Ścigacze na zalewie
Wczoraj, w sobotę mimo fatalnej aury na wodach Zalewu Rybnickiego w Stodołach odbyła się szósta, finałowa runda Mistrzostw Polski Skuterów Wodnych 2024.
Zawody rozpoczęły się ze sporym poślizgiem, bo ekipa straży pożarnej, która miała zabezpieczać zawody (wymóg regulaminu) została wezwana do jednej z wielu interwencji związanych z ulewnymi deszczami. Również z powodu padającego deszczu sędziowie zdecydowali, że odbędzie się tylko część zaplanowanych wyścigów. Tak było w przypadku klasy Stock Box, w której już w poprzedniej rundzie mistrzostwo Polski zapewnił sobie doświadczony rybniczanin Dariusz Gryt. Z trzech zaplanowanych wyścigów z udziałem pięciu zawodników rozegrano tylko jeden, w którym nowy mistrz kraju zajął trzecie miejsce. Zrezygnowano też z klasycznego startu zatrzymanego (z udziałem ekip poszczególnych uczestników) i zawodnicy startowali ze startu lotnego. W sumie w 6 klasach rywalizowało łącznie 24 motorowodniaków, którzy mieli do pokonania wyznaczoną bojami trasę slalomu.
- W klasie Stock Box startujemy na fabrycznych skuterach, w których nie wolno nic poprawiać. Mają one silniki o pojemności 1,6 litra z turbo doładowaniem, co daje moc 325 koni mechanicznych, więc to bardzo mocne jednostki napędowe; dla porównania motocykl żużlowy ma moc ok. 70 koni mechanicznych. Ten skuter do prędkości 100 km/h rozpędza się w 2,3 sekundy, czyli moment i płyniesz z bardzo dużą prędkością – mówi Dariusz Gryt i dodaje, że najszybsze skutery, które w sobotę pływały po zalewie miały moc 500 koni mechanicznych.
Po raz pierwszy w zawodach skuterów wodnych wystartował jeszcze w poprzednim wieku, bo w roku 1998, a pełny cykl zawodów zaliczył w roku następnym.
- W pierwszych latach zawody zawsze były dwudniowe, bo żeby rozegrać kilka wyścigów potrzebne były dwa dni. Wtedy skutery mmm. Pomijam już fakt, że trzeba było mieć ze sobą swojego mechanika. Dzisiaj to maszyny praktycznie bezawaryjne – mówi Dariusz Gryt, tegoroczny mistrz Polski w klasie Stock Box.
Wywalczony w tym roku tytuł mistrza Polski jest piąty w karierze rybniczanina ; medali za drugie i trzecie miejsca ma w sumie 16. Ściga się w barwach rybnickiej grupy Moto H2O Rybnik. Jest też współtwórcą i uczestnikiem charytatywnego rajdu rzecznego dookoła Polski – Płyniemy Polsko, który od trzech lat odbywa się jako długodystansowe mistrzostwa Polski.
Wcześniejsze rundy mistrzostw Polski odbyły się w Ełku, Płocku (na Wiśle), Rogoźnie (malutkie jezioro), Ostrowie Warckim i w Rynii (Zalew Zegrzyński). Co ciekawe, jako, że są to otwarte mistrzostwa Polski, w całym tegorocznym cyklu wzięli też udział motorowodniacy z Litwy.
Honorowy patronat na rybnickimi mistrzostwami Polski motorowodniaków objął prezydent Rybnika Piotr Kuczera oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.