Trzej królowie z Królewioka

06.01.2023 Kultura i rozrywka

W dzielnicy Chwałowice po raz piąty zorganizowano orszak patronów dzisiejszego dnia - trzech króli, czyli mędrców ze wschodu, którzy według biblijnego przekazu dotarli do stajenki w Betlejem, by pokłonić się nowonarodzonemu królowi.

Krótko po godz. 13 orszak wyruszył spod kościoła św. Teresy od Dzieciątka Jezus w dzielnicy Chwałowice. Zdj. Wacław Troszka
Ta wyjątkowa procesja wyruszyła spod kościoła parafialnego św. Teresy od Dzieciątka Jezus i dotarła na tzw. Wilusiowe Pole na popularnym Królewioku. Ów Wiluś, czyli nieżyjący już Wilhelm Fojcik 10 lat temu po raz pierwszy zbudował tam niewielką bożonarodzeniową stajenkę. Z czasem wyraźnie się ona rozrosła.

Orszak trzech króli na głównej ulicy Chwałowic. Zdj. Wacław Troszka

Dzisiaj tradycję tę kultywuje jego córka Anna ze swoimi bliskimi. Ta rodzinna ekipa co roku przygotowuje też dla uczestników orszaku słodkości i gorącą herbatę ze świątecznymi przyprawami. Tym razem z okazji dziesięciolecia swojej stajenki przygotowali również okolicznościowy obrazek z krótką modlitwą.

W stajence na Wilusiowym Polu na popularnym chwałowickim Królewioku. Zdj. Wacław Troszkai

Jak co roku w przemarszu wzięła też udział górnicza orkiestra dęta z kolędowym repertuarem i strażacy z dzielnicowej OSP. W postaci tytułowych królów wcielili się księża z chwałowickiej parafii, czyli proboszcz ks. Grzegorz Stencel, wikary ks. Adrian Chojnicki i rezydent ks. Krzysztof Jarczyk.
(WaT)

Orszak trzech króli w Chwałowicach

18 zdjęć

W dzielnicy Chwałowice  po raz piąty zorganizowano orszak patronów dzisiejszego dnia - trzech króli, czyli mędrców ze wschodu, którzy według biblijnego przekazu dotarli do stajenki w Betlejem, by pokłonić się nowonarodzonemu królowi. Ta wyjątkowa procesja wyruszyła spod kościoła parafialnego św. Teresy od Dzieciątka Jezus i dotarła na tzw. Wilusiowe Pole na popularnym Królewioku. Ów Wiluś, czyli nieżyjący już Wilhelm Fojcik 10 lat temu po raz pierwszy zbudował tam niewielką bożonarodzeniową stajenkę. Z czasem wyraźnie się ona rozrosła. Dzisiaj tradycję tę kultywuje jego córka Anna ze swoimi bliskimi. 

do góry