Rybnickie nagrody za osiągnięcia w dziedzinie kultury przyznane
- Nie da się ukryć, że sztuka chóralna w wymiarze amatorskim zaczyna powoli zamierać, dlatego takie gesty w stronę amatorskiego ruchu chóralnego są szczególnie cenne, bo dają nadzieję na przyszłość - mówi Wacław Mickiewicz, dyrygent Chóru im. Adama Mickiewicza, o nagrodzie w dziedzinie kultury, przyznanej przez prezydenta Rybnika chórowi z Niedobczyc, który w ubiegłym roku świętował 110-lecie istnienia. Statuetki, dyplomy i nagrody pieniężne przyznano też innym wyróżniającym się ludziom kultury naszego miasta.
Laureatów poznaliśmy 14 stycznia w Teatrze Ziemi Rybnickiej podczas 7. Śląskiego Festiwalu Operetki. Nagrody Miasta Rybnika za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury przyznawane są od 1992 roku. Do grona nagrodzonych dołączył wczoraj Remigiusz Michalik, aktor-amator filmowy i teatralny, przewodniczący rybnickiego koła stowarzyszenia Pro Fortalicium, pasjonat historii, który dba o rybnickie schrony i udziela się w grupach rekonstrukcyjnych.
- Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa! - mówił, odbierając nagrodę.
- Dziękuję też reżyserce teatru Safo, Katarzynie Chwałek-Bednarczyk, za to, że potrafi mnie skutecznie mobilizować i pisarzowi Krzysztofowi Spadle, autorowi epopei „Skazaniec”, bo to właśnie dzięki niemu przestałem się bać występów przed kamerami - mówił na scenie TZR.
Indywidualną nagrodę w dziedzinie kultury (w wysokości 9.000 zł) otrzymał też filmowiec, fotoreporter i dokumentalista Janusz Rzymanek.
- W życiu piękne są tylko chwile, śpiewał zespół Dżem. Ten moment jest dla mnie wyjątkowy - mówił i wspominał:
- Do Rybnika trafiłem w latach 80. Miałem szczęście do ludzi, których spotkałem na swojej drodze, jako filmowiec i fotoreporter. Chcę im dziś podziękować - mówił.
Jedyną laureatką wśród nagrodzonych była Romana Kuczera, dyrektorka rybnickiej Szkoły Muzycznej Szafranków, świętująca jubileusz 40-lecia pracy artystyczno-pedagogicznej.
- Jestem wzruszona tą nagrodą. Kontynuuję dzieło wielkich poprzedników - Antoniego i Karola Szafranków, założycieli tej szkoły oraz jej najwybitniejszych absolwentów, Henryka Mikołaja Góreckiego, Piotra Palecznego i Adama Makowicza - którzy mnie inspirowali, inspirują i nadal będą inspirować - mówiła w TZR, dziękując też społeczności szkoły za możliwość bycia dyrektorem i nauczycielem w tej, jak podkreślała, wyjątkowej instytucji kultury.
Tego wieczoru wręczono też dwie nagrody zespołowe (po 11.500 zł). Pierwszą otrzymał świętujący 30-lecie istnienia zespół wokalny 6na6.
- To wyraz pamięci, ale też olbrzymia motywacja, abyśmy przez przynajmniej 10 kolejnych lat, a może i więcej, wspólnie śpiewali i dawali państwu radość z tego, co robimy - mówił Michał Myszor, kierownik muzyczny zespołu.
Drugą, otrzymał Chór im. Adama Mickiewicza z Niedobczyc, z okazji imponującego jubileuszu 110-lecia.
- Jesteśmy najstarszym mieszkańcem dzielnicy Niedobczyce - żartował dyrygent Wacław Mickiewicz. - Jedynie powstania śląskie, I i II wojna światowa przerwały działalność naszego chóru - dodał.
Chór działa przy Domu Kultury w Niedobczycach, a w repertuarze ma pieśni sakralne, ludowe, towarzyskie i biesiadne. - Śpiewamy na uroczystościach rodzinnych i jubileuszowych, bierzemy udział w życiu dzielnicy i miasta. W najbliższym czasie damy kilka kolędowych koncertów w kościołach: w Panewnikach, w Niedobczycach, u Ojców Franciszkanów w Rybniku, a ostatni - 2 lutego na Orłowcu w Rydułtowach - zapowiada dyrygent Wacław Mickiewicz.
W chórze śpiewa dziś 23 chórzystów, dominują panie.
- Soprany i alty. O męskie głosy zawsze jest trudno, szczególnie brakuje nam tenorów. Kiedy przed 40 laty przyszedłem do chóru byłem jednym z najmłodszych i tak zostało do dziś - mówi z uśmiechem o średniej wieku chórzystów.
Mickiewicz przyznaje, że sztuka chóralna w wymiarze amatorskim powoli zaczyna zamierać, dlatego tak cenna jest nagroda przyznana przez prezydenta miasta. - Mamy ogromną satysfakcję, że nasza praca została zauważona i doceniona. Nagroda jest też niezwykłym bodźcem do dalszego doskonalenia się - ocenia Wacław Mickiewicz. I dodaje:
- Mówi się, że Śląsk jest rozśpiewany, ale to jedynie część prawdy. W naszych domach już nie śpiewa się tak, jak dawniej - nie śpiewa się kolęd, nie śpiewa się podczas uroczystości rodzinnych. Muzyka mechaniczna wyparła popularne kiedyś popisy "u cioci na imieninach". Ale my, chórzyści śpiewamy, bo po prostu lubimy śpiewać! I robimy to już od 110 lat! - mówi z uśmiechem nasz rozmówca Wacław Mickiewicz.
Wieczór zakończył 7. Śląski Festiwal Operetki, a zabrzmiały największe przeboje operetkowe.
Zobacz także
