Rybniczanka stworzyła „Przyjaźnik”
Rybniczanka Anna Sokół, absolwentka II LO, biochemiczka z doktoratem obronionym w Irlandii i analityczka biznesowa w firmie farmaceutycznej właśnie wydała książkę. Nie jest to jednak publikacja naukowa, ale książka dla dzieci, do tego nietypowa – bez niej dzieciństwa nie wyobrażają sobie choćby maluchy w Niemczech. – Chciałam kupić podobną w Polsce, ale okazało się, że w naszych księgarniach nie ma czegoś takiego – opowiada Anna Sokół. A skoro tak, musiała ją stworzyć. Nazwę „Przyjaźnik” wymyślił jej mąż Wojciech, współtworzyła córka Helena, a zilustrowała Bogna Brewczyk, artystka z Rybnika.
Pamiętacie szkolne pamiętniki, do których wpisywało się rymowane wierszyki na pamiątkę? „Przyjaźnik” Anny Sokół jest formą takiego właśnie pamiętnika, ale dla przedszkolaków. Ma im umożliwiać kreatywne wyrażanie siebie i poznawanie swoich rówieśników.
– Kiedy naukowiec myśli o stworzeniu książeczki dla dzieci? Kiedy je ma – mówi z uśmiechem mama dwóch córek, która przez kilka lat mieszkała z rodziną w Niemczech, ale wróciła, najpierw do Krakowa, potem do Rybnika.
– Dla starszej, sześcioletniej wówczas córki Heleny realia krakowskie były bardzo trudne. Przez pierwsze cztery miesiące po powrocie kiedy pytaliśmy ją, co czytamy wieczorem, odpowiadała: Freundebuch – wspomina Anna Sokół. Freundebuch to niemiecka wersja tego, co właśnie trzymam w rękach.
Dziś jest już nieco podniszczony, bo Helena przeglądała go codziennie.
– To forma albumu, książki-pamiętnika, którą Hela wymieniała się ze swoimi przyjaciółmi z przedszkola, a oni wklejali tam swoje zdjęcia, zostawiali odciski palców, opowiadali, co lubią robić… – mówi Anna Sokół.
Kiedy postanowiła wrócić do Rybnika i chciała, by córka miała podobną pamiątkę z krakowskiego przedszkola, okazało się, że na księgarskich półkach nie ma takiego produktu. I postanowiła go stworzyć z myślą o młodszej córce Fridzie. Zależało jej na tym, by dzieci same, z niewielką tylko pomocą, poradziły sobie z wypełnianiem „Przyjaźnika”, stąd pytania i ilustracje, które mają im w tym pomóc.
– Zależało mi, żeby ilustracje były niebanalne, by nie było różowych jednorożców na kolorowej tęczy – opowiada autorka, i kiedy w social mediach natknęła się na prace rybnickiej ilustratorki Bogny Brewczyk zaproponowała jej współpracę.
– Dla mnie było to istotne, bo kiedy wraca się z zagranicy, wszystko chce się robić lokalnie – mówi autorka konsultowanego również z psychologiem „Przyjaźnika”, który powstał na długowiecznym papierze bezdrzewnym i ma twardą „gąbkową” okładkę, więc powinien przetrwać długie lata. W środku znajdziemy karty zainteresowań dla dzieci, kartę dla dorosłego czy czarno-białą ilustrowaną wyklejkę, którą każde dziecko może pokolorować, jak chce. Jest też jednorożec, choć nietypowy, z okładki uśmiecha się lis, podobno na tle rybnickiego zalewu, jest też rybka płynąca pod prąd, w której autorka widzi siebie.
– W księgarniach na Zachodzie jest kilkadziesiąt różnych rodzajów takich przyjaźników, ale tak pięknego nie widziałam nigdzie. Mam nadzieję, że i u nas się przyjmie i będziemy prawdziwymi pionierkami – mówi Anna Sokół.
"Przyjaźnik", który można już kupić w Orbicie, Skrzynce Beniaminka i przez stronę przyjaznik.pl, autorka zaprezentuje w rybnickiej bibliotece 3 grudnia o 16.30.