Zgrabny jubileusz DK Boguszowice
Domowi Kultury w Boguszowicach stuknęło 70 lat w sobotni wieczór odbyła się w nim zgrabna uroczystość. Jubileusz świętowano koncertowo bez zbędnego zadęcia.
70-lecie DK Boguszowice świętowano koncertowo. Na scenie od lewej: kompozytor Piotr Kotas, prowadząca koncert Monika Sokołowska i dyrektor Cezary Biesiadecki Zdj. Wacław Troszka
W małej Galerii Pod Oknem zaprezentowano archiwalne zdjęcia z historii placówki Zdj. Wacław Troszka
Placówka powstała w dawnym kopalnianym internacie, a swój początek wzięła od działającego w nim klubu kultury. Później internat przemianowano na Zakładowy Dom Górniczy KWK Jankowice. W 1953 roku wyburzone sąsiadujące z nim stare chlewiki i wybudowano pierwsze w Boguszowicach kino, które otrzymało nazwę „Górnik”. Sala kinowa miała balkon i mogła pomieścić 150 osób. Wyświetlano tu głównie filmy oświatowe. W tamtym czasie klub kultury prowadził Uniwersytet Robotniczy. W 1964 roku kino w czynie społecznym zmodernizowano tak, że mogło pomieścić 400 widzów, a jego nazwę zmieniono na „Zefir”. W ramach klubu, który z czasem połączono przejściem z kinem, działała m.in. biblioteka z bogatym księgozbiorem i to nie zmieniło się do dzisiaj. W styczniu 1991 roku klub przejął Urząd Miasta Rybnika i zmienił w Dom Kultury Boguszowice. Cezary Biesiadecki, który kieruje pracą domu kultury od czterech lat, dziękował swoim poprzednikom pierwszemu dyrektorowi DK, nieżyjącemu Cezaremu Kaczmarczykowi i Izabeli Karwot, ale również prezydentowi miasta za życzliwość, a swoim pracownikom za zaangażowanie. Za to zaangażowanie podziękował również prezydent Kuczera.
- Niech wszyscy pamiętają o przeszłości tego miejsca, niech wszyscy cieszą się z jego twórczej teraźniejszości i śmiało patrzą w przyszłość - powiedział na zakończenie swoich jubileuszowych życzeń prezydent Piotr Kuczera.
Koncert interaktywny
Koncert Nocnej Orkiestry Eksperymentalnej zapowiadano jako interaktywny i tak faktycznie było. Piotr Kotas zaprosił na scenę swego imiennika prezydenta Piotra Kuczerę i z jego pomocą udowodnił, że nie tylko śpiewać, ale i grać! każdy może. Kuczera, który wcześniej przyznał, że stwierdzono u niego brak słuchu muzycznego, grając na dzwonkach wziął udział w wykonaniu utworu zatytułowanego „Coś”, skomponowanego przez córkę twórcy , Hannę Kotas.
Kompozycja brzmiała całkiem dobrze choć dyrygujący orkiestrą Piotr Kotas szybko stracił kontrolę nad debiutującym w orkiestrze muzykiem od dzwonków.
