nastolatkami z tytułami mistrzyń świata, Europy i Polski w swoich kategoriach tanecznych i wiekowych. 16-letnia Anna Szwedo pierwsze kroki stawiała… na parkiecie.
- Miałam półtora roku, kiedy mama zakładała tę szkołę. Prowadziła zajęcia, więc zabierała mnie z sobą. To właśnie ona zasiała we mnie to ziarenko miłości do tańca - wspomina Ania, uczennica I LO „Powstańców”, ubiegłoroczna mistrzyni świata w salsie i bachacie.
Ania tańczy też jazz i modern, podobnie jak 13-letnia Maja Kuna, która miała trzy lata, kiedy mama dostrzegła jej dryg do tańca.
- Byłam dość ruchliwym dzieckiem, więc mama zapisała mnie na pierwsze zajęcia. I tak chodzę do dziś - opowiada z uśmiechem Maja, licealistka „Frycza”, kolejna mistrzyni świata, również w duecie z Marią Kieczką, 15-letnią uczennicą „Powstańców”.
- Chodziłam na różne zajęcia, ale szybko okazało się, że najbardziej lubię tańczyć. Długo tańczyłam disco dance, potem jazz, wreszcie salsę i tańce karaibskie i właśnie te style lubię najbardziej - wyjaśnia Marysia, która tańczy od czwartego roku życia.
Najmłodsza w tym gronie 12-letnia Liliana Kapsa, szóstoklasistka z SP nr 5, zaczynała w dziecięcej grupie Disco Robaczki, a w tym sezonie była już mistrzynią i wicemistrzynią Europy.
- To pani Kamila zauważyła, że dobrze radzę sobie w salsie i bachacie - mówi Liliana o trenerce Kamili Kruszce. - Na mistrzostwach w Macedonii chcę zatańczyć jak najlepiej i pokazać, co potrafię - dodaje Liliana. A potrafi naprawdę sporo. Zresztą, nie tylko ona.
Czwartkowy trening, 19.00
- Jestem z nich dumna - mówi Kamila Kruszka, która pracuje z dziewczynami od kilku lat i wie, jak wiele pracy wkładają w swój rozwój. To ona dobiera muzykę i opracowuje układy choreograficzne, które dziewczyny prezentują na mistrzostwach. - Pracujemy już nad układami na przyszły sezon - wyjaśnia. Trening zaczyna od rozgrzewki, potem dodaje kolejne elementy, a dziewczyny ćwiczą i zostawiają serca na parkiecie.
- Pani Kamila robi niesamowitą robotę. Zawsze tak dobiera układy, byśmy dobrze się w nich czuły, bo przecież to my wychodzimy na scenę - mówi Ania.
Na zawodach dziewczyny tańczą solo, w duetach oraz w grupach, najczęściej w trzech tanecznych stylach. - Każdy występ jest stresujący i wymagający. W grupie trzeba się dobrze zgrać, podobnie w duecie - tłumaczy Liliana.
Wiedzą o tym najlepiej duetowe mistrzynie Maria i Maja. - To, że się przyjaźnimy, widać na parkiecie. Nasz duet jest przez to bardziej realistyczny - zauważa Maja.
- Każda z nas popełnia błędy. Wiemy, że są różne zdarzenia na parkiecie i mocno się wspieramy - dodaje Marysia.
Ania, specjalistka od solówek, tańczy też w grupie i przyznaje, że właśnie te występy lubi najbardziej.
- Z wszystkimi tancerkami z grupy przyjaźnię się praktycznie całe życie, a to bardzo pomaga. Kiedy dzieli się z kimś pasje, a do tego przyjaźń, trudno opisać całą radość, jaką się czuje - opowiada Ania.
Misja Macedonia 2023
16 tancerek z Dance4Kids plus reprezentacje z całego świata w tańcach karaibskich - od dzieci po tancerzy w wieku 30 plus, w tym najlepsi, jak oceniają nasze rozmówczynie, tancerze z Włoch. - Przed mistrzostwami pracujemy jeszcze mocniej i więcej, trenujemy też w strojach i z rekwizytami - mówi Maja o starcie w Macedonii (6-9 listopada).
Popisy rybnickich tancerek w salsie, bachacie i caribbean show oceniać będą sędziowie z różnych krajów.
- Może się wydawać, że skoro robimy to już tyle lat, to dla nas normalność, ale za każdym razem towarzyszy nam obawa, że coś nie wyjdzie - wyjaśnia Marysia.
- Czuję odpowiedzialność i presję, którą tak naprawdę sama na siebie nakładam, choć wiem, że nie mam wpływu na to, jak ocenią mnie sędziowie. Wiem, że każda tancerka się rozwija i jest coraz lepsza, a każdy występ jest inny i zależy od wielu czynników - predyspozycji, samopoczucia, sędziów. Staram się więc robić to, co potrafię, najlepiej jak potrafię - podkreśla Ania.
- Nie patrzę na opinię sędziów, ale na to, jak myślę o sobie i swoim występie. Jeśli zatańczyłam i jestem z siebie zadowolona, a nie przejdę dalej, to nie jest mi przykro - przekonuje Marysia.
Liliana stara się myśleć pozytywnie i zawsze daje z siebie wszystko. I to nic, że bolą stopy, że to już kolejny trening w tygodniu, że pojawiają się zakwasy i zmęczenie, a po zajęciach trzeba jeszcze przygotować się do lekcji.
- Są takie chwile, że nie mam ochoty iść na trening, ale kiedy uda mi się przełamać tę niechęć, po skończonych zajęciach czuję jeszcze większą radość - mówi Maja.
Z dziurą w rajstopach
Efektowne stroje szyje dla nich Katarzyna Nowak. - Doradza, co będzie dobrze wyglądało i co sprawdzi się w tańcu. O czym byśmy nie zamarzyły, jest w stanie uszyć, za co jesteśmy jej wdzięczne. Kiedy przed ważnym występem coś trzeba poprawić lub zmienić, zawsze nam pomaga - opowiada Ania.
Okazuje się, że IDO - federacja, w której tańczą, pilnuje, by stroje tancerek nie były zbyt odważne. Są też wymagania dotyczące makijażu - dziewczyny do 12 lat na zawodach w ogóle nie mogą się malować. - Fryzury są dowolne, ważne jednak, by tancerki w grupach i w duetach były uczesane tak samo - tłumaczy Ania. Co może pójść nie tak? - Dziury w rajstopach zdarzają się nagminne - śmieje się Maja.
- Tańczymy w butach na obcasach, ale to nie problem, bo jesteśmy do nich przyzwyczajone, jednak zdarza się źle postawić stopę - dodaje Marysia. Na szczęście dotąd unikały poważnych kontuzji. Rybniczanki przekonują, że taniec je integruje i kiedy udaje się im awansować do finału zawodów, wychodzą wspólnie na parkiet, trzymając się za ręce.
- I to jest największa magia turnieju - mówi Ania.
Coś więcej niż układ kroków
- Taniec to ucieczka od rzeczywistości. Lubię być sama na sali i po prostu tańczyć. Wtedy się odstresowuję, zapominam o codzienności i o tym, co muszę zrobić później. Uwielbiam tańczyć, mimo wysiłku i zakwasów - przyznaje Maja.
Bo taniec to coś więcej niż tylko znajomość kroków, wysportowana sylwetka, kolejne medale. - Taniec to część mojego życia, tańczę odkąd pamiętam i kocham to robić - dodaje Liliana.
- Taniec to moje drugie życie, a właściwe pierwsze - śmieje się Marysia. - To część mnie. Nauczyłam się nie przejmować tym, co myślą inni, po prostu skupiam się na sobie. Wprawdzie taniec zabiera mi bardzo dużo czasu i często słyszę od znajomych, że ciągle ćwiczę, ale ja po prostu uwielbiam to robić - dodaje.
Dla nich nie liczą się tytuły. Liczy się pasja.
- Taniec jest pięknym sposobem przekazywania emocji. Oczywiście to też ogrom poświęceń i wyrzeczeń, ale to, co w nim lubię najbardziej, to moment tu i teraz, kiedy możemy być razem i tańczyć - mówi Ania.
- My naprawdę bardzo się lubimy, a atmosfera na treningach jest swobodna. Pewnie nie byłoby tak fajnie, gdybyśmy nie były tu razem - dodaje Marysia. Zawsze mogą też liczyć na swoich bliskich.
- Mama mocno mnie wspiera, odbiera po treningach, zostawia drobne niespodzianki za przepracowany tydzień. Podobnie jest z resztą rodziny, wszyscy trzymają za mnie kciuki - mówi Maja.
Taniec, i co dalej?
Liliana ma nadzieję, że będzie tańczyć również gdy dorośnie. Marysia też nie chce rezygnować z tego, co już osiągnęła. - Ze względu na to, ile radości mi to sprawa, wiążę przyszłość z tańcem - mówi. Ania nadal chce się rozwijać, ale czeka, co przyniesie jej los.
- Teraz taniec jest ważny w moim życiu, ale nie chcę się ograniczać. Chcę mieć dobre wykształcenie. Na razie jestem wdzięczna za to, co mam - dodaje.
Maja też chce studiować, ale skoro tyle już poświęciła tańcowi, nie chce z niego rezygnować.
- Chciałabym uczyć innych, ale też uczyć się od innych. Chciałabym żyć dalej w tym wyjątkowym tanecznym świecie - mówi.