Strona główna/Gazeta Rybnicka/Dzielnice Rybnika/Chwałęcice/Rybniczanka stworzyła „Przyjaźnik”

Rybniczanka stworzyła „Przyjaźnik”

02.12.2024 Kultura i rozrywka

Rybniczanka Anna Sokół, absolwentka II LO, biochemiczka z doktoratem obronionym w Irlandii i analityczka biznesowa w firmie farmaceutycznej właśnie wydała książkę. Nie jest to jednak publikacja naukowa, ale książka dla dzieci, do tego nietypowa – bez niej dzieciństwa nie wyobrażają sobie choćby maluchy w Niemczech. – Chciałam kupić podobną w Polsce, ale okazało się, że w naszych księgarniach nie ma czegoś takiego – opowiada Anna Sokół. A skoro tak, musiała ją stworzyć. Nazwę „Przyjaźnik” wymyślił jej mąż Wojciech, współtworzyła córka Helena, a zilustrowała Bogna Brewczyk, artystka z Rybnika. 

Rybniczanka i jej "Przyjaźnik". Zdj. Agata Mrugalska Fotografia

Pamiętacie szkolne pamiętniki, do których wpisywało się rymowane wierszyki na pamiątkę? „Przyjaźnik” Anny Sokół jest formą takiego właśnie pamiętnika, ale dla przedszkolaków. Ma im umożliwiać kreatywne wyrażanie siebie i poznawanie swoich rówieśników.

– Kiedy naukowiec myśli o stworzeniu książeczki dla dzieci? Kiedy je ma – mówi z uśmiechem mama dwóch córek, która przez kilka lat mieszkała z rodziną w Niemczech, ale wróciła, najpierw do Krakowa, potem do Rybnika. 

– Dla starszej, sześcioletniej wówczas córki Heleny realia krakowskie były bardzo trudne. Przez pierwsze cztery miesiące po powrocie kiedy pytaliśmy ją, co czytamy wieczorem, odpowiadała: Freundebuch – wspomina Anna Sokół. Freundebuch to niemiecka wersja tego, co właśnie trzymam w rękach.

"Przyjaźnik" dla przedszkolaków

Dziś jest już nieco podniszczony, bo Helena przeglądała go codziennie.

– To forma albumu, książki-pamiętnika, którą Hela wymieniała się ze swoimi przyjaciółmi z przedszkola, a oni wklejali tam swoje zdjęcia, zostawiali odciski palców, opowiadali, co lubią robić… – mówi Anna Sokół.

Kiedy postanowiła wrócić do Rybnika i chciała, by córka miała podobną pamiątkę z krakowskiego przedszkola, okazało się, że na księgarskich półkach nie ma takiego produktu. I postanowiła go stworzyć z myślą o młodszej córce Fridzie. Zależało jej na tym, by dzieci same, z niewielką tylko pomocą, poradziły sobie z wypełnianiem „Przyjaźnika”, stąd pytania i ilustracje, które mają im w tym pomóc.

– Zależało mi, żeby ilustracje były niebanalne, by nie było różowych jednorożców na kolorowej tęczy – opowiada autorka, i kiedy w social mediach natknęła się na prace rybnickiej ilustratorki Bogny Brewczyk zaproponowała jej współpracę.

– Dla mnie było to istotne, bo kiedy wraca się z zagranicy, wszystko chce się robić lokalnie – mówi autorka konsultowanego również z psychologiem „Przyjaźnika”, który powstał na długowiecznym papierze bezdrzewnym i ma twardą „gąbkową” okładkę, więc powinien przetrwać długie lata. W środku znajdziemy karty zainteresowań dla dzieci, kartę dla dorosłego czy czarno-białą ilustrowaną wyklejkę, którą każde dziecko może pokolorować, jak chce. Jest też jednorożec, choć nietypowy, z okładki uśmiecha się lis, podobno na tle rybnickiego zalewu, jest też rybka płynąca pod prąd, w której autorka widzi siebie.

– Kiedy naukowiec myśli o stworzeniu książeczki dla dzieci? Kiedy je ma – mówi z uśmiechem mama dwóch córek.

– W księgarniach na Zachodzie jest kilkadziesiąt różnych rodzajów takich przyjaźników, ale tak pięknego nie widziałam nigdzie. Mam nadzieję, że i u nas się przyjmie i będziemy prawdziwymi pionierkami – mówi Anna Sokół.

"Przyjaźnik", który można już kupić w Orbicie, Skrzynce Beniaminka i przez stronę przyjaznik.pl, autorka zaprezentuje w rybnickiej bibliotece 3 grudnia o 16.30. 

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula
do góry