Startujemy! Dzisiaj ekstraligowa premiera żużlowców
Już dzisiaj o godz. 16.45 na Stadionie Miejskim przy Gliwickiej rozpocznie się pierwszy ekstraligowy mecz rybnickich Rekinów, czyli żużlowej drużyny Innpro ROW-u Rybnik. Rywalem Gezet Stal Gorzów. Po czterech sezonach przerwy rybnicki zespół znów walczy w PGE Ekstralidze.
Jesienią rybnickie Rekiny w bardzo efektowny sposób wywalczyły awans do PGE Ekstraligi. I wszystko było by idealnie, gdyby nie odejście z drużyny jej zdecydowanego lidera Australijczyka Brady’ego Kurtza, który jeszcze przed finałową rozgrywką związał się kontraktem z wrocławską Spartą.
Nowa drużyna
Sytuacja beniaminka na ogół jest trudna. Jak zakontraktować dobrych ekstraligowych zawodników we wrześniu skoro Ci na ogół już w lipcu dogadują kontrakty z klubami. Poza tym drużyna beniaminka to zawsze niewiadoma i spore ryzyko. W tej sytuacji prezes Krzysztof Mrozek zakontraktował zawodników, na których nieomal był skazany, bo dużego wyboru na transferowym rynku już nie było. Z ubiegłorocznego składu nie licząc juniorów został tylko filigranowy Australijczyk Rohan Tungate.
Dzisiaj rybnicki zespół tworzą: Duńczyk Nicki Pedersen (48 lat), Australijczycy Chris Holder (38) i Rohan Tungate (35), Maksym Drabik (27), Gleb Chugunov (26); zawodnicy U24 Kacper Pludra (23) i Duńczyk Jesper Knudsen (21) oraz juniorzy: Maksym Borowiak (20), Kacper Tkocz (20), Paweł Trześniewski (20) i Kamil Winkler (19). Pierwsi dwaj Pedersen i Holder to zawodnicy wybitni.
To bez wątpienia najciekawszy skład naszej drużyny na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat i to pod kilkoma względami. Niektórzy nazywają go przysłowiową beczką prochu, bo w przeszłości między niektórymi zawodnikami z tego grona dochodziło do ostrych spięć.
Największą gwiazdą w tym gronie jest trzykrotny mistrz świata Nicki Pedersen. Swój pierwszy tytuł zdobył w roku 2003. Był wtedy zawodnikiem II-ligowego RKM-u Rybnik, z którym wywalczył awans do ekstraligi po pamiętnym meczu z Unią Tarnów w Rybniku. Tytuł zdobył już po zakończeniu rozgrywek ligowych i jako mistrz świata w rybnickiej drużynie już nie wystąpił. ROW jest jednym z 10 polskich klubów, w których jeździł.
Tytuł mistrza świata ma też na swoim koncie Chris Holder, który w cyklu turniejów GP tryumfował w 2012 roku. Pedersen, Holder, Chugunov i Drabik to doświadczeni ekstraligowcy, tyle że w ubiegłym roku w ekstralidze jeździł tylko Maksym Drabik i to z nie najlepszym skutkiem. Trudno więc przed startem ligi ocenić ich ekstraligowe możliwości i realny potencjał Innpro ROW-u Rybnik. Dużo łatwiej sprecyzować oczekiwania kibiców.
Nowy system rozgrywek
W tym roku PGE Ekstraliga pojedzie według nowego rozkładu jazdy. Po zasadniczej części sezonu pierwsze cztery drużyny będą walczyć o tytuł mistrza Polski, a cztery pozostałe o utrzymanie w ekstralidze, przy czym punkty zdobyte w pierwszej części rozgrywek nie będą już miały żadnego znaczenia. By zapewnić sobie utrzymanie już w rundzie zasadniczej, trzeba by znaleźć w pierwszej czwórce, co wydaje się jednak mało realne. Zakładając więc, że Innpro ROW znajdzie się w dolnej połówce tabeli, to znowu najlepszym rozwiązaniem było by wygranie pierwszego dwumeczu, co zagwarantuje utrzymanie. Zupełną nowością w tym nowym systemie rozgrywek jest spory przywilej dla najlepszych drużyn obu grup (zespołów, które zajmą miejsce 1. i 5.), jakim jest możliwość wybrania sobie rywala w pierwszej rundzie play-offów. Tak więc to one zdecydują, a nie miejsca w tabeli, o tym kto z kim pojedzie w pierwszej rundzie części pucharowej. W najgorszym wypadku, by utrzymać się w gronie ekstraligowców, wystarczy wygrać ostatni ekstraligowy dwumecz o 7. miejsce, a potem pokonać w barażowym dwumeczu drugą drużynę 2.Ekstraligi, bo w tym sezonie po kilku latach przerwy wracają baraże. W 2.Ekstralidze o awans walczą silne ekipy z Leszna i Bydgoszczy, więc taki barażowy dwumecz dla broniącego się przed spadkiem ekstraligowca też będzie trudnym wyzwaniem.
WAżną rolę do odegrania mają oczywiśie nasi całkiem już doświadczeni juniorzy, na zdjęciu Paweł Trześniewski (po lewej) i Maksym Borowiak Zdj. Wacław Troszka
Silnym punktem naszej drużyny powinni być całkiem już doświadczeni 20-letni juniorzy, czyli wychowanek Rybek Rybnik i ROW-u Paweł Trześniewski i jego rówieśnik, wypożyczony już na drugi sezon z Unii Leszno Maksym Borowiak. Obaj bardzo dobrze pojechali w ubiegłorocznym finale z Polonią Bydgoszcz, więc teraz pora, by dobrze punktowali w Ekstralidze.
Prezes ROW-u Krzysztof Mrozek, mówi, że jego zespół awansował po to, by narozrabiać w Ekstralidze. Czy tak faktycznie będzie i czy owo „rozrabianie” ograniczy się do zaskakująco dobrych wyników drużyny z Rybnika przekonamy się w trakcie sezonu. A pierwszą odpowiedź na najważniejsze pytanie, o faktyczną siłę rażenia zespołu Innpro ROW-u Rybnik poznamy już dzisiaj. A zatem: Wszyscy na stadion! Prezentacja drużyn o godz. 16.45, pierwszy wyścig o godz. 17.
