Widowisko godne finału

21.09.2024 Sport

Żużlowcy Innpro ROW-u Rybnik wygrali w piątkowy wieczór na Stadionie przy Gliwickiej pierwszy mecz finałowy Metalkas 2. Ekstraligi z Abramczyk Polonią Bydgoszcz 50:40. To bez wątpienia było sportowe wydarzenie roku w Rybniku. Żużlowcy wespół z kibicami stworzyli wyjątkowe widowisko, godne finału.

Żużlowcy Innpro ROW-u Rybnik po emocjonującym meczu pokonali Abramczyk Polonię Bydgoszcz 50:40 Zdj. Wacław TroszkaFinałowy mecz rybnickich Rekinów, zorganizowany wreszcie o optymalnej porze, oglądał prawie komplet publiczności, co pięknie przełożyło się na wyjątkową atmosferę na stadionie. Drużyna Innpro ROW-u stanęła na wysokości zadania i pokonała faworyzowanych rywali z Bydgoszczy różnicą 10 pkt. Taki wynik przewidział trener „Rekinów” Antoni Skupień. Ale jeszcze przed meczem zaznaczał też, że taka 10-punktowa zaliczka to minimum socjalne jeśli chcemy myśleć o wygraniu dwumecz z Polonią.
Gospodarze zaliczyli przede wszystkim bardzo dobre otwarcie meczu. Oczywiście trudno go nie łączyć z odpowiednim przygotowaniem toru, którym podopieczni Tomasza Bajerskiego, w przeciwieństwie do lipcowego meczu, wygranego przez Polonię 48:41, byli nieco zaskoczeni. W pierwszej serii czterech wyścigów rybniczanie wygrali dwa biegi podwójnie i dwa zremisowali, dzięki czemu po czwartym wyścigu prowadzili16:8 (+8). No i wszystkie cztery biegi wygrali indywidualnie żużlowcy Innpro ROW-u Rybnik. Można się było spodziewać, że w dalszej części meczu bydgoszczanie lepiej będą sobie radzić na rybnickim torze, ale mimo wszystko trochę szkoda, że tę 8-punktową przewagę po 4. biegu w kolejnych 11 wyścigach udało się powiększyć tylko o 2 punkty.

Kibice rybnickich Rekinów przygotowali na wczorajszy finał okolicznościowy transparent Zdj. Wacław Troszka

Wyrównany mecz

Po pierwszej tak udanej dla Rekinów serii wyścigów mecz się zdecydowanie wyrównał i rywalizację w 11 kolejnych wyścigach gospodarze wygrali tylko 2 punktami. Żużlowcy z Bydgoszczy zdołali wygrać dwa biegi podwójnie i jeden 4:2. Po bardzo dobrym pierwszym wyścigu (bieg nr 3) potem już znacznie gorzej spisywał się najstarszy uczestnik wczorajszego meczu 48-letni Grzegorz Walasek, który niestety ma swój udział w obu podwójnych porażkach gospodarzy. Nie zapobiegli im również nasi juniorzy Paweł Trześniewski i Maksym Boorowiak, którzy mimo to odjechali najlepszy mecz sezonu. Wygrali podwójnie bieg juniorów (wyścig 2.) i zdobyli łącznie 10 pkt. Zgodnie z przewidywaniami przeciętnie spisał się niemiecki 20-latek Norick Blödorn (5 pkt w 5 startach). Zerowe wpadki przytrafiły się niestety rybnickiemu Australijczykowi Rohanowi Tungate’owi (pierwszy start) i Jakubowi Jamrogowi. Ten ostatni trzy wyścigi dość pewnie wygrał i ustanowił najlepszy czas meczu (za to punktów się nie zdobywa), ale w dwóch minął linię mety jako ostatni. Najbardziej żal tego ostatniego zera, gdy w ostatnim, 15. wyścigu popełnił błąd na starcie i później nie był już w stanie wyprzedzić choćby jednego z rywali jadących za prowadzącym liderem Rekinów Brady’m Kurtzem.
28 lipca, w rundzie zasadniczej Innpro ROW przegrał na swoi torze z Polonią 41:48, ale wtedy z różnych względów żużlowcy ścigali się na nawierzchni bardzo podobnej do bydgoskiej „suchej kopy”, jak to określa trener ROW-u Antoni Skupień. Wtedy bydgoszczanie wygrali 10 wyścigów indywidualnie i 5 drużynowo; wczoraj indywidualnie wygrali 4 wyścigi, a drużynowo 3. Trudno nie odnotować też faktu, że niekwestionowany lider Polonii 38-letni Krzysztof Buczkowski nie wygrał wczoraj w Rybniku ani jednego wyścigu.

Najlepszy mecz sezonu zaliczyli wczoraj rybniccy juniorzy Maksym Borowiak (kask niebieski) i Paweł Trześniewski, którzy łącznie zdobyli dl adrużyny 10 pkt Zdj. Wacław Troszka

Lider pełną gębą

Zabójczo skuteczny był wczoraj tegoroczny lider Innpro ROW-u i najskuteczniejszy żużlowiec całej 2. Ekstraligi Brady Kurtz, który w 5 wyścigach odnotował 5 ligowych zwycięstw, meldując się na mecie za każdym razem przed parą rywali. Widać było, że na dobrze przygotowanym rybnickim torze rudowłosy Australijczyk czuje się jak Rekin w wodzie. O dyspozycję 28-letniego Australijczyka można się było obawiać, bo był to dla niego już czwarty mecz ligowy w tym tygodniu. W poniedziałek ścigał się w lidze angielskiej, we wtorek w szwedzkiej, a w czwartek około godz. 22 zakończył kolejny mecz w angielskiej premiership, w której z drużyną Asów z Manchesteru awansował do finału. Teraz sytuacja się odwróci – w niedzielę po południu Kurtz pojedzie z ekipą ROW-u rewanżowy mecz w Bydgoszczy, a w poniedziałek wieczorem pierwszy mecz finałowy w lidze angielskiej.
- Brady jesteś Rekinem, jesteś Rekinem! - śpiewali Kurtzowi wczoraj wieczorem kibice z sektora XIV, gdy już kończyło się świętowanie zwycięstwa nad Polonią Bydgoszcz. Nie bez powodu. Na długo przed wczorajszym meczem część sportowych portali informowała, że w przyszłym sezonie Brady Kurtz będzie jeździł w drużynie Sparty Wrocław. Jeśli te doniesienia się potwierdzą Kurtz będzie kolejnym wartościowym zawodnikiem, którego wrocławski klub wytransferował z Rybnika.

Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był mocno zapracowany w ostatnich dniach lider Rekinów Australijczyk Brady Kurtz. Kibice obawiają się, że na rybnickim torze w barwach rybnickiej drużyny widzieli go po raz ostatni. Zdj. Wacław Troszka

Szczęśliwe wykluczenie
We wczorajszym meczu nie zabrakło momentów dramatycznych. W wyścigu 7. Tungate goniący jadącego na drugim miejscu Buczkowskiego zdecydowanie zaatakował go od krawężnika na drugim łuku trzeciego okrążenia. Na wyjściu z łuku Australijczyk wjechał z impetem przed żużlowca Polonii, który ułamek sekundy później wjechał z tyłu w Tungate’a. Kraksa, w wyniku której obaj zawodnicy wylądowali na dmuchanej bandzie wyglądała groźnie, ale, na szczęście, nic im się nie stało. Sędzia długo oglądał na monitorze powtórki z różnych ujęć po czym wykluczył Buczkowskiego, stwierdzając, że polonista nie zrobił nic, by uderzenia w motocykl rywala uniknąć. To wykluczenie było brzemienne w skutki, bo w powtórzonym wyścigu Kurtz i Tungate bez problemu pokonali osamotnionego juniora Polonii Oliviera Buszkiewicza zdobywając komplet punktów.

W rybnickim finale Metalkas 2. Ekstraligi nie zabrakło emocjonujących pojedynków Zdj. Wacław Troszka

 

Innpro ROW Rybnik - Abramczyk POLONIA Bydgoszcz  50:40

INNPRO ROW

Rohan Tungate - 8+3 (0,2*,2*,1*,3);  Brady Kurtz - 14+1 (2*,3,3,3,3); Jakub Jamróg - 9 (3,0,3,3,0); Norick Blödorn - 5 (0,2,1,2,0); Grzegorz Walasek - 4 (3,1,0,0);  Maksym Borowiak - 6+1 (2*,3,1);  Paweł Trześniewski - 4 (3,0,1); Rezerwowy: Kacper Tkocz - ns

Abramczyk Polonia

Kai Huckenbeck - 8+3 (1*,2*,1,3,1*); Tim Soerensen - 6+1 (1*,3,0,2); Andreas Lyager - 10+2 (2,3,3,1*,1*,-); Mateusz Szczepaniak - 4+1 (1,1,2*,0,-);  Krzysztof Buczkowski - 10 (2,w,2,2,2,2); Franciszek Karczewski - 0 (0,d,0); Olivier Buszkiewicz - 2 (1,1,0); Rezerwowy: Philip Hellstroem-Baengs - ns

 

Kluczowe pytanie

Odpowiedź na pytanie, czy w Bydgoszczy rybniczanie zdołają obronić 10-punktową przewagę poznamy dopiero po niedzielnym meczu rewanżowym, który w Bydgoszczy rozpocznie się o 14.30. Bez wątpienia będzie to bardzo trudne, bo bydgoski tor jest dla Polonii dużym atutem, na pewno większym niż rybnicki tor dla naszych żużlowców. Trzeba też pamiętać, że w przypadku remisu w dwumeczu do ekstraligi awansuje Polonia Bydgoszcz, bo po zasadniczej części sezonu zajmowała wyższe niż ROW (3.) miejsce w tabeli (2.).
W rundzie zasadniczej, 9 czerwca Innpro ROW przegrał w Bydgoszczy 29:61, ale w meczu tym wystąpił bez kontuzjowanego Kurtza, stosując tzw. zastępstwo zawodnika. Ten wynik sprzed trzech miesięcy nie napawa optymizmem , ale chyba można go traktować jako wypadek przy pracy. Tak jak wczorajszy mecz w Rybniku był zupełnie inny od tego z lipca, tak i ten jutrzejszy będzie zapewne zupełnie inny od tego czerwcowego. PSŻ Poznań – piąta drużyna sezonu zasadniczego, która ku zaskoczeniu całej żużlowej Polski, pokonała w dwumeczu wicelidera z Bydgoszczy, mecz na swoim torze wygrała 52:37, a w Bydgoszczy przegrała 38:51 i awansowała do półfinału, w którym zresztą przegrała z Innpro ROW-em. Rewanżowy mecz w Bydgoszczy poznaniacy rozpoczęli fatalnie, bo już po 3 wyścigach przegrywali 4:19. Potem jednak zwarli szyki i głównie dzięki skutecznej jeździe trójki liderów drużyny zdobyli 38 pkt potrzebnych do awansu.
Przed rokiem ROW i Polonia spotkały się w półfinale ligi. Mecz w Rybniku rybniczanie wygrali 49:41, a w Bydgoszczy przegrali tylko 44:46 i awansowali do finału. Tyle tylko, że były to zupełnie inne składy drużyn, a Polonia, której najskuteczniejszy zawodnik Wiktor Przyjemski nabawił się kontuzji, nie mogła za niego stosować zastępstwa zawodnika (regulamin nie pozwala stosować ZZ-ki za juniora).

Piątkowy mecz na Stadionie Miejskim przy Gliwickiej oglądał prawie komplet publiczności Zdj. Wacław Troszka

Zagwozdka

Sztab trenersko-menadżerski, który w rybnickim klubie tworzą trener Antoni Skupień i prezes klubu Krzysztof Mrozek nie ma dużego pola manewru, ale jednak ma. W miejsce Grzegorza Walaska, w Bydgoszczy może pojechać zakontraktowany niedawno bezrobotny III-ligowiec Paweł Miesiąc, który w tym tygodniu trenował w Rybniku z drużyną. W czerwcowym meczu w Bydgoszczy Walasek w trzech swoich startach zdołał pokonać tylko jednego z rywali Duńczyka Sorensena. 39-letni Miesiąc niczego nie gwarantuje choć wydaj się, że na bydgoskim torze, gdzie trzeba jeździć na łukach blisko bandy może radzić sobie lepiej niż Walasek. Realia są ekstremalne, bo o wygraniu dwumeczu może zdecydować 1 punkt, więc decyzja nie jest łatwa. Mówią, że do odważnych świat należy. Z drugiej strony jaka on nie będzie, nigdy się nie dowiemy, co by było, gdyby była inna. A z trzeciej, równie dobrze może się okazać, że ta zmiana lub jej brak i tak nie miała większego wpływu na generalny wynik dwumeczu.

Drużyna Innpro ROW-u Rybnik przed meczem finałowym na swoim torze. W tym składzie już jej raczej w Rybniku nie zobaczymy Zdj. Wacłw Troszka

Pozostaje mieć nadzieję, że w niedzielę w Bydgoszczy rybnickie Rekiny sprawią jeszcze większą niespodziankę niż wczoraj w Rybniku.

W pierwszym meczu finału Innpro ROW Rybnik - Abramczyk POLONIA Bydgoszcz 50:40

20 zdjęć

20 września na Stadionie Miejskim w Rybniku w pierwszym meczu finału Metalkas 2. Ekstraligi żużlowcy Innpro ROW-u Rybnik pokonali Abramczyk POLONIĘ Bydgoszcz 50:40

 

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry